Czterem kobietom z Sankt Petersburga grozi więzienie. Zarzuty postawiły rosyjskie władze
Odważne Rosjanki przyznają się, że za swoje poglądy, niezgodne z proputinowską narracją, mogą pójść do więzienia. Tak właśnie Rosja traktuje swoich obywateli, którzy sprzeciwiają się kremlowskiej władzy.
17.05.2022 | aktual.: 17.05.2022 13:26
Radio Wolna Europa przytoczyło historię czterech Rosjanek, które łączy podobny los. Każda z tych kobiet urodziła się w Sankt Petersburgu. Każda z nich również sprzeciwia się polityce prowadzonej przez krajowe władze i z tego powodu może trafić do więzienia. Powód? "Dyskredytowanie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej", za które grozi nawet dziesięć lat pozbawienia wolności.
Cztery kobiety czeka podobny los
Aleksandra Skochilenko jest artystką i muzykiem. Wiktoria Petrova to menedżerka biznesowa. Maria Ponomarenko jest dziennikarką, a Olga Smirnova działaczką na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Rosjanki pochodzą z Sankt Petersburga. Za zamieszczanie postów w mediach społecznościowych informujących o wojnie w Ukrainie oraz rozdawanie naklejek grożą im poważne konsekwencje. Kobiety obecnie przebywają w areszcie śledczym.
4 marca Władimir Putin podpisał i natychmiast wprowadził w życie ustawę przewidującą surowe kary za "rozpowszechnianie fałszywych informacji o siłach zbrojnych". Według obowiązującego od tamtego dnia kodeksu, za wspomniane czyny grozi od trzech do piętnastu lat pozbawienia wolności.
Władze Rosji nie znoszą sprzeciwu
Nie ma chyba żadnych wątpliwości, z jakiego powodu w Rosji zostało tak szybko wprowadzone nowe prawo. Tak jak podkreśla Radio Wolna Europa, Kreml zrobi wszystko, aby stłumić wszelkie przejawy nieposłuszeństwa obywateli, a tym samym uciszać wszystkich tych, którzy potępiają rosyjską agresję na Ukrainę.
Według prawnika Stanislava Seleznyova, który rozmawiał ze wspomnianym portalem, prokuratorzy coraz częściej posiłkują się surowymi paragrafami, które przewidują ostrzejsze warunki dla naruszeń uznanych przez państwo za "umotywowane politycznie".
"Śledczy 'udowadniają' motywy, używając starych postów w mediach społecznościowych, które pokazują jakąkolwiek krytykę władz. Automatycznie proszą sędziów o zatrzymanie oskarżonych w areszcie w oczekiwaniu na proces. Śledczy prywatnie twierdzą, że istnieją nakazy 'z góry', aby wszyscy zostali tymczasowo aresztowani" - dodaje prawnik z Sankt Petersburga.
To nie koniec działań. Okazuje się, że prokuratorzy bardzo często przesłuchują podejrzanych bez obecności prawników, naciskają, aby oskarżeni podpisywali zeznania, które później zostaną wykorzystane w sądzie przeciwko nim.
Konfiskują laptopy, telefony, a podejrzanych umieszczają w areszcie do czasu rozprawy
Wiktoria Pietrowa została zatrzymana i przesłuchana bez obecności prawnika 6 maja. Jej prawniczka podkreśla, że chociaż klientka uczestniczyła w demonstracjach i jest dość aktywna w mediach społecznościowych, nie jest aktywistką.
Olga Smirnowa została oskarżona dzień wcześniej. Policja przeprowadziła naloty na pięć domów. Po przesłuchaniu przez prokuratora, wszyscy, oprócz Olgi, zostali zwolnieni.
Aleksandra Skochilenko jest jedną z pierwszych oskarżonych na podstawie nowego prawa. Jej sprawa wpłynęła bowiem 11 kwietnia. Sasha, jak nazywają Aleksandrę znajomi, umieszczała w sklepach naklejki na cenach produktów, informujące o tym, że Rosja najechała na Ukrainę. Skochilenko przyznała się do czynu, podkreślając jednak to, że informacje są prawdziwe.
Maria Ponomarenko została zatrzymana 24 kwietnia. Dziennikarka została oskarżona, ponieważ napisała w mediach społecznościowych o tym, że Rosja zbombardowała ukraiński teatr, który był schronieniem cywilów.
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!