Czysta formalność
Banalny codzienny zabieg oczyszczania skóry jest równie ważny jak pielęgnowanie jej wyrafinowanymi kremami. Ponieważ zdrowie i jakość skóry w dużej mierze zależą od tego, jak ją oczyszczamy, warto na ten wybór poświęcić trochę czasu.
25.02.2014 | aktual.: 10.04.2014 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Banalny codzienny zabieg oczyszczania skóry jest równie ważny jak pielęgnowanie jej wyrafinowanymi kremami. Ponieważ zdrowie i jakość skóry w dużej mierze zależą od tego, jak ją oczyszczamy, warto na ten wybór poświęcić trochę czasu.
Niedawno przeczytałam, że skóra na naszej twarzy zachowuje się trochę jak płótno malarskie absorbujące nakładane na nie barwniki – w równie łatwy sposób warstewka sebum i potu na skórze wychwytuje z powietrza rozmaite zanieczyszczenia, kurz czy bakterie. Nic więc dziwnego, że po powrocie do domu pierwszą rzeczą, na jaką mam ochotę, jest dokładne umycie twarzy. Także dlatego, że pozwala to przejść na tryb „po godzinach”, zupełnie jakbym robiąc demakijaż, zmywała z siebie napięcie i stres. Najwyraźniej podobnie czuje więcej kobiet, bo z badań przeprowadzonych przez firmę Beiersdorf wynika, że mycie twarzy nie jest wyłącznie prostym zabiegiem kosmetycznym, ale stanowi swoisty rytuał. Wieczorne oczyszczanie skóry pozwala pozbyć się stresu i negatywnych emocji, poranne – dodaje świeżości i energii na początek dnia.
Gama kosmetyków do demakijażu jest imponująca – od zmieniającego się w pianę olejku, poprzez różne rodzaje mleczek i kremów, po puder do pilingu. Mamy też do wyboru i preparaty, w których wykorzystano najnowsze technologie, i kosmetyki zawierające wyłącznie naturalne roślinne ekstrakty. Ponieważ zdrowie i jakość skóry w dużej mierze zależą od tego, jak ją oczyszczamy, warto na ten wybór poświęcić trochę czasu.
Droga do ideału
– Z punktu widzenia dermatologa – tłumaczy dr Ewa Chlebus z warszawskiej kliniki Nova Derm – dobry kosmetyk do oczyszczania skóry spełnia trzy warunki: nie uczula, myje skórę, nie zaburzając jej bariery lipidowej, i polepsza przenikanie do warstwy rogowej naskórka substancji zawartych w kremach. Preparaty takie znajdziemy i wśród kosmetyków wymagających użycia wody, i wśród olejków, mleczek czy płynów micelarnych. – Nawet jeśli nie mamy bardzo wrażliwej, alergicznej czy skłonnej do przesuszania skóry, zawsze lepiej unikać kosmetyków o mocnym zapachu i kolorze, a wybierać preparaty o jak najprostszym składzie – radzi dr Chlebus.
Z produktów do demakijażu dwa robią ostatnio wielką karierę. Po pierwsze – płyny micelarne. Nie są już żadną nowością, ale przez kilka lat obecności na rynku zdążyły sobie wyrobić niezwykle dobrą opinię u dermatologów – jako preparaty, które pozwalają oczyścić twarz dokładnie i delikatnie.
Coraz większą popularnością cieszą się też elektryczne szczoteczki do mycia skóry. Dlaczego? – Pozwalają dokładnie usunąć zanieczyszczenia, a przy okazji zapewniają delikatny masaż skóry, który polepsza jej ukrwienie i systematycznie ją złuszcza – tłumaczy dr Agnieszka Bliżanowska z działających w Warszawie i Wrocławiu klinik WellDerm.
Osobną kategorię stanowią urządzenia wykorzystujące tzw. technologię soniczną: nie wykonują ruchów obrotowych, więc nie naciągają skóry, natomiast niewidoczne gołym okiem superszybkie ruchy szczoteczki pięknie oczyszczają twarz. Nie należą do najtańszych, ale po kilku miesiącach stosowania takiej szczoteczki muszę przyznać, że uczucie idealnie oczyszczonej skóry warte jest inwestycji.
