Dawno nie było jej widać na salonach. Natasza wróciła i kokietuje

Kiedyś było jej pełno, ostatnio na ściankach i na czerwonych dywanach pojawia się nieco rzadziej. Ale jak już jest, to swoje pięć minut wykorzystuje najlepiej, jak potrafi. Na imprezie Zozo Design Natasza Urbańska po mistrzowsku kokietowała fotoreporterów. Spójrzcie tylko na te minki.

Urbańska: "Kobiety powinny dawkować erotyzm"

Kamizelki to chyba jeden z ulubionych elementów garderoby Nataszy. Piosenkarkę już nie raz można było zobaczyć w zestawie z kamizelką właśnie. Nic dziwnego, że wybiera nie tak często spotykany element garderoby – ma w końcu piękne ramiona, którymi warto się chwalić. Tym razem dwurzędową kamizelkę spięła czarnym paskiem z ozdobną klamrą. I jeśli mamy być szczere, ten jeden detal nie pasował nam do całości.

Komplet w pepitkę uzupełniały spodnie o długości do kostek. Ich nieco luźniejszy krój dodał Nataszy kobiecych krągłości. Całość świetnie zrównoważyły szpilki z noskiem w szpic. Artystka chyba dobrze czuła się w tym zestawie, bo chętnie pozowała do zdjęć, strojąc minki do fotoreporterów i dając popis aktorskich umiejętności.

Jednak tym, co najbardziej przykuwało uwagę, nie był ani modny wzór kompletu, ani nietypowy krój, a bielizna, która filuternie wystawała spod kamizelki. Natasza dobrała do swojego kompletu wyjątkowo seksowny biustonosz, który nie chciał skryć się po połami górnej części stroju.

Artystka wybrała bieliznę rodem z "Millionerów". Pamiętacie pytanie o biustonosz bondage? 250 tysięcy złotych czekało, na uczestnika, który niestety nie potrafił udzielić odpowiedzi. Natasza nie miałaby z tym najmniejszego problemu, bo jej stanik jest właśnie modelowym przedstawicielem tego kroju.