Ciąg dalszy "awantury o staniki". Młodzież zabrała głos w sprawie skargi
Podczas zebrania Młodzieżowej Rady Miasta w Lublinie doszło - jak opisuje serwis Tok FM - do ostrej wymiany zdań. Powodem była sprawa nauczycielki Ewy Leonowicz, która stanęła w obronie uczniów po tym, jak zgłosili jej nieprawidłowości w trakcie ubiegłorocznej wycieczki szkolnej.
Leonowicz w wywiadzie dla lubelskiej "Gazety Wyborczej" opowiedziała, że "jeden z opiekunów miał wchodzić do pokojów uczennic bez pytania, także o godzinie 2 w nocy. W związku z tym dziewczyny bały się i przebierały pod kołdrą". W tej samej rozmowie wyznała także: "usłyszałam też słowa: 'wychowawczyni zarzuciła nam, że jesteśmy egoistkami, bo nie mamy staników, a chłopcy w tym wieku mają burzę hormonalną'".
Nauczycielka opowiedziała również gazecie, że krótko po tym zdarzeniu została wezwana do gabinetu dyrektorki, gdzie pojawili się również opiekunowie będący z młodzieżą na wspomnianej wycieczce. Miała wówczas usłyszeć od jednego z nich bulwersujące słowa: "To może jutro przyjdziesz do pracy bez majtek?". Wtedy podjęła decyzję, by napisać oficjalną skargę na dyrektorkę szkoły do władz miasta, zarzucając jej m.in. dyskryminację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skarga na dyrekcję
Komisja Skarg i Petycji, do której trafiła sprawa, przyjęła negatywne stanowisko wobec skargi nauczycielki. Przypadek postanowiła jednak poruszyć Młodzieżowa Rada Miasta. Jak podaje Tok FM, dyrektorka miejskiego wydziału oświaty Ewa Dumkiewicz-Sprawka oraz mecenas Grzegorz Kuchno uznali, że organ ten nie powinien w ogóle zajmować się sprawą Leonowicz.
- Kompetencje Młodzieżowej Rady Miasta są kompetencjami określonymi w statucie, który reguluje waszą działalność. Chodzi nam o to, by ta działalność była zgodna z prawem - przekonywała Dumkiewicz-Sprawka.
- Jest przede wszystkim zastrzeżenie formalno-prawne, że taka uchwała, podjęta przez Młodzieżową Radę Miasta, będzie sprzeczna z przepisami prawa z tego względu, że państwo - jako radni - bardzo daleko wykraczacie poza kompetencje wam przyznane - wtórował jej Kuchno.
Młodzieżowa Rada Miasta broni nauczycielki
Przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Kamil Konieczny nie zgodził się jednak z przedmówcami. - Jeśli chodzi o oświatę, dyrektorzy szkół to osoby, które mają działać na korzyść ucznia i nauczyciela. Jeśli nauczycielka broni uczniów i spotyka się z konsekwencjami, to nie jest w porządku. Rada ma prawo stanąć za uczniami. Nie wykraczamy poza nasze kompetencje - argumentował.
Szefowa wydziału oświaty apelowała natomiast, by młodzież "przez moment stanęła w sytuacji pani dyrektor II LO w Lublinie". - Bardzo łatwo jest kogoś ocenić, skrzywdzić, ale bardzo trudno potem taką opinię o danym człowieku poprawić. Jako osoba, która wiele lat współpracuje z panią dyrektor, uważam, że jest to bardzo dobry dyrektor szkoły - przekonywała.
Ostatecznie Rada zamiast uchwały przyjęła stanowisko, według którego uznała skargę nauczycielki Ewy Leonowicz na dyrekcję za zasadną. - Uznajemy, że nauczycieli, którzy stają za swoimi uczniami - tak jak pani Ewa Leonowicz - jest jak na lekarstwo, więc tym bardziej musimy o tym mówić - powiedziała wiceprzewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Inga Sobólska.
Kolejnym organem, który będzie rozpatrywał sprawę jest Rada Miasta. Ta zbierze się już w czwartek 2 marca.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!