Blisko ludziByła polską królową lekkoatletyki. Po jej śmierci na jaw wyszły zaskakujące fakty

Była polską królową lekkoatletyki. Po jej śmierci na jaw wyszły zaskakujące fakty

Stella Walsh zapisała się na kartach historii jako niesamowita zawodniczka. Polka była 18-krotną mistrzynią świata. Zginęła w tragicznych okolicznościach, a po jej śmierci światło dzienne ujrzała informacja, którą skrywała latami.

Stella Walsh była polską królową lekkoatletyki
Stella Walsh była polską królową lekkoatletyki
Źródło zdjęć: © Getty Images | Keystone-France/Gamma-Rapho

26.01.2022 19:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stanisława Walasiewicz, bo tak właśnie brzmiało pełne imię i nazwisko sportowej bohaterki, wyjechała wraz z najbliższą rodziną do Ohio jako malutkie dziecko. Ojciec przyszłej rekordzistki dostał bowiem pracę w stalowni znajdującej się właśnie w Stanach Zjednoczonych. Już od wczesnych lat dzieciństwa, Stanisława wykazywała ogromne zainteresowanie sportem. Bardzo szybko okazało się, że ma ogromny talent. Wybitna polska lekkoatletka odeszła w tragicznych okolicznościach.

Zachwycona sukcesem innej gwiazdy sportu wróciła do kraju

17-letnia Stanisława myślała o wzięciu udziału w letnich igrzyskach olimpijskich, które odbywały się wówczas w Amsterdamie. Niestety Walasiewicz nie miała ani amerykańskiego obywatelstwa, ani ukończonych 21 lat. To właśnie w tym roku na olimpiadzie sukces odniosła Halina Konopacka. Wydarzenie było dla Stanisławy ogromną motywacją do tego, aby móc reprezentować Polskę w kolejnych zawodach. W 1929 roku Walasiewicz wróciła do kraju i dała popis swoich umiejętności w Poznaniu. PZLA rozpoznało u młodej Polki talent i złożyło jej wymarzoną propozycję. Stanisława została w Polsce i zaczęła trenować w Warszawie, gdzie dołączyła do klubu "Sokół-Grażyna".

W ostatniej chwili zrezygnowała z reprezentacji USA

Po pierwszych sukcesach, w rok po przeprowadzce do Polski, Walasiewicz postanowiła wrócić do rodziny. Na horyzoncie majaczyły się igrzyska w Los Angeles, a Stanisława miała wówczas reprezentować Stany Zjednoczone. Wystarczyło przyjąć amerykańskie obywatelstwo. Dosłownie w ostatniej chwili lekkoatletka zrezygnowała z tego pomysłu i postanowiła wystartować jako reprezentantka Polski. Tym sposobem w 1932 roku Stanisława spełniła swoje marzenie, wygrywając biegi eliminacyjne oraz główny bieg na 100 metrów, jednocześnie wyrównując światowy rekord w tej dyscyplinie. W wielu udzielanych wówczas wywiadach podkreślała, że zawsze czuła się Polką i wygrana podczas mistrzostw jest dla niej niezwykle ważna.

Kolejne lata były dla utalentowanej lekkoatletki bogate w wiele zwycięstw i cennych doświadczeń. Jej niezwykłe życie zostało nagle przerwane tragicznymi wydarzeniami.

Dopiero po śmierci świat obiegła zaskakująca informacja

W 1980 roku Walasiewicz wybrała się późną porą do pobliskiego supermarketu. Kiedy szła z zakupami w stronę samochodu, podbiegło do niej dwóch mężczyzn. Stanisława próbowała się bronić, niestety w trakcie szamotaniny padł strzał. Ciężko ranna lekkoatletka trafiła do szpitala, gdzie zmarła po kilkudziesięciu minutach. Zgodnie z prawem obowiązującym w Stanach, została przeprowadzona sekcja zwłok. To właśnie wtedy świat obiegła informacja o tym, że Walasiewicz była osobą interpłciową. Stanisława posiadała zarówno żeńskie, jak i męskie narządy płciowe, choć żadne nie były w pełni rozwinięte.

W prasie pojawiły się doniesienia, że przez lata lekkoatletka jedynie udawała kobietę. Plotki szybko zdementowano. W akcie chrztu Walasiewicz znajdowała się informacja o tym, że została uznana za dziewczynkę w chwili narodzin. Stanisława zawsze czuła się kobietą, co można też wywnioskować z jej wypowiedzi. Przed tragicznymi wydarzeniami nikt nigdy nie kwestionował jej płci.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Komentarze (8)