Była żona Słowika zdradza, jak wygląda dziś jej życie. "Ledwo wiążę koniec z końcem"

Monika Banasiak, znana też jako Słowikowa, ma wyjątkowo bujną biografię. O tym, jak wyglądało życie w więzieniu i jak poradziła sobie po wyjściu na wolność, opowiedziała w najnowszym wywiadzie. Kobieta mafii nie ma już żadnych tajemnic.

 Monika Banasiak jest byłą żoną jednego z bossów grupy pruszkowskiej
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magdalena Drozdek

Zrobiło się o niej ponownie głośno po opublikowaniu książki "Słowikowa i Masa. Twarzą w twarz". Banasiak w rozmowie z „Super Expressem” zdradziła teraz, jak wygląda jej codzienność. Przyznaje, że łatwo nie ma, choć większość osób wyobraża sobie, że żyje w luksusach. To już jednak stare dzieje.

- W wieku ponad 50 lat wyszłam z aresztu na zgliszcza swojego życia - mówi. - Zostało mi zabrane wszystko, łącznie z tym że mój były mąż zdążył popsuć moje stosunki z dzieckiem. Po 2,5 latach za kratkami wyszłam z 2 tys. wypiski do umierającego ojca, do rodziców, którzy mieli tylko mnie. Gdy tato zmarł, nie miałam nawet za co zrobić pogrzebu. Musiałam się zapożyczyć i do tej pory oddaje po 200 zł. Wyszłam praktycznie pod most. Jednopokojowe mieszkanie rodziców absolutnie nie nadawało się, żeby tam zamieszkać. Tułałam się po znajomych, chodziłam z reklamówkami od koleżanki do koleżanki, żeby się wykąpać. Dopóki nie złamałam ręki, sprzątałam mieszkania. Brałam za godzinę 15-20 zł – opowiada.
Słowikowa przyznaje, że po złamaniu ręki nie mogła pracować fizycznie, więc musiała spróbować swoich sił w pisaniu książek. Po premierze pierwszej było ją stać na otworzenie zakładu kosmetycznego.

- Przez pierwszy rok nie stać mnie było na wynajęcie mieszkania, pomieszkiwałam na zapleczu saloniku. Nie miałam pralki i prysznica. Moje życie nie jest takie proste. Tym bardziej bolą mnie niesprawiedliwe opinie na mój temat. Ledwo wiążę koniec z końcem. Na utrzymaniu mam dziecko oraz chorą mamę, która do pewnego momentu była obdzierana z części emerytury, ponieważ mój mąż nie wywiązał się z płatności, a komornik wszedł na jej konto – wspomina.
Przypomnijmy, Monika Banasiak jest byłą żoną jednego z bossów grupy pruszkowskiej Andrzeja Z. Słowika. Po aresztowaniu męża policja podejrzewała ją o kierowanie grupą przestępczą. W 2013 roku została zatrzymana i trafiła na dwa i pół roku do aresztu przy ulicy Chłopickiego w Warszawie. W 2015 roku opuściła areszt za poręczeniem majątkowym i w trakcie procesu mogła odpowiadać z wolnej stopy. Po wyjściu na wolność postanowiła odmienić swoje życie.

- Moje życie jest trudne i napiętnowane tym, że byłam żoną Andrzeja – przyznaje w rozmowie z "SE". - Czy żałuję? Nie tęsknie za czasami, gdy wybuchały mi bomby pod nogami. Ale były też piękne chwile, podróże. Z nostalgią wracam do chwil, gdy kochałam Andrzeja, gdy urodziło nam się dziecko i przeżywaliśmy piękne momenty, spacerując po plaży za rękę. Natomiast mogę tylko dziękować Bogu, że przeżyłam. Słynny zamach na Żoliborzu na mnie i Andrzeja. Popękały mi bębenki w uszach, miałam powbijane fragmenty szkła i śruby w całe ciało. Była to tak olbrzymia siła, że wypadły szyby z wieżowca. Czy myślałam wtedy, żeby porzucić to życie? Nie można tak upraszczać sprawy. Żyłam wedle zasady: gdzie mąż, tam i żona. Słowa przysięgi małżeńskiej mówią przecież, że nie opuszczę cię aż do śmierci – opowiada Słowikowa.
Zaznacza, że jak wiele kobiet, trafiła na wielu nieodpowiednich facetów i to oni zrujnowali jej życie. - Patrzę na mężczyzn przez pryzmat moich wyobrażeń, idealizuję. Tak ma wiele kobiet. Zakochujemy się w swoim wyobrażeniu mężczyzny, a później przychodzi bolesne zderzenie z rzeczywistością. Człowiek powinien wymagać od siebie dużo, a od innych tyle na ile ich stać. Jestem teraz sama, ciągle szukam mężczyzny, który potrafi mnie pokochać, z którym stworzę dojrzały, pełen zrozumienia związek – dodała.

Wybrane dla Ciebie
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"