Nigdy nie pogodziła się z siostrą. Otwarcie mówiła, o co poszło

12 maja 2025 roku mija dziewiąta rocznica śmierci Marii Czubaszek - jednej z najbardziej wyrazistych postaci polskiej kultury, która do końca żyła na własnych zasadach.

Maria Czubaszek wzbudzała kontrowersjeMaria Czubaszek wzbudzała kontrowersje
Źródło zdjęć: © AKPA
Dominika Pająk
24

Maria Czubaszek była postacią wyjątkową: błyskotliwą, kontrowersyjną, ale i niezwykle wrażliwą. Jej związki z najbliższymi układały się różnie - otwarcie mówiła o chłodnej relacji z rodziną i bolesnym braku pojednania z siostrą. Za to przyjaciele i mąż byli dla niej wsparciem do ostatnich dni. Choć odeszła niemal dekadę temu, jej grób wciąż odwiedzają bliscy i fani.

Siostrzana rana, która się nie zabliźniła

Maria Czubaszek nie ukrywała, że przez wiele lat nie utrzymywała kontaktów z własną siostrą. Powodem miała być krytyczna ocena jej stylu życia i wyborów - Czubaszek otwarcie przyznawała, że różniły się światopoglądem. Choć mogłoby się wydawać, że czas leczy rany, w ich przypadku do pojednania nie doszło.

"Z Ewą nie mamy wspólnego języka. Zresztą nigdy nie miałyśmy. Ani też wspólnych tematów do rozmowy, ani podobnego poczucia humoru. A to jest o wiele istotniejsze w relacjach międzyludzkich, niż wspólna pula genów. Tak naprawdę, to po prostu nigdy jej nie lubiłam" - wyznała w książce "Nienachalna z urody".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sprawdzam" - Huawei Watch 5

Według relacji Marii Czubaszek - ich matka miała faworyzować Ewę, która ostatecznie postanowiła wyjechać do Australii. Gdy matka zachorowała, wszystkie obowiązki spadły na Marię, która ledwo wiązała koniec z końcem.

Pewnego razu skłócone siostry się jednak spotkały. "(…) zaprosiłam ją do siebie na kolację. Chciałam wyjaśnić kilka spraw. Pokłóciłyśmy się, siostra wybiegła, trzaskając drzwiami. To był ostatni raz, gdy ją widziałam" - zdradziła dziennikarka w tej samej książce.

Kobiety zerwały ze sobą kontakt. Według relacji Czubaszek Ewa nie odzywała się także do matki, która do śmierci czekała na jakikolwiek sygnał. "Mam nadzieję, że ona już na zawsze zostanie tam, gdzie jest, i nigdy nie wróci do Polski" - podkreśliła.

Przyjaźń i małżeństwo do końca

Maria Czubaszek była znana z tego, że nie ulegała presji otoczenia i żyła dokładnie tak, jak chciała. Nie interesowały jej konwenanse ani narzucane przez społeczeństwo role. Jej przyjaźń z Hirkem Wroną przetrwała lata i do dziś stanowi jedno z piękniejszych wspomnień po pisarce.

- Zapalam znicze, kładę kwiaty. Przyjaciele, ludzie też przynoszą świeże kwiaty i tam też się spotykają i palą papierosy - mówił dziennikarz w rozmowie z "Faktem". Życie codzienne Marii było pełne stałych przyzwyczajeń. Uwielbiała parówki, które - ku zaskoczeniu wielu - często popijała campari.

Papierosy paliła namiętnie i z upodobaniem. Te rytuały stały się jej znakiem rozpoznawczym i nieodłącznym elementem codzienności, którą dzieliła z mężem, Wojciechem Karolakiem. Ich małżeństwo, choć nietypowe, opierało się na głębokim porozumieniu.

- Oboje dostali od Pana Boga, coś, co jest rzadkie w naszym życiu - talent. I tego talentu nie zmarnowali. Maria napisała mnóstwo wspaniałych skeczy, a Wojtek mnóstwo wspaniałej muzyki (...) - opowiadał Wrona w "Fakcie". Zdradził też, jak wyglądał ich dom.

- Ich dom był terenem prywatnym i zakładem pracy Wojtka. To nie był taki dom, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Spełniał trochę inną funkcję. Funkcję sypialni i warsztatu pracy. Nie było w nim hucznych imprez. To nie był taki otwarty dom, bo tam było mnóstwo instrumentów Wojtka. A porządek był tam taki, w którym orientowali się tylko Marysia i Wojtek. Nikt więcej. Mnie w tym domu trochę brakowało trochę miejsca na gastronomię - wspominał.

Maria Czubaszek z ukochanym mężem
Maria Czubaszek z ukochanym mężem © AKPA

Nie chciała być mamą

Maria Czubaszek nie ukrywała, dlaczego nigdy nie została mamą. Pisarka nie widziała siebie w tej roli. Nie czuła instynktu macierzyńskiego i twierdziła, że "nie można żyć tylko dla dziecka". W jednym z odcinków "Uwagi!" Czubaszek przyznała, że zaszła w ciążę dwa razy. Dwukrotnie zdecydowała się na aborcję.

- Ja nie wierzę w te mamy, które mówią, że są najszczęśliwsze przy tych dzieciach. Ja rozumiem, że rodzice kochają swoje dziecko i że się kocha dzieci, ale nie można żyć tylko dla dziecka. Trzeba mieć swoje życie (...). Nie można się spełnić tylko przy pieluchach, zupkach, puciu, puciu, puciu i przy opiekowaniu się dzieckiem - mówiła w jednej z rozmów.

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Jak pozbyć się pająków? Ten sposób znały już nasze babcie
Jak pozbyć się pająków? Ten sposób znały już nasze babcie
Jak blisko płotu można sadzić tuje? Ani centymetra bliżej
Jak blisko płotu można sadzić tuje? Ani centymetra bliżej
Żyje w Polsce. Gdy spotkasz, pod żadnym pozorem nie dotykaj
Żyje w Polsce. Gdy spotkasz, pod żadnym pozorem nie dotykaj
Nie kupuj takich czereśni. Prawdopodobnie są robaczywe
Nie kupuj takich czereśni. Prawdopodobnie są robaczywe
Włożyła obcisłe "capri". Znienawidzone spodnie wracają do łask
Włożyła obcisłe "capri". Znienawidzone spodnie wracają do łask
Gdzie wrzucić sierść psa? Mało kto zna prawidłową odpowiedź
Gdzie wrzucić sierść psa? Mało kto zna prawidłową odpowiedź
Kasia Tusk niczym prawdziwa paryżanka. Ten look to majstersztyk
Kasia Tusk niczym prawdziwa paryżanka. Ten look to majstersztyk
Masz na balkonie? Nigdy nie dotykaj. Kontakt grozi śmiercią
Masz na balkonie? Nigdy nie dotykaj. Kontakt grozi śmiercią
Wylewasz zupę do toalety? Więcej już tego nie zrobisz
Wylewasz zupę do toalety? Więcej już tego nie zrobisz
Cięcie bixie powraca do łask. W tej fryzurze zakochasz się latem
Cięcie bixie powraca do łask. W tej fryzurze zakochasz się latem
Nie gryzła się w język. "Ktoś wietrzy skarpety, mdleję ze smrodku"
Nie gryzła się w język. "Ktoś wietrzy skarpety, mdleję ze smrodku"
Spójrzcie na sukienkę Cichopek. Latem będziemy ją nosić non stop
Spójrzcie na sukienkę Cichopek. Latem będziemy ją nosić non stop