Była podwładną partnera. Gdy wchodziła do kuchni, wszyscy milkli

Była podwładną partnera. Gdy wchodziła do kuchni, wszyscy milkli

Związki osób, które pracują razem, są skazane na porażkę?
Związki osób, które pracują razem, są skazane na porażkę?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Lifestock
13.11.2022 07:12, aktualizacja: 13.11.2022 11:59

Czy praca z mężem lub żoną może wyjść parze na zdrowie? Bywa różnie. – Nagle okazało się, że jesteśmy razem 24 godziny na dobę. To zaszkodziło naszej relacji – twierdzi Klaudia.

Gdy w portalu Praca.pl zapytano użytkowników, czy chcieliby pracować razem ze swoim partnerem albo partnerką w jednej firmie, ponad połowa z nich (54 proc.) stwierdziła, że zdecydowanie nie, tłumacząc, że lepiej oddzielić pracę od życia prywatnego. Co piąta osoba odparła, że mogłaby pracować z partnerem/partnerką, pod warunkiem że w różnych działach. 15 proc. stwierdziło, że owszem, chciałoby pracować w ten sposób ("Byłoby to wygodne i przyjemne"). Natomiast odpowiedzi "Raczej nie – to mogłoby rodzić problemy w pracy" udzieliło 11 proc. ankietowanych.

Sondaż dobitnie pokazuje, że większość osób nie chce pracować razem z ukochaną osobą. Klaudia z Raszyna na własnej skórze przekonała się, dlaczego to nie najlepszy pomysł. – Z moim eks poznaliśmy się w pracy. To była mała, rodzinna firma, siedzieliśmy z W. praktycznie biurko w biurko. Nie przeszkadzało nam to nawet już po tym, gdy zostaliśmy parą. Wręcz przeciwnie – cieszyliśmy się, że możemy spędzać razem dużo czasu – opowiada Klaudia.

Sielanka trwała kilka miesięcy, jednak wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy Klaudia i jej ówczesny partner postanowili razem zamieszkać. – Nagle okazało się, że jesteśmy razem 24 godziny na dobę. Wspólna praca, mieszkanie, zakupy, rozrywki, nawet znajomych mieliśmy tych samych. Każdy dzień zaczynaliśmy i kończyliśmy razem. Gdy się posprzeczaliśmy, to była masakra, bo w pracy od razu każdy wiedział, że coś jest między nami nie tak – mówi Klaudia. – Patrząc z perspektywy czasu, jestem przekonana, że to właśnie bycie ze sobą 24 godziny na dobę zaszkodziło naszej relacji. Człowiek musi mieć przestrzeń dla siebie, nawet jak jest w związku. Ja w pewnym momencie poczułam przesyt obecnością W. i on chyba czuł to samo względem mnie.

Ich związek rozpadł się po trzech latach.

Narzeczony wypłaca pensję

Natalii też nie udał się związek z partnerem, z którym pracowała. Z tą różnicą, że eks był jej… szefem. – Nigdy, przenigdy więcej – mówi wprost.

K. prowadził firmę budowlaną. Kiedy w dziale kadr powstał wakat, zaproponował Natalii, żeby się u niego zatrudniła. – Akurat byłam bezrobotna, szukałam pracy. Uznałam, że to dobry pomysł. Ale to nie był wcale dobry pomysł – twierdzi Natalia. Dlaczego? – Jak się ma faceta, który jest twoim szefem, to w domu też zaczyna cię traktować jak swoją podwładną. Zaczęło się wydawanie poleceń: zrób to, zrób tamto, przynieś, podaj, załatw, kup. W pracy też były kwasy. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej, natomiast dla pracowników mojego narzeczonego byłam "du*ą szefa", więc każdy myślał, że mam chody albo że mu donoszę, co kto robi i mówi. Wchodziłam do wspólnej kuchni i nagle zapadała cisza – relacjonuje Natalia.

Do tego doszedł jeszcze jeden negatywny aspekt. – Czułam, że nie mam wolności ani przestrzeni dla siebie. Narzeczony wypłacający mi pensję, do tego wszędzie razem, bez przerwy. To się zrobiło toksyczne bardzo.

Jak wspólną pracę partnerów ocenia psycholog? – To, czy będzie ona miała korzystny, niekorzystny czy neutralny wpływ na związek w dużej mierze zależy od samych partnerów. W momencie, gdy para decyduje się na pracę w jednej firmie lub na założenie wspólnego biznesu, kluczowa jest otwarta rozmowa na temat obaw, jakie każda ze stron w związku z tym przeżywa. Może to być m.in. zgłoszenie informacji o łączących nas więzach do działu HR. Wówczas kadry powinny mieć sytuację życiową partnerów na uwadze i zadbać o to, żeby nie pracowali oni np. w dwóch rywalizujących ze sobą zespołach – aby nie doszło do sytuacji, w której jedno z partnerów zostanie bezpośrednim przełożonym drugiego – tłumaczy Marta Sak, psycholożka pracująca z dorosłymi.

