Córka Ewy Błaszczyk nie chciała być kojarzona z mamą. Znane nazwisko bywało dla niej ciężarem
Córka Ewy Błaszczyk, Marianna Janczarska, nie miała łatwego dzieciństwa. Musiała zmierzyć się ze śmiercią ojca, a niedługo potem jej siostra bliźniaczka zapadła w śpiączkę, która trwa do dziś. W najnowszym wywiadzie opowiada o przykrych komentarzach, które czytała w internecie oraz o tym, jak chciała odciąć się od nazwiska sławnej matki.
Marianna Janczarska miała zaledwie sześć lat, gdy zmarł jej ojciec. Przyczyną było pęknięcie tętniaka aorty. Niespełna trzy miesiące później wydarzyła się kolejna tragedia. Jej siostra bliźniaczka Aleksandra zakrztusiła się tabletką, straciła przytomność i zapadła w śpiączkę, z której do tej pory się nie wybudziła. Matka dziewczynek, słynna aktorka Ewa Błaszczak, oddała się wtedy działalności charytatywnej. Założyła fundację Akogo?, a w 2012 roku otworzyła Klinikę Neurorehabilitacyjną "Budzik".
Czym zajmuje się córka Ewy Błaszczyk – Marianna Janczarska?
Marianna Janczarska ma obecnie 28 lat. Jest wiceprezeską w wyżej wspomnianej klinice. Ponadto poszła w ślady matki i została aktorką. Ma na koncie kilka spektakli zagranych u jej boku. Oprócz tego prowadzi markę odzieżową i napisała książkę o ojcu, Jacku Janczarskim, która będzie miała swoją premierę jesienią.
Ostatnio Marianna Janczarska udzieliła wywiadu dziennikarce serwisu cozatydzien.tvn.pl w ramach cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?". Wyznała, że jako nastolatka zaczęła korzystać z internetu, z którego dowiedziała się o ogromnym zainteresowaniu jej rodziną. Zdarzało się, że trafiała na bardzo przykre komentarze.
Marianna Janczarska o negatywnych komentarzach w internecie i chęci zmiany nazwiska
"Kiedy byłam mała, nie do końca mnie to interesowało, nie odczuwałam tego. Dopiero gdzieś w gimnazjum zaczęłam o tym czytać i bardzo mi to przeszkadzało, bo na dobrą sprawę masz 14-15 lat, masz swoje życie, po prostu żyjesz, a ludzie to komentują. Moja mama mi zawsze mówiła, żebym tego nie czytała, ale też jest w tobie jakaś ciekawość. Kiedy o mnie piszą, muszę wiedzieć co. I to był duży błąd" – zaczęła.
"Bardzo źle mi to zrobiło, dosyć niemiłe były te komentarze, zarówno w stosunku do mnie, jak i całej sytuacji. Naprawdę ludzie potrafią być okropni w internecie, ale to wiemy wszyscy, głównie, jeśli mogą być anonimowi. Teraz na szczęście nie czytam tego i staram się zupełnie od tego odciąć, ale jak byłam w wieku dojrzewania, to naprawdę było to ciężkie" – wyjaśniła Janczarska.
W pewnym momencie Mariannę Janczarską bardzo przytłaczało kojarzenie ze znaną mamą. W związku z tym chciała nawet pozbyć się swojego nazwiska.
"Miałam parę takich sytuacji, żeby nie dopuścić do tego, żeby ktoś skojarzył mnie z mamą, to próbowałam zmienić imię i nazwisko, nieoficjalnie, ale na potrzeby jakiegoś projektu. Niestety okazało się to nielegalne, bo musiałam podać numer dowodu osobistego i PESEL, więc nie udało się (śmiech). Ale mówię o tym, żeby zauważyć, jak to jest silne, do czego czasami dochodzi, że wpadam na taki pomysł" – tłumaczyła w cozatydzien.tvn.pl.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl