Christina Ozturk w wieku 23 lat ma jedenaścioro dzieci. Jak to możliwe?
Pochodząca z Rosji Christina Ozturk wychowuje z mężem jedenaścioro dzieci. Para zapowiada, że to jeszcze nie koniec.
22.02.2021 19:24
Gdy słyszymy, że ktoś, mówiąc o dzieciach, wspomina, że "chciałby całą drużynę piłkarską", bierzemy to za żart. Jednak ta para zrealizowała takie założenie w ekspresowym tempie.
Sprawdź również: Polka za biedna na dziecko? Rząd szykuje podwyższone 500 plus
Christina, dziś młoda mama, pochodzi z Moskwy. Pierwsze dziecko urodziła sześć lat temu. Córkę wychowywała samotnie. Na wakacjach w Batumi poznała Turka, Galipa Ozturka, właściciela holdingu Metro Group of Companies.
Galip miał nieciekawą przeszłość, w rodzinnym kraju był skazany za zabójstwo. Dziewczyna jednak straciła dla niego głowę i po paru miesiącach przeprowadziła się do niego wraz z córką.
Jedenaścioro to za mało
Parę z pewnością połączyła wizja dużej rodziny. Początkowo chcieli, żeby kobieta rodziła dzieci rok po roku. Ostatecznie uznali, że nie zamierzają tak długo czekać i postanowili skorzystać z usług surogatki. Ich wspólne najstarsze dziecko przyszło na świat w marcu 2020 roku, a najmłodsze w styczniu 2021 roku.
Kobieta chciałaby w przyszłości sama rodzić kolejnych potomków. "Nie wiem, ile ostatecznie będziemy mieć dzieci, ale to na pewno nie koniec. Zawsze marzyliśmy o ogromnej rodzinie i ten sen się właśnie spełnia" - mówi mama jedenaściorga.
Miłość do dzieci czy do pieniędzy?
Pod adresem Christiny Ozturk padają niewybredne komentarze. Najczęściej zarzuca się kobiecie, że związała się z ponad 30 lat starszym mężczyzną dla pieniędzy i teraz prowadzi wygodne życie.
"Ludzie sugerują, że żyję na koszt bogatego mężczyzny" - relacjonuje Christina. Ozturk twierdzi, że opieka nad taką gromadką to ogromne wyzwanie i nie ukrywa, że korzysta z pomocy opiekunek. Zarzuty hejterów uważa jednak za bardzo krzywdzące.
Zobacz także: 14-letnia Daria poinformowała, że jest w drugiej ciąży. Twierdzi, że ojcem jest 30-latek
Zdarza się, że słyszy, że posiadanie takiej liczby pociech jest egoistyczne i nieekologiczne. Ziemia przecież jest przeludniona.
Trzeba przyznać, że w dobie singli i stawiania kariery na pierwszym miejscu, podejście Christiny Ozturk wydaje się ekstrawaganckie. Jednak trudno się nie uśmiechnąć na widok jedenaściorga uroczych bobasów.