Czego zazdrościmy polskim gwiazdom?

Pieniędzy, kariery, urody czy znajomości?

Zwykle zazdrościmy osobom, którym powodzi się lepiej, są ładniejsze, bogatsze. Rozebraliśmy na czynniki pierwsze polskie celebrytki i zastanowiliśmy się, czego im najbardziej zazdrościmy.

Uwielbiana przez pokolenia za komediowe role. Śliczna, dowcipna i oporna na komercyjne przynęty. Ma przystojnego męża i ładne dzieci. Mądrze dobiera repertuar filmowy, dobrze wiedząc, w których rolach wypada świetnie, a które są nie dla niej. Umiejętnie podpisuje kontrakty reklamowe: jako twarz firmy kosmetycznej zachwyca i każe się patriotycznie cieszyć, że mamy w kraju tak piękne dziewczyny. Czy jest w Polsce ktoś, kto nie lubi Anny Przybylskiej? Zazdrościlibyśmy jej powszechnej sympatii, gdybyśmy sami nie byli pod jej urokiem.

Tekst: Zuzanna Menkes

Kilka "kilogramów" temu była jedną z wielu serialowych aktorek. Niewyróżniającą się oszałamiającą urodą, piękną sylwetką, czy wybitnymi umiejętnościami. Ot, jedna z wielu artystek z komediowym zacięciem. W okolicach VII edycji „Tańca z gwiazdami” Socha nagle wypiękniała: schudła i stała się niezwykle seksowna. W „Brzyduli Uli” nabrała klasy i wyrazistego stylu. Teraz skupia spojrzenia fanów i uwagę mediów. Powód do zazdrości: nie przepada się za kobietami, które założą zwykłe dżinsy, szary sweterek, upną włosy w kucyk i wyglądają oszałamiająco. Takich dziewczyn się zwyczajnie nie lubi...

Zupełnie otwarcie zazdrościmy byłej prowadzącej „Jak oni śpiewają” optymizmu i pogody ducha. Wiele osób zastanawia się zapewne jakie farmaceutyki zapewniają Kasi Cichopek wieczną wesołość. Tylko na nielicznych zdjęciach wykonanych przez paparazzi można przyuważyć na twarzy Kasi lekki niepokój czy zmęczenie, jak np. na fotkach wykonanych tuż po narodzinach syna Adasia. Zakładamy, że to jednak wyjątek potwierdzający regułę. W naszym kraju, który za oazę optymizmu nie uchodzi, radosna Kasia Cichopek jest na wagę złota.

Wiele pań oglądając taneczne popisy Joanny Liszowskiej w „Tańcu z gwiazdami” czy jej wokalne umiejętności w „Jak oni śpiewają” zastanawiało się, na czym opiera się magnetyzm aktorki. Aktorka jest najlepszym uosobieniem samczych marzeń: burza włosów, kobiece kształty, piękny uśmiech. Joanna nie jest chucherkiem: bliżej jej do sylwetki, którą posiada większość pań w naszym kraju, ale to ona jest seksbombą i zazdrościmy jej tego.

Jest polską Audrey Hepburn. Sarnie oczy, delikatna sylwetka, śliczne usta, ciemne włosy. Chyba nikt od dawna nie zrobił jej kiepskiego zdjęcia, co jest wystarczającym powodem, żeby jej zazdrościć. Nawet nie chcemy wiedzieć, jak wygląda jej rodzinny album albo prywatny profil na „Naszej klasie”. Podczas gdy tysiące kobiet ze złością kasuje nieudane ujęcia, z pasją drze niekorzystne odbitki i nie może patrzeć na własny portret w paszporcie, Marta Żmuda – Trzebiatowska z każdej strony prezentuje się świetnie.

Złośliwi mogliby powiedzieć, że Grażynie Wolszczak zazdrościć można świetnych układów z grafikami w kolorowych magazynach, oświetleniowcami i kamerzystami oraz fotografami. Porównując zdjęcia Wolszczak sprzed kilkunastu lat i aktualne, trudno uniknąć wrażenia, że aktorka podpisała tajemny pakt, dający jej wieczną młodość. Nie wiadomo, czy to zastrzyki czy specyfik w płynie, czy inne diabelskie moce – zazdrościmy, zastanawiając się, kiedy 51-letnia Wolszczak zmieni się w niemowlę.

Kiedy pajacowała w „Jak oni śpiewają” i jako kluseczka sprzedawała głodne kawałki o mózgu, który jest jej najbardziej seksownym organem, dawała się lubić. Wiele jest przecież kobiet, przebojowych, rezolutnych i wyglądających dość przeciętnie. Nagle, przez pół roku, Anna Mucha przeszła zdumiewającą metamorfozę: zazdrościmy jej pięknie wyćwiczonego, seksownego ciała i zastanawiamy się, skoro kamera dodaje 5 kg, to jak naprawdę wygląda Mucha?

Edyta to diva: wielka telewizyjna i sceniczna osobowość. W polsatowskim show ze śpiewającymi celebrytami, tysiące Polaków z fascynacją obserwowało hormonalną burzę piosenkarki. Zapomniano o jej pięknym głosie i ze zdumieniem patrzono jak Edytą targają emocje: podczas programu na zmianę płakała, śmiała się histerycznie i zastygała w stuporze. Za wszystko dostawała świetną pensję. Edycie Górniak zazdrościmy, iż w miejscu pracy może być sobą i nikt jej nie zwróci uwagi.

Aktorce zazdrościć można i młodego męża i religijnych uniesień. Ale nade wszystko zawiść wzbudza jej status ikony mody, piastowany przez Kożuchowską od kilku lat. Aktorka na miano wyroczni mody pracowała długo i wytrwale, inwestując gaże w markowe ciuchy i dodatki. Opłaciło się: teraz, cokolwiek Kożuchowska na siebie włoży, zawsze jest trendy i modne. Do historii przeszło jej uczesanie z okazji wręczenia Telekamer Tele Tygodnia w 2004 roku, przypominające kulistą narośl. Aktorce zazdrościmy odwagi, na którą stać nielicznych.

Była modelka i znawczyni modowego bon tonu posiada wiele przymiotów wzbudzających zawiść: jest ładna, zgrabna i przyjaźni się z super modelką Kamilą Szczawińską. My jednak Karolinie Malinowskiej zazdrościmy męża. Olivier Janiak to znany prezenter, od wielu lat zajmujący pierwsze miejsce na listach najlepiej ubranych Polaków. Każdej pani znane jest uczucie pustki, towarzyszące przeświadczeniu, że nie ma się w co ubrać. Malinowska ma problem z głowy, bo zawsze może pożyczyć coś od męża. Marynarkę, koszulę, top, czapkę – cokolwiek wybierze, będzie pasowało (po ciąży modelka zrównała się wymiarami z mężem) i wyglądało doskonale.

Tekst: Zuzanna Menkes