Debata prezydencka w USA. Nagrano, jak Melania Trump wyrwała się mężowi
Donald Trump nie ma ostatnio dobrej passy. Najpierw dopadł go koronawirus, którego istnienie podważał, a teraz żona nie chciała iść z nim rękę dłużej, niż musiała. Komentarze po tym incydencie są jednoznaczne.
W czasie prezydentury miliardera, która w listopadzie może dobiec końca, byliśmy świadkami kilku dość niezręcznych sytuacji z udziałem jego i pierwszej damy. Melania Trump już podczas zaprzysiężenia męża nie potrafiła zapanować nad mimiką. Dlatego nagranie, gdy uśmiecha się szeroko do Trumpa, a kiedy ten się odwraca, od razu przestaje to robić, zrobiło furorę.
Amerykanie chętnie dziś przypominają tamtą scenę, jak i inne, kiedy nie trzeba było specjalisty od mowy ciała, żeby zorientować się, że w małżeństwie Trumpów coś jest nie tak. A przypominają, bo sekundy po debacie – którą zdaniem większości wyborców wygrał Joe Biden – Melania wyrwała się mężowi z uścisku.
Debata prezydencka USA – Melania Trump
Opinie na temat jej gestu są dość jednoznaczne. Twittera zalały dziesiątki komentarzy i screenów z nagrania. Pierwsza dama mogła myśleć, że kamera już ich nie śledzi, więc puściła gwałtownie rękę Trumpa. Po czym on delikatnie ją popycha. Z tego powodu czytamy dziś takie komentarze:
"Zastanawiam się, czy Walter Reed [szpital, gdzie leczono prezydenta – red.] zatrudnia terapeutów małżeńskich", "Widać, że 'paszportowa miłość' wygasa", "Coś mi się wydaje, że piosenka 'Stand By Your Man' [Trwaj przy swoim mężczyźnie – ang.] nie jest zbyt popularna w Słowenii [stamtąd pochodzi Melania Trump – red.]".
Trumpów natychmiast porównano do Bidenów. Podkreślono, że Jill Biden czule przytuliła męża po zakończeniu debaty, a Melania "zwyczajnie stała" obok Donalda, aż wreszcie wzięła go bez entuzjazmu za rękę. Co ciekawe, kilka godzin po tym, jak wideo obiegło sieć, pojawiły się zdjęcia, na których para ponownie splotła dłonie, kierując się w stronę Białego Domu.
Być może Trumpowie chcieli ugasić medialny pożar, ale to wcale nie powstrzymuje spekulacji na temat ich związku. Ludziom nie do końca mieści się w głowie, że ich związek jest zdrowy i rzeczywiście cokolwiek do siebie czują.