Córka Artura Żmijewskiego wróciła do Polski. Ma już jeden koncert za sobą
Ewa Żmijewska, latorośl serialowego ojca Mateusza znów jest w ojczyźnie. Przez ostatnie lata układała sobie życie w Stanach Zjednoczonych, gdzie poznała Shandy, z którą założyła muzyczny zespół. Wygląda na to, że już rozwijają karierę na polskiej ziemi.
29.09.2020 13:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początkowo Ewa Żmijewska i jej przyjaciółka z Ameryki chciały dzielić swoje życie między dwa kraje. Z powodu pandemii osiadły jednak w Warszawie – ku uciesze ojca Ewy. Ten wraz z żoną postanowił przygarnąć dziewczyny pod swój dach. Shandy za namową rodziców Ewy zameldowała się w ich domu. "Idę do urzędu, muszę się zameldować" – pisała ostatnio w mediach społecznościowych Shandy. Meldunek jest wymogiem, jeżeli ktoś zza granicy stara się o kartę pobytu w Polsce.
Artur Żmijewski – córka
Młode artystki nie zamierzają siedzieć tutaj bezczynnie. 27 września odbył się ich pierwszy koncert w Polsce. To część promocji ich wspólnej płyty "Give it a Try". Panie pokazały później zdjęcie po występie. Wyglądały na bardzo zadowolone. Ewa była ubrana na czarno od stóp do głów, a Shandy postawiła na biel.
Koncert dziewczyn miał miejsce w jednym z warszawskich muzycznych lokali 12on14 Club. "To był wieczór wart zapamiętania. Dziękujemy każdemu, kto przyszedł zobaczyć nas na żywo i wszystkim, którzy połączyli się z nami online" – napisały Ewa i Shandy.
Żmijewska poszła niejako w ślady znanego ojca. Mało osób wie, że aktor przed laty bardzo lubił muzykować. Grał na gitarze, śpiewał i razem z zespołem wygrywał konkursy muzyczne. I chociaż nie spełnił swojego marzenia związanego z występami na scenie, to teraz bardzo kibicuje jedynej córce.
Ewa uczyła się w prestiżowej szkole muzycznej Los Angeles College of Music w Pasadenie, w słonecznej Kalifornii.