"Leżę w łóżku i krzyczę". Znaleziono u niej aż 30 zmian w mózgu
25 listopada 2024 roku Christina Applegate obchodzi 53. urodziny. Trzy lata temu aktorka usłyszała diagnozę, która całkowicie zmieniła jej życie - stwardnienie rozsiane. Pierwsze objawy choroby zlekceważyła. - Nigdy się z tym nie pogodzę. Jestem wściekła, że mi się to przytrafiło - powiedziała.
25.11.2024 | aktual.: 25.11.2024 11:46
Christina Applegate przez 10 lat wcielała się w Kelly Bundy w sitcomie "Świat według Bundych", co przyniosło jej największą popularność. Ostatni raz pojawiła się na ekranie w 2022 roku, kiedy odgrywała postać Jen w serialu "Już nie żyjesz". Rok wcześniej usłyszała diagnozę, która zmieniła jej życie. Zrezygnowała z aktorstwa.
Christina Applegate ma stwardnienie rozsiane
Na początku 2021 roku Christina Applegate dowiedziała się, że choruje na stwardnienie rozsiane. Dopiero po kilku miesiącach poinformowała o tym fanów. Pierwsze objawy choroby pojawiły się jednak dwa lata wcześniej, kiedy grała w serialu "Już nie żyjesz".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Christina Applegate kręciła scenę taneczną i nagle straciła równowagę. Potem w rozmowie z "The New York Times" szczerze przyznała: - Nie zwróciłam na to uwagi.
Szybko pojawiły się kolejne niepokojące sygnały, takie jak drętwienie rąk, nóg oraz zmęczenie. Dopiero po otrzymaniu diagnozy połączyła wszystkie "kropki". To, z czym zmagała się przez ostatnie lata, było związane z chorobą.
- Nigdy się z tym nie pogodzę. Jestem wściekła, że mi się to przytrafiło - powiedziała w tym samym wywiadzie.
Rola w "Już nie żyjesz" była jej ostatnią. Z powodów zdrowotnych, zrezygnowała z aktorstwa.
- To moja ostatnia rola. Wszyscy zobaczą mnie taką, jaką jestem. Przytyłam 20 kg, nie mogę poruszać się bez laski. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że zdaję sobie z tego sprawę - mówiła wówczas w rozmowie z "The New York Times".
Zobacz także
Christina Applegate otwarcie o noszeniu pieluch
Christina Applegate prowadzi podcast "MeSsy", w którym wspólnie z Jamie-Lynn Sigler opowiada o stwardnieniu rozsianym. To właśnie tam wyznała, że zaczęła nosić pieluchy. Przyznała, że pewnej nocy obudziła się ubrudzona własnymi odchodami.
- Nie wiedziałam, że to się stało, a stwardnienie rozsiane o trzeciej nad ranem i próby zmiany pościeli nie są zabawne - zdradziła.
Jak się okazało, w jednej z restauracji zaraziła się sapowirusem, który może powodować zapalenie jelit lub żołądka. W konsekwencji - dla wygody i komfortu, została zmuszona do noszenia pieluchomajtek dla dorosłych.
Na początku listopada aktorka wyjawiła w podcaście, że zmaga się z intensywnym i ostrym bólem, który towarzyszy jej każdego dnia.
- Leżę w łóżku i krzyczę. Ból, ściskanie - to jak uścisk imadła, który po prostu nie chce puścić. (...) Stawiam stopy na ziemi i czuję, jakby płonęły. Tak bardzo bolą od samego dotyku - opisała.
Oprócz tego, zaobserwowano u niej aż 30 zmian w mózgu, które wpłynęły na jej zdolności fizyczne i codzienne funkcjonowanie.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.