Problem z prezentami
Okazuje się, że wielu komentujących uznało akcję zaproponowaną przez państwo młodych za niewłaściwą - bo dlaczego miśki, a nie pomoce szkolne, ubrania i inne przedmioty codziennego użytku? – Wystarczy napisać do jakiegokolwiek hospicjum czy domu dziecka i w każdym powiedzą, że maskotek nie potrzebują, bo mają ich ponad stan – skomentowała jedna z internautek i wytłumaczyła, że na liście potrzebnych rzeczy są przede wszystkim pieluszki, mokre chusteczki, zupki w słoikach czy zabawki interaktywne. – Jak już chciałaś się szlachetnie reklamować, to trzeba było wykonać choć jeden telefon, jak wiele młodych par, które w zaproszeniu właśnie takie listy dołączają – podsumowała kobieta.