Byli małżeństwem niemal idealnym. Kiedy zmarła, Krzysztof Daukszewicz wpadł w rozpacz
Była siostrą jego kolegi z kabaretu. Opowieść o ich relacji to historia miłości od pierwszego wejrzenia, która, chociaż przez wiele lat szczęśliwa, skończyła się tragicznie. Małgorzata Kreczmar zmarła w 2006 roku, pozostawiając w sercu Krzysztofa Daukszewicza wieczną pustkę.
27.10.2022 | aktual.: 29.10.2022 11:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krzysztof Daukszewicz to bez wątpienia jeden z najbardziej znanych polskich satyryków i artystów komediowych. Występuje na scenach i ekranie - jest cenionym komentatorem programu "Szkło kontaktowe". Tak, jak na życie zawodowe nie może narzekać, tak prywatne trudno go doświadczyło.
Krzysztof Daukszewicz i Małgorzata Kreczmar - historia miłości
Małgorzata Kreczmar była siostrą Adama Kreczmara. Kiedy satyryk jechał na występ z Krzysztofem Daukszewiczem, zapytał, czy może zabrać się z nimi jego siostra. - Małgosia pisała recenzje z różnych imprez do ówczesnych "Szpilek" i Adam zadzwonił do mnie z pytaniem, czy możemy ją zabrać naszym mikrobusem. Pojechała z nami i właściwie już w tym samochodzie byliśmy z Małgosią w siebie zapatrzeni (...) Kiedy dojechaliśmy do Przemyśla, to już świata nie widzieliśmy poza sobą - mówił przed laty w rozmowie z "Polska Times" Krzysztof Daukszewicz.
Od tamtej pory byli nierozłączni. Na ślubnym kobiercu stanęli jednak dosyć późno - czekali na prawomocne uznanie rozwodu artysty. Wcześniej na świat przyszedł ich pierwszy syn - Aleksander. Drugi, Grzegorz, urodził się w 1985 roku.
Po śmierci żony wpadł w rozpacz
Byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Wszystko się zmieniło, kiedy Małgorzata Kreczmar usłyszała diagnozę. Lekarze odkryli u niej nowotwór płuc. - Były dni, że nie wytrzymywałem. Zamykałem się w domu i zapijałem - wspominał Krzysztof Daukszewicz. Kiedy w 2006 roku jego ukochana żona zmarła, wpadł w rozpacz. To syn Grzegorz był wówczas dla satyryka ogromnym wsparciem. Udało mu się pozbierać, chociaż pustka pozostała.
- Kiedy patrzę wstecz, to wydaje mi się, że żyję jak w bajce. Tylko że sam ją sobie w znacznej mierze napisałem. Właściwie, gdyby nie choroba i śmierć Małgosi, to nie mógłbym mieć o nic pretensji do życia, nie miałbym prawa do jakichkolwiek narzekań - opowiedział w rozmowie z serwisem "Polska Times".
Krzysztof Daukszewicz po latach ożenił się ponownie. Z dziennikarką, Violettą Ozminkowski, która także cierpiała. Straciła siostrę. - Spadając w otchłań, podaliśmy sobie rękę. Nasze spotkanie uratowało nam życie - mówiła Violetta Ozminkowski w rozmowie dla "Polityki".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!