Chciała się upodobnić do swojej wersji z Instagrama. Na operacje wydała fortunę
– Straciłam nad tym kontrolę – przyznała 32-latetnia Lucy O'Grady. Kobieta wydała fortunę na operacje plastyczne. Miały sprawić, że będzie wyglądać dokładnie tak, jak po nałożeniu filtrów w aplikacji na telefonie. Rzeczywisty wygląd wciąż jednak odstawał od tego wirtualnego.
22.11.2017 | aktual.: 22.11.2017 17:43
Mieszkanka Londynu zdaje sobie sprawę, że ma obsesję na punkcie swojego wyglądu, poprawionego przez aplikację na telefon. Nie może pogodzić się z tym, że po nałożeniu odpowiednich filtrów jej nos jest szczuplejszy, cera ładniejsza, a oczy bardziej błyszczące niż w rzeczywistości. Dlatego wydała już ponad 3 tys. funtów (ok. 14 tys. złotych) na różnego rodzaju zabiegi i operacje plastyczne, mające przybliżyć ją do wyglądu podobnego do tego, jaki uzyskuje, korzystając z aplikacji FaceTune.
Lucy O'Grady ma już za sobą operację nosa, wypełnianie zmarszczek, wybielanie zębów i wstrzykiwanie botoksu w różne części twarzy. Po każdym zabiegu, patrząc na swoją twarz w lustrze, czuła jednak rozczarowanie. Rzeczywistość wciąż okazywała się daleka od idealnego w jej mniemaniu wizerunku z aplikacji. O swoim dążeniu do osiągnięcia niemożliwego opowiedziała w programie "This Morning" stacji BBC.
Jej uzależnienie zaczęło się niewinnie. 32-latka, która ma za sobą karierę modelki, zaczęła korzystać z aplikacji poprawiających wygląd twarzy przed opublikowaniem swoich zdjęć na portalach społecznościowych. W końcu jeden z jej znajomych wytknął jej, że jej wygląd z licznych zdjęć na Instagramie znacznie różni się od tego rzeczywistego. Wówczas, zamiast przestać korzystać z aplikacji, Lucy zaczęła szukać chirurga plastycznego, który miał upodobnić ją do osoby ze zdjęć.
– Cała trudność polega na tym, że kiedy patrzysz w lustro, wciąż nie jesteś zadowolona z tego, co widzisz – mówiła w programie. Lucy opowiedziała, że korzystanie z filtrów i aplikacji do obróbki zdjęć stało się jej obsesją. Spędzała godziny, zmieniając kształt swoich zębów, nosa, policzków, a nawet koloru włosów.
Kiedy odkryła, że zamiast tego może zmienić swój wygląd w realnym świecie, zaczęła oszczędzać na operacje i zabiegi. – Byłam za bardzo pochłonięta swoim wyglądem. Oszczędzałam na niego każdą najdrobniejszą sumę – przyznaje. Na szczęście Lucy w porę zorientowała się, że pragnienie kolejnych operacji plastycznych zawładnęło jej życiem. Na co dzień opiekuje się autystycznym synkiem i w porę przypomniała sobie o swoich obowiązkach i odpowiedzialności jako matki. Pokonać obsesję pomógł jej też weekendowy wolontariat w schronisku dla zwierząt, dzięki któremu mogła zająć czymś swoje myśli.
Dziś Lucy jest w pełni zadowolona ze swojego wyglądu. – Patrzysz na zdjęcie, ale ono nie jest prawdziwe. To, do czego dążysz, nie istnieje – tłumaczy. Jej zdaniem nadużywanie portali społecznościowych może mieć poważny wpływ na zdrowie psychiczne każdego z nas. – Rodzą nierealistyczne oczekiwania, które nie mogą zostać zaspokojone – komentuje kobieta, bazując na własnym doświadczeniu.
Uzależnienie od operacji plastycznych jest poważnym zaburzeniem, które dotyka tysiące kobiet i mężczyzn na całym świecie. Jego przyczyną są najczęściej kompleksy i niska samoocena, ale również wygórowane oczekiwania co do własnego wyglądu, spowodowane zaburzonym obrazem kobiecego czy męskiego piękna, promowanym w mediach czy na portalach społecznościowych. Operacje plastyczne przynoszą uzależnionym od nich osobom jednak tylko chwilową ulgę, gdyż szybko znajdują kolejne rzekome mankamenty swojego wyglądu.