"Chcę motywować kobiety do działania". Radzka na Festiwalu Filmowym w Cannes
Znana polska influencerka beauty&fashion jest oficjalną korespondentką Beauty L’Oréal Paris. Magda Kanoniak, czyli Radzka, jest już na miejscu i obserwuje gwiazdy na czerwonym dywanie. Żeby nie było: sama też po nim przejdzie. Co ma zaplanowane i co będzie tam robić?
Julia Wiśniewska, Wirtualna Polska: Jesteś wraz z Agą Wilk częścią Beauty Team L’Oréal Paris w tym roku. Co będziecie robić w ramach tej drużyny?
Magda Kanoniak (Radzka): Podczas trwania Festiwalu prowadzimy projekt "Cannes Backstage Studio" i wraz z Agą będziemy relacjonować to, co będzie się działo na czerwonym dywanie. Będziemy mówić o tym zarówno w odcinkach na YouTube, ale także na Instastories. Aga będzie mnie malować – odtwarzać looki jeśli chodzi o makijaż – a ja będę omawiać stylizacje gwiazd i opowiadać o tym, jak przełożyć inspiracje z czerwonego dywanu na nasze życie codzienne oraz na różne bardziej oficjalne okazje.
Kiedy wracacie i ile będzie trwał ten projekt?
Jesteśmy w Cannes do niedzieli, czyli trzy dni. Ale cały projekt będzie trwał dwa tygodnie. Filmy zaczniemy kręcić już w Polsce, po powrocie, w siedzibie L’Oréal Paris. Będziemy nawiązywać do tego, co się działo podczas naszej obecności w Cannes.
Wiodącym tematem tegorocznego Cannes jest pierwiastek kobiecy, również w kontekście akcji #metoo. Czyli kobiecej siły i działania, a także równości względem mężczyzn. Po raz pierwszy jury festiwalu składa się nie z siedmiu, a z ośmiu osób – czterech mężczyzn (w tym Pawła Pawlikowskiego) oraz czterech kobiet. I w tym duchu również marka L’Oréal Paris wykreowała swoją kampanię "KOBIETY W ROLI GŁÓWNEJ". To temat bliski również tobie.
Tak, oczywiście. W tym wszystkim, co robię, chcę przekazywać dziewczynom dużo siły i energii. Poprzez swoją działalność chcę zmotywować kobiety, żeby żyły tak, jak chcą. Żeby podejmowały odważne decyzje i realizowały siebie. Poza samymi treściami modowo-kosmetycznymi, chcę też właśnie to przekazać. To slogan, ale naprawdę nie jest łatwo. Bo patrząc, jakie są wobec kobiet oczekiwania w dzisiejszych czasach, naprawdę trudno jest podejmować decyzje, które są stuprocentowo nasze.
Teraz trochę bardziej przyziemnie. Widziałam na Twoim Instastory kreacje, które zabrałaś na festiwal. Powiedz, jak wygląda cały zestaw, z ilu kreacji się składa i jakie trendy w nich dominują?
Wiesz, to nie są kreacje specjalnie na czerwony dywan. To są stroje na różne okazje. Mamy zaplanowany szereg aktywności z L’Oréal Paris. Marka, jak wiemy, jest od ponad dwudziestu lat obecna na festiwalu i ma wiele swoich beauty stref. Jest Oficjalnym Kreatorem Makijażu, dba o to, żeby wszystkie gwiazdy pięknie wyglądały. I mamy zaplanowane aktywności właśnie w tych strefach. Mamy też w planie wyjście na premierę filmu Pedro Almodóvara "Ból i blask" jako polska drużyna L’Oréal Paris. Będziemy też mieć zajęcia z Val Garland (Globalna Make Up Artist L'Oréal Paris, przyp. red.). Ponieważ te trzy dni dzielą się na różne okazje, mam zaplanowanych około ośmiu, dziewięciu strojów.
A ten najważniejszy?
Ten najbardziej wymagający i widowiskowy jest przygotowany na czerwony dywan.
Czyli będzie jednak słynne przejście? (śmiech)
No innej drogi nie ma (śmiech). Żeby pójść na jakąkolwiek premierę czy pokaz filmowy, trzeba przejść przez czerwony dywan. Od nas z drużyny gwiazdą jest oczywiście pani Grażyna Torbicka i to ona będzie się zatrzymywać na zdjęcia. My z Agą Wilk i całym polskim teamem L’Oréal Paris będziemy po prostu tamtędy iść na premierę.
Więc w czym się zaprezentujesz?
Na czerwonym dywanie obowiązuje odpowiedni dress code. Muszą być buty na wysokim obcasie, ale jak patrzę w tym roku, to stroje są tam coraz mniej formalne. Mimo wszystko jest to elegancka okazja i wybrałam czerwony kombinezon od Violi Piekut. W ogóle cały polski L’Oréal Team, oprócz Agi Wilk, będzie miał kreacje od Violi – pani Grażyna też.
A inne stylizacje?
Później mam już bardziej backstageowe kreacje. Mam rzeczy, które lubię, czyli mój ulubiony garnitur w kolorze jasnego różu, który jest takim klasykiem i świetnie się sprawdza w półoficjalnych sytuacjach. Wybrałam też dwie sukienki maxi w kwiaty, bo dobrze się w nich czuję. One się na pewno sprawdzą przy tym nadmorskim, festiwalowym klimacie. Mam również stylizację na kolację - jest utrzymana w czerni, bardziej elegancka. Mam też kimonową marynarkę z frędzlami – w takim klimacie jazzowym. Jest też klasyk, czyli koszula i ciemne spodnie na oficjalny lunch. Czyli w większości są to zestawy bardziej koktajlowe, na luzie.
Jakie makijaże macie zaplanowane? Może wiesz, jak to będzie wyglądać u pani Grażyny Torbickiej?
Z tego, co wiem, każda z nas makijażowo będzie wyglądać inaczej. Ja postawię na to, co zwykle, bo nie maluję się mocno. To przeważnie jednolita i rozświetlona cera, delikatne oko i albo zdecydowane, mocne albo delikatne usta. Przez makijaż nie chcę się zmieniać i to jest najlepsze rozwiązanie dla mnie. Więc będę miałą pewnie moje ulubione usta, zresztą L’Oréal Paris ma w swojej kolekcji świetną czerwień – Red Carpet – i najprawdopodobniej ją będę miała na ustach. Z tego co wiem, Aga też będzie się malować bardzo delikatnie. Obserwujemy czerwony dywan cały czas. Poza kilkoma wyjątkami, makijaże są bardzo naturalne, rozświetlone i delikatne. I myślę, że wszystkie będziemy szły w tym kierunku.
Partnerem artykułu jest L’Oréal Paris