Zwlekała z leczeniem raka. "Było widać rozsiane guzki"
W 2001 roku usłyszała o niej cała Polska. Alicja Walczak została uczestniczką pierwszej edycji "Big Brothera". Po programie los jej jednak nie oszczędzał. Zdiagnozowano u niej nowotwór, pochowała matkę i przeżyła ciężki wypadek. O trudnych doświadczeniach opowiedziała w nowym wywiadzie.
14.09.2024 | aktual.: 14.09.2024 11:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program "Big Brother" zmienił życie wielu jego uczestników. Część z nich do dziś może pochwalić się sporą popularnością. Fani są ciekawi, co słychać u byłych bohaterów najpopularniejszego reality show w Polsce. Należy do nich m.in. Alicja Walczak, która w rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedziała o swojej chorobie oraz wypadku.
Alicja Walczak walczyła z nowotworem
Alicja Walczak kilka lat temu zachorowała na raka płuc. Celebrytka podkreśliła jednak, że nie od razu podjęła leczenie. Gwiazda "Big Brothera" przyznała, że gdy usłyszała druzgocącą diagnozę, opiekowała się mamą, która była w ciężkim stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dopiero się wzięłam za to, jak mama zmarła. Dowiedziałam się w maju, a mama zmarła 31 lipca i dopiero mogłam przyjść, chociaż lekarz powiedział 'pani powinna już dawno być'. Było widać rozsiane guzki".
Celebrytka przekonuje, że udało jej się pokonać chorobę przede wszystkim dzięki wierze w Boga.
"Te bóle, cierpienia, które odczuwałam, szukałam, to pogłębiło moją taka wewnętrzną potrzebę odnalezienia, od kogo mogę dostać to wsparcie, gdzie mogę znaleźć tę siłę, bo my wszyscy mówimy 'jak trwoga to do Boga'".
Walczak zdradziła także, że już w dzieciństwie udzielała się w Kościele, śpiewając m.in. w chórze.
"To nie chodzi o religijność. Głównie chodzi o wiarę, bo często ktoś może powiedzieć 'taki jestem religijny', a nie wprowadza tego w czyn, tylko mówi o tym, a bardziej sferze duchowej i sacrum jeżeli jest miłością, jest dobrem, jest mocą, to chodzi o to, żebyśmy współpracowali na tym polu, na którym teraz jesteśmy. Jeżeli ja mam wiarę, to mam też nadzieję, że z tego wyjdę" - zaznaczyła w tej samej rozmowie.
Czytaj też: 23 lata temu znała ją cała Polska. Tak żyje dziś
Miała poważny wypadek samochodowy
Alicja Walczak, niedługo po tym, jak opuściła dom Wielkiego Brata, uczestniczyła w poważnym wypadku samochodowym. Niestety z jego konsekwencjami boryka się do dziś.
"Mam ten kręgosłup, jaki mam, dlatego ten sport, wszyscy mówią 'ale jak to jest możliwe, jak ty chodzisz taka prosta?' no właśnie dlatego trzeba chodzić prosto, nie poddawać się, robić. Mam nadzieję, że kolejny raz w cudowny sposób nie trzeba będzie robić operacji" - zdradziła.
Okazuje się, że jej stan jest poważny. Wyznała bowiem, że na jednej z ostatnich wizyt u lekarza usłyszała: "A wie Pani, że śmierć nie byłaby najgorszym rozwiązaniem". Jak sama przyznała, "nie wiedziała, czy się śmiać, czy nie".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.