Rzuciła pracę na etacie. Oto na czym zarabia teraz w sieci
Nicole Miranda zrezygnowała z etatu handlowca w firmie telekomunikacyjnej. Teraz pracuje w aplikacjach randkowych. Mężczyźni płacą jej po prostu za rozmowę w sieci, co może być atrakcyjne dla osób, które mają trudności z nawiązywaniem kontaktów w tradycyjny sposób.
27.08.2024 | aktual.: 28.08.2024 07:31
Aplikacje randkowe od kilku lat rewolucjonizują sposób, w jaki ludzie nawiązuje relacje. To już nie tylko narzędzia do poznawania nowych osób, ale coraz częściej platformy, na których użytkownicy poszukują różnorodnych form interakcji. Jednym z nowych trendów w tej sferze jest czatowanie za pieniądze.
"Nie chciałam wracać do starej pracy"
Czatowanie za pieniądze w aplikacjach randkowych polega na płatnych rozmowach z wybranymi użytkownikami. Osoba, która chce porozmawiać z innym użytkownikiem, musi zapłacić za tę możliwość. Niektórzy traktują tę aktywność jako źródło dochodu, tak jak Nicole Miranda, która zrezygnowała z pracy handlowca i zaczęła czatować. Na łamach "Die Welt" opowiedziała, jak to się zaczęło.
- Gdy zaczął się lockdown, wzięłam rok wolnego — byłam aż tak wypalona. W pewnym momencie skończył mi się zasiłek dla bezrobotnych, ale nie chciałam wracać do starej pracy - czytamy.
Wyznała, że wszystko zaczęło się od nagrania, które zobaczyła na TikToku. - Młoda kobieta opowiadała o aplikacji, w której rozmawiała z mężczyznami, a oni jej za to płacili. Wydało mi się to niezwykle ekscytujące. Natychmiast pobrałam aplikację - wspomina Nicole Miranda.
32-latka opowiedziała też o kwestiach finansowych. - Zarabiałam blisko 200 dolarów dziennie (około 770 zł).
"Zawsze grzecznie odmawiam"
Nicole Miranda zaznacza, że kontakt w takich aplikacjach ogranicza się wyłącznie do rozmowy. Płatność gwarantuje, że druga strona poświeci swój czas i uwagę, co może być atrakcyjne dla osób, które mają trudności z nawiązywaniem kontaktów w tradycyjny sposób. Istnieje jednak ryzyko, że czatowanie za pieniądze może prowadzić do pewnych nadużyć.
- Czasami mężczyźni pytają również, czy mogą umówić się na prawdziwą randkę, ale zawsze grzecznie odmawiam. W końcu to mężczyźni, którzy płacą za rozmowę z kobietami, na pewno oczekiwaliby czegoś więcej niż tylko spotkania - czytamy.
Kobieta tłumaczy, że jeśli jakiś użytkownik przekracza granice, od razu go blokuje. Opowiedziała też o specyficznej prośbie, którą otrzymała od jednego z mężczyzn. - (...) prosił o zdjęcia moich stóp z pilotem zdalnego sterowania. Zarobiłam na nim mnóstwo pieniędzy - wspomina Nicole Miranda.
Czytaj również: W tych województwach najłatwiej znaleźć partnera w sieci. Interesujące wyniki analizy
Zapraszamy do dołączenia do grupy na FB - #Samodbałość. Tam na bieżąco informujemy o wywiadach i nowych historiach. Dołącz do nas i zaproś znajomych. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij je przez dziejesie.wp.pl