Liczą się gesty
Dokładny instruktaż, jak używać kosmetyków do demakijażu, można znaleźć w Internecie. Na www.nivea.pl nauczymy się właściwego oczyszczania różnych typów skóry. W serwisie YouTube (www.youtube.com/clinique3steps) znajdziemy prezentację metody „trzech kroków do pięknej skóry” opracowaną przez amerykańskiego dermatologa dr. Normana Orentreicha dla marki Clinique. Licząca sobie 50 lat z okładem metoda nie straciła wcale na aktualności! Przepis na piękną skórę jest bardzo prosty – starannemu myciu towarzyszy codzienne delikatne złuszczanie i nawilżanie. Do całego rytuału potrzebne są trzy produkty, ale ponieważ trzeba wybrać spośród sześciu różnych rodzajów mydła, sześciu formuł płynów złuszczających oraz dwóch rodzajów preparatów do nawilżania skóry, o radę najlepiej poprosić pracującą przy drogeryjnym stoisku Clinique konsultantkę.
Na stronach japońskich firm kosmetycznych (np. www.kanebo.com) znajdziemy opisy azjatyckiego rytuału „podwójnego oczyszczania”. Pomysł dwuetapowego mycia skóry wydaje mi się świetny zwłaszcza wieczorem, kiedy nie muszę się spieszyć. To dobry sposób na dokładne oczyszczenie skóry – najpierw masujemy twarz olejkiem do demakijażu (może też być specjalny krem lub mleczko), który usuwa zanieczyszczenia rozpuszczalne w tłuszczu – czyli sebum i makijaż. Potem zmywamy skórę wodą z dodatkiem żelu lub pianki.
Na poranne mycie warto jednak zaplanować coś mniej czasochłonnego. – Na nieco podobnej zasadzie jak rytuał podwójnego oczyszczania działają płyny micelarne – podpowiada dr Agnieszka Bliżanowska. – W jednym kosmetyku połączone są bowiem dwa rodzaje cząsteczek oczyszczających skórę: te, które usuwają zanieczyszczenia rozpuszczalne w tłuszczach, oraz te, które pomagają usunąć substancje rozpuszczalne w wodzie.
Jaśniej, proszę
U młodych osób cykl przejścia komórki w naskórku od warstwy podstawnej do najbardziej zewnętrznej warstwy rogowej zabiera 28 dni. Czas ten wydłuża się wraz z naszym wiekiem – u osoby około sześćdziesiątki cykl odnowy skóry trwa nawet dwa razy dłużej. Możemy go przyspieszyć dzięki regularnemu złuszczaniu naskórka. – Poprzez codzienne mycie szczoteczką piling kosmetyczny, zabiegi kosmetyczne, takie jak mikrodermabrazja, hydroabrazja czy oxybrazja (polegające na ścieraniu zewnętrznych warstw naskórka) oraz co jakiś czas głębszy piling w gabinecie dermatologicznym – wymienia dr Agnieszka Bliżanowska.
Skóra poddawana regularnemu złuszczaniu jest czystsza, gładsza, bardziej promienna. – Przyspieszać procesy odnowy naskórka możemy także, stosując do codziennej pielęgnacji kremy z jednym ze składników o udokumentowanym działaniu odmładzającym – mówi dr Ewa Chlebus. – Należą do nich na przykład retinol, witamina C, kwas glikolowy i azelainowy.
Ponieważ koniec zimy i wczesna wiosna to idealne pory na złuszczanie skóry, warto właśnie teraz zaopatrzyć się w kremy z jednym z wymienionych składników. Trzeba tylko pamiętać, żeby kremy z retinolem lub kwasem glikolowym, które uwrażliwiają skórę na działanie promieni UV, odstawić w czasie wakacji i nie stosować ich w słoneczne wiosenne weekendy. Na wiosnę warto też zdecydować się na lekarski piling. Jego zadaniem jest przede wszystkim stymulowanie procesów odnowy skóry, więc trudno go traktować jako metodę oczyszczania naskórka. Efekt odświeżenia (i przy okazji odmłodzenia) skóry jest jednak na tyle spektakularny, że zapytana o sposoby na polepszenie sobie humoru na wiosnę dr Chlebus odpowiada bez wahania: „Nowa fryzura, nowa sukienka i dobry piling”.
Katarzyna Lewicka-Stachowicz /zwierciadło.pl
Polecamy w numerze 3/2014