GwiazdyBycie optymistą może niekorzystnie wpływać na związek

Bycie optymistą może niekorzystnie wpływać na związek

Zbyt pozytywny stosunek do życia może zaszkodzić twojemu związkowi. O ile na ogół optymizm się przydaje, dobrze wpływa na zdrowie i psychikę, pomaga w radzeniu sobie ze stresem, o tyle w małżeństwie może oznaczać kłopoty, a niekiedy nawet je zniszczyć. Kiedy tak się dzieje?

Bycie optymistą może niekorzystnie wpływać na związek
Źródło zdjęć: © 123RF

11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 15:12

Zbyt pozytywny stosunek do życia może zaszkodzić twojemu związkowi. O ile na ogół optymizm się przydaje, dobrze wpływa na zdrowie i psychikę, pomaga w radzeniu sobie ze stresem, o tyle w małżeństwie może oznaczać kłopoty, a niekiedy nawet je zniszczyć. Kiedy tak się dzieje?

Najnowsze badanie pokazuje, że optymistyczne nastawienie może być ciężarem w sferze relacji międzyludzkich. Oczekiwanie od życia wszystkiego, co najlepsze, może powstrzymywać przed podjęciem odpowiednich kroków w momencie, gdy przyjdzie się zmierzyć z trudnościami.

Zdaniem Lisy A. Neff i Andrew L. Geersa, którzy wyniki swoich badań opublikowali w „Periodyku Osobowości i Psychologii Społecznej” („Journal of Personality and Social Psychology”), nowożeńcy powinni poświęcać więcej uwagi temu, w jaki sposób wcielają w życie swój optymizm.

W sytuacji, gdy wszyscy naokoło powtarzają, jak ważne jest pozytywne nastawienie do życia, teoria Neff i Geersa wydaje się dość absurdalna. Badacze podkreślają jednak, że nie chodzi o to, by przyjmować postawę pesymisty. Radzą tylko, by z optymizmem nie przesadzać. Umiarkowany na pewno nie zaszkodzi, ale osoby, które swoją przyszłość u boku partnera widzą w zbyt różowych barwach, są bardziej narażone na rozczarowanie. Mają też mniejszą zdolność radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi. Nadmiernie optymistyczne i jednocześnie nierealne oczekiwania sprawiają, że nie są w stanie – w razie trudności, których w swoich założeniach nie biorą pod uwagę - wypracować pomyślnego rozwiązania. Takie małżeństwa często nie wytrzymują próby czasu.

Autorzy badania twierdzą, że w najlepszej sytuacji, jeśli chodzi o wzajemne relacje, są małżonkowie cechujący się optymizmem dyspozycyjnym. Pojęcie oznacza, że mają pozytywne przekonania na temat przyszłych wydarzeń, ale jednocześnie wykazują się one pewną stabilnością i dotyczą różnych sfer życia. Takie osoby bardziej angażują się w twórcze rozwiązywanie problemów, kiedy dojdzie do małżeńskiego konfliktu. Cecha ta wydaje się mieć szczególne znaczenie w pierwszym roku po ślubie, kiedy partnerzy przystosowują się do nowej sytuacji.

Natomiast osobom, które swoje optymistyczne nastawienie kierują głównie w stronę związku, a na przykład w życiu zawodowym przyjmują inną postawę, brakuje konstruktywnego podejścia, kiedy ich małżeństwo napotka trudności. Na ogół takie związki są mniej szczęśliwe.

Neff i Geers na razie w swojej teorii są odosobnieni. Większość badań naukowych akcentuje bowiem pozytywne aspekty bycia optymistą, także w kwestii relacji międzyludzkich i intymnych związków. Pesymistom, którzy koncentrują się na złu i zagrożeniach, wątpią w powodzenie swoich i cudzych działań, trudniej znaleźć partnera. A życie z taką osobą też nie jest łatwym zadaniem. Kiedy jednak szala przechyli się zbyt mocno w drugą stronę i optymizm zaburza racjonalne podejście do związku, szanse na to, że będzie dobrze funkcjonował, są raczej niewielkie.

Na podst. Dailymail.co.uk Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

optymizmpesymizmzwiązek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)