Chciała urodzić na karaibskiej plaży. Teraz nie może wrócić z córką do domu

Iuliia Gurzhii marzyła, by urodzić dziecko na jednej z karaibskich plaż. Sytuacja skomplikowała się jednak w momencie, kiedy zamiast na plaży, kobieta zaczęła rodzić na łodzi, co spowodowało problemy z zarejestrowaniem narodzin jej córki. Teraz razem z mężem i dzieckiem nie mogą wrócić do kraju.

Iuliia Gurzhii marzyła, by urodzić dziecko na jednej z karaibskich plaż
Iuliia Gurzhii marzyła, by urodzić dziecko na jednej z karaibskich plaż
Źródło zdjęć: © Getty Images, Twitter | Maremagnum, New York Post

12.08.2023 | aktual.: 12.08.2023 16:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mieszkająca w Wielkiej Brytanii Iuliia Gurzhii marzyła, by urodzić dziecko siłami natury na wyspie Saint Lucia na Karaibach. Razem ze starszym o 13 lat mężem postanowili spełnić to marzenie i przed narodzinami dziecka udać się na miejsce. Po dotarciu na lotnisko samolotem, musieli odbyć jeszcze podróż łodzią, by przedostać się na wybraną wyspę. 38-latka zaczęła jednak rodzić w trakcie podróży. Teraz z mężem i córką nie mogą wrócić do kraju.

Marzyła, by urodzić na karaibskiej plaży

Córka Iulii i jej męża, Clive'a, przyszła na świat 23 kwietnia na morzu, co wywołało duże problemy związane z lokalnymi zasadami. Kiedy małżeństwo dotarło do najbliższego szpitala po narodzinach córki, usłyszeli, że placówka nie może zarejestrować narodzin ich dziecka, ponieważ od porodu minęło więcej niż 24 godziny. Biuro emigracyjne zażądało natomiast dowodu, że dziecko należy do nich, a biuro paszportowe odmówiło wydania dziecku paszportu bez uprzedniego przedstawienia odpowiednich dokumentów.

Iullia i Clive postanowili zwrócić się o pomoc do brytyjskiej Wysokiej Komisji, która poinformowała ich, że konieczne będzie przeprowadzenie testów DNA. Małżeństwo wciąż jednak czeka na wyniki i od tygodni jest uwięzione na wyspie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zostawili ośmioletnią córkę

Pobyt z dzieckiem na Karaibach nie jest jednym problemem, z jakim zmaga się para z Wielkiej Brytanii. Iullia i Clive ujawnili w rozmowie z "Daily Mail", że ich głównym zmartwieniem jest to, że mają coraz mniej pieniędzy na przeżycie. W Wielkiej Brytanii zostawili także ośmioletnią córkę, która aktualnie znajduje się po opieką 24-letniej cioci. Dziewczynka nie mogła lecieć na Karaiby z rodzicami przez brak ważnego paszportu.

Małżeństwu pomaga obecnie Brytyjskie Biuro Spraw Zagranicznych. Jego rzecznik przekazał brytyjskiemu portalowi, że rodzinie zaoferowano wsparcie konsularne.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (10)