Według ekspertki takim parom pomaga wdrożenie konkretnych zasad, np. po pracy nie rozmawiamy o pracy, albo gdy nie zgadzamy się ze sobą w kwestiach zawodowych, to staramy się dyskutować tylko w miejscu pracy i nie przenosić nieporozumienia na życie prywatne. – Jeżeli parze uda się utrzymać otwartą komunikację, na bieżąco omawiać pojawiające się trudności i szukać ich rozwiązania, wtedy wspólna praca może umocnić więź i być świetną lekcją pokonywania kryzysów – uważa Marta Sak. – Praca w jednym miejscu może również zbliżać do siebie, gdy sprawia, że małżonkowie i partnerzy wspólnie dążą do jednego celu czy mają podobne aspiracje w rozwoju zawodowym – dodaje.

Pułapki i zagrożenia

Rodzice Ingi pracowali w jednym zakładzie przez ponad 30 lat. – Dla mnie to jest wzór pary – zapewnia kobieta. – Zawsze razem - i w pracy, i w domu, świątek, piątek czy niedziela. Tak naprawdę przez te wszystkie lata mogę na palcach jednej ręki policzyć sytuacje, w których rodzice się pokłócili. Były między nimi jakieś sprzeczki o głupoty, ale raczej nigdy nic poważnego. Nie wiem, jaki znaleźli na to patent, ale są małżeństwem od 40 lat i żyją w zgodzie.

W wywiadzie dla portalu Newseria Lifestyle Lefteris Kavoukis o małżeństwie i prowadzeniu biznesu z Ewą Chodakowską powiedział: – Cały czas spędzamy wspólnie, rozmawiamy o pracy – to nasza wspólna pasja, robimy to samo, więc doskonale się rozumiemy. Nie dostrzegam tu żadnych negatywów. Znamy jednak pary, które potrzebują trochę czasu z dala od siebie. My nie jesteśmy jedną z nich.

Jagoda z Raszyna od kilku lat pracuje razem z mężem – prowadzą małą kawiarnię. – To było moje marzenie od zawsze i mąż postanowił mnie w nim wesprzeć. Bywa trudno, ale dajemy radę, jesteśmy dla siebie oparciem, więc ogólnie jest okej – zapewnia.

Zdaniem psycholożki Marty Sak związek z partnerem "z jednej branży" sprawia, że mamy przy sobie kogoś, kto rozumie nasze potrzeby, frustracje i niepewności z pola zawodowego. – Wreszcie – kontynuuje specjalistka – gdy pracujemy razem, to siłą rzeczy spędzamy więcej czasu ze sobą. Nie można jednak zapominać, że czas spędzany oddzielnie jest niezmiernie ważny dla higieny psychicznej. Warto więc zadać sobie pytanie: co mogę teraz zrobić, aby mieć w swoim życiu kawałek "bez drugiej połówki"? Może zapisać się na dodatkowe zajęcia, wrócić do dawnego hobby?

Ze wspólnym biznesem wiąże się pewne niebezpieczeństwo. – Gdy zakładamy wspólny biznes, możemy wpaść w pułapkę bycia razem, ale tylko w pracy. Są pary, które ze względu na wspólne prowadzenie firmy, od lat nie były na wspólnym urlopie – bo jedna ze stron zawsze musi zostać i np. doglądać pracowników. Warto jednak zrobić wszystko, aby móc spędzić ze sobą choćby kilka dni w roku na samym wypoczynku, ograniczając myślenie o pracy do minimum. A uniwersalną zasadą, jaką wszyscy wspólnie pracujący partnerzy powinni wyznawać, jest: "To my wzajemnie jesteśmy dla siebie najważniejsi" – podkreśla Marta Sak.

We wspólnej pracy czyha jeszcze jedna pułapka. – Myślenie w kategoriach "zacznijmy pracować razem, wtedy wreszcie się do siebie zbliżymy" i przekonanie, że wspólna praca rozwiąże kryzys w relacji, to ułuda. Kryzys może być rozwiązany jedynie wspólną pracą, ale w domowym zaciszu, na drodze rozmów i wzajemnego zaangażowania – zauważa psycholożka, sumując: – Gdy czujemy, że wspólna praca prowadzi do narastającego napięcia i nieporozumień, a rozmowy nie pomagają, warto zastanowić się, czy jednak z tego nie zrezygnować. Miejsce pracy czy stanowisko można zazwyczaj zmienić na równie dobre, natomiast gdy wspólne działania zawodowe doprowadzą do rozstania, to nie wejdziemy już w taki sam związek z tą samą osobą.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (26)
Zobacz także