Chcą całodobowego gabinetu ginekologicznego. Radny się nie zgadza
W Bielsko-Białej kobiety poprosiły o uruchomienie całodobowego gabinetu ginekologicznego. "Samorząd nie może uśmiercać ludzi w prenatalnym okresie ich życia" - powiedział radny klubu PiS Janusz Buzek.
Kobiety walczące o swoje prawa zwróciły się do władz miasta Bielsko-Białej o utworzenie całodobowego gabinetu ginekologicznego. Chcą skorzystać z usług lekarzy, którzy nie podpisali tzw. klauzuli sumienia. Daje ona prawo do powstrzymania się od wykonania tych świadczeń zdrowotnych, które są niezgodne z ich sumieniami.
Pokojowa manifestacja, która odbyła się 8 marca, dotarła aż pod ratusz miasta. Kobiety wręczyły swoje postulaty prezydentowi Bielska-Białej Jarosławowi Klimaszewskiemu. Jednym z nich był wspomniany gabinet, w którym ginekolodzy mieliby możliwość wypisywanie recept na środki antykoncepcyjne oraz antykoncepcję awaryjną.
Janusz Buzek, radny miasta, skrytykował pomysł kobiet. "Przypuszczam, że główną motywacją autorów i sygnatariuszy petycji nie są potrzeby zdrowotne kobiet, ale stworzenie całodobowej i nieodpłatnej możliwości korzystania z antykoncepcji wczesnoporonnej. Tak zwana "pigułka dzień po", poza zagrożeniami zdrowotnymi, niesie niebezpieczeństwo uśmiercenia dziecka. Zależy to od momentu cyklu, w którym ten preparat zostanie zaaplikowany, co jest poza kontrolą lekarza i kobiety" - powiedział.
Uważa również, że "samorząd nie może finansować narzędzi uśmiercania ludzi w prenatalnym okresie ich życia". Władze Bielska-Białej jeszcze nie odniosły się do petycji w tej sprawie.
Źródło:bielskobiala.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl