Były mąż Marty Kaczyńskiej o aborcji. Jasne stanowisko Marcina Dubienieckiego
"Tortury nad mającym się urodzić dzieckiem i gehenna dla kobiety" – takimi słowami Marcin Dubieniecki ocenił decyzję TK, po której na ulice wyszły tysiące Polaków. Czy te słowa spodobają się Jarosławowi Kaczyńskiemu, stryjowi byłej żony adwokata?
26.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:21
"Jako adwokat w przeszłości kobiety poszkodowanej ws. powołania się na klauzulę sumienia ( sprawa prof. Chazana) mogę tylko stwierdzić, że decyzja TK jest niczym innym jak torturami nad mającym się urodzić dzieckiem i gehenną dla kobiety, która winna decydować sama o swojej ciąży" - napisał na Twitterze drugi mąż Marty Kaczyńskiej.
Dubieniecki miał na myśli sprawę z 2014 roku. Prof. Bogdan Chazan był wówczas dyrektorem warszawskiego Szpitala im. Św. Rodziny, do którego zgłosiła się pacjentka w 22. tygodniu ciąży. Mimo że istniały przesłanki do aborcji - chodziło o poważną wadę płodu, Chazan odmówił zabiegu, powołując się właśnie na klauzulę sumienia.
Marcin Dubieniecki na temat aborcji
Profesor, wbrew przepisom, nie podał kobiecie nazwiska innego lekarza ani adresu placówki, gdzie mogłaby dokonać terminacji ciąży. Zamiast tego doradził jej skorzystanie z usług hospicjum dziecięcego. Pacjentka profesora urodziła dziecko, które zmarło chwilę po porodzie. Pokłosiem tego było odwołanie Chazana z funkcji dyrektora szpitala. Mógł on jednak liczyć na wsparcie m.in. Episkopatu. W lutym 2020 r. podano informację, że sprawą zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Dubieniecki po ogłoszeniu wyroku TK dał więc jasno do zrozumienia, co sądzi o takiej postawie, jaką reprezentują osoby pokroju Bogdana Chazana. W tej kwestii nie zgadza się więc z Julią Przyłębską, bliską współpracownicą Jarosława Kaczyńskiego i przewodniczącą Trybunału. Ona i jeszcze 12 sędziów opowiedziało się niezgodnością aborcji ze względu na wady płodu z najważniejszym dokumentem w Polsce. Takiemu wyrokowi sprzeciwiali się Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski.
Marcin Dubieniecki i Marta Kaczyńska
Była żona adwokata jak dotąd nie skomentowała sytuacji w kraju. Kaczyńska i Dubieniecki byli małżeństwem od 2007 do 2016 r. Poznali się, gdy ona była jeszcze żoną Piotra Smuniewskiego. To z nim i z córeczką Ewą pomagała Lechowi Kaczyńskiemu w czasie kampanii prezydenckiej. Potem okazało się, że ojcem dziewczynki jest Dubieniecki. Para doczekała się jeszcze jednej córki.
Zobacz także
Kaczyńska mogła liczyć na męża, gdy straciła rodziców w katastrofie smoleńskiej. Kilka miesięcy po tej tragedii para udzieliła wywiadu "Vivie", w którym opowiadali o swojej miłości. – Ta prawdziwa dojrzewa z czasem. Jest trudną sztuką kompromisu. Ale wtedy tym większą daje satysfakcję. Prawdziwą miłość cementują zakręty, problemy. To nie jest chwilowa namiętność. Miłość ma fazy. Jesteśmy teraz w fazie spokoju i szczególnej bliskości – mówił wtedy Dubieniecki. Jego ówczesna żona dodała: : "Dla mnie miłość to przede wszystkim emocje. To także chęć dawania. Myślenie o innych, wyjście poza siebie. Owocem tego są dzieci".
Po rozwodzie w 2016 r. oboje ułożyli sobie życie z innymi partnerami.