Była sekretarka obozu Stutthof oskarżona o pomoc w zamordowaniu 10 tys. osób. Ma 95 lat
Irmgard F. pracowała w nazistowskim obozie koncentracyjnym od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945. Miała 17 lat, gdy została obozową sekretarką. Mimo że dziś jest starszą panią, została pociągnięta do odpowiedzialności za to, co działo się w Stutthof.
Jak podaje magazyn "The Smithsonian", kobieta przekonuje, iż nie miała pojęcia o masowych morderstwach na terenie obozu. Zidentyfikowana jako Irmgard F. przyznała się do jedynie do wiedzy na temat "niektórych egzekucji" w czasie, gdy pracowała w obozie. Do tej pory nie była traktowana jako zbrodniarka wojenna. Ponoć uświadomiła sobie prawdziwy cel Stutthof dopiero po wojnie.
95-latka stanie przed sądem
Sprawa Irmgard F. nie jest pierwszą tego typu w Niemczech. Wymiar sprawiedliwości chce ukarać tylu nazistów, ile zdoła – zwłaszcza, że wielu stoi już właściwie nad grobem. Latem 2020 r. 93-letni strażnik tego samego obozu Bruno Dey został skazany za współudział w ludobójstwie. Irmgard – podobnie jak jej "kolega" – spróbuje wykpić się od kary, powołując na fakt, że w tamtym okresie była niepełnoletnia.
Wyrok prawdopodobnie wyda więc sąd dla nieletnich, a to oznacza, że raczej nie posiedzi długo za kratami – jeśli w ogóle. Wspomniany Dey odpowiada za pomoc w zabiciu ponad 5 tys. osób i dostał 2 lata kary w zawieszeniu. Mimo to niemieckie władze nie zamierzają odpuszczać takim ludziom jak oni i wyciągnąć na światło dzienne tyle zbrodni, ile zdołają.
"Chodzi o konkretną odpowiedzialność, jaką ponosiła w codziennym funkcjonowaniu obozu" - powiedział Peter Müller-Rakow z prokuratury w Itzehoe, mieście położonym niedaleko Hamburga.
Według CNN, niemieccy śledczy prowadzą w tej chwili 13 innych spraw związanych z obozami koncentracyjnymi, takimi jak Stutthof. Irmgard F. nie jest jedyną oskarżoną przez nich kobietą. W 2015 r. Helmie M. - byłej radiooperatorkce w Auschwitz – postawiono… 260 tys. zarzutów współudziału w zbrodni.
"Można śmiało powiedzieć, że większość tych kobiet była świadoma prześladowania Żydów, a niektóre z nich wiedziały o ich mordowaniu" - powiedziała w rozmowie z "The New York Times"historyk Rachel Century. "Jednak niektóre sekretarki miały role, które dawały im o wiele większy dostęp do informacji niż ich koleżankom" – dodała.
"To prawdziwy kamień milowy w zakresie odpowiedzialności karnej" – powiedział Onur Özata, prawnik reprezentujący ocalałych z nazistowskich obozów. "Fakt, że sekretarka, biurokratyczny trybik, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności, jest czymś nowym" - stwierdził. Jeśli chodzi o potencjalny wynik, wydaje się, że prokuratura gruntownie przygotowała się do sprawy. Po pięciu latach śledztwa, wywiadach z ocalałymi mieszkającymi w Izraelu i Stanach Zjednoczonych oraz pomocy niezależnego historyka – śledczy wydają się być pewni winy Irmgard.