Córka Agaty Mróz wspomina bolesną przeszłość. Mówiono, że przyczyniła się do śmierci matki
Agata Mróz obchodziłaby dzisiaj 40. urodziny. Kilkanaście lat temu tragiczną historią siatkarki żyła cała Polska. Jej córka, Liliana Olszewska, musiała się zmierzyć z ogromnym hejtem - mówiono, że jest winna śmierci mamy.
07.04.2022 | aktual.: 07.04.2022 21:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agata Mróz była nie tylko wielką siatkarką, ale także osobą o ogromnym sercu. W młodości dowiedziała się, że cierpi na zespół mielodysplastyczny czyli nieuleczalną chorobę szpiku kostnego. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Niedługo przed planowaną operacją okazało się, że sportsmenka jest w ciąży. Zdecydowała się urodzić, choć zagrażało to jej życiu. Agata Mróz cieszyła się macierzyństwem zaledwie kilka tygodni. Zmarła wskutek komplikacji po przeszczepie.
Liliana Olszewska mierzyła się w dzieciństwie z ogromnym hejtem
Liliana Olszewska wkrótce skończy 14 lat. W jednym z wywiadów wspominała, że dzieciństwo bez mamy było dla niej trudne, zwłaszcza że musiała się zmagać z okrutnymi komentarzami. Zarzucano jej, że przyczyniła się do śmierci sławnej siatkarki.
- Kiedyś miałam tak, że brałam to do siebie i tak myślałam, ale mam dużo przyjaciół i rodzinę. Oni mi mówili, że tak nie jest, bo dużo razy się tym martwiłam i miałam z tym problem. Każdy zaprzeczał i mówił, dlaczego tak naprawdę żyję. Cieszę się, że mam takie osoby - powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Nastolatka chce iść w ślady mamy. Ma do tego predyspozycje - mierzy 184 centymetry wzrostu. Liliana jest też aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie dodaje relacje z treningów siatkarskich, ma też popularne konto na TikToku.
Agata Mróz skończyłaby dzisiaj 40. lat
Agata Mróz zyskała sławę, jako jedna z najlepszych polskich siatkarek w historii. Dwukrotnie wywalczyła ze swoją drużyną olimpijskie złoto. Gdy jej stan zdrowia pogorszył się, cała Polska trzymała za nią kciuki. Informacja o ciąży spadła na nią jak grom z jasnego nieba - przy jej stanie zdrowia zakrawało to o cud.
"Zadzwoniłam szybko do męża. Mówię: Kochanie, usiądź…. Przestraszył się, bo myślał, że coś złego dzieje się ze mną. 'Jestem w ciąży!' Po drugiej stronie krótka cisza i śmiech. Myślał, że to żart (...) Już miałam wyznaczony termin operacji - 22 listopada. Pojechałam wcześniej na kwalifikację do Katowic po to tylko, żeby powiedzieć: "Niestety, muszę to przesunąć, bo jestem w ciąży". Komisja lekarska zamarła. Nikt nie był na to przygotowany - powiedziała w 2008 roku w wywiadzie dla magazynu "Viva".
Mimo przeciwwskazań, siatkarka zdecydowała się urodzić dziecko. Po jej śmierci mąż wyznał.
"Jeżeli Agata miałaby wybierać, to dalej by tak wybrała. Nie wiadomo, co by było, gdyby było inaczej. Jakby się zasugerowała tym, co mówili lekarze i usunęła ciążę, to też nie wiadomo, co by było. Może nie byłoby ani Agaty, ani Lilki. Chyba najważniejsze jest to, co zostawimy po sobie - mówił Olszewski w "Vivie!".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!