Coraz wcześniejsza inicjacja
Michał ma 20 lat, studiuje dziennie, mieszka w Warszawie. Umówił się ze mną na rozmowę w kawiarni. Jest wysoki, ma opadającą na czoło grzywkę, przyszedł w rurkach, trampkach i kolorowej bluzie. Wygląda dokładnie tak, jak go sobie wyobrażałam. Rozmawiamy przez chwilę, żeby się trochę poznać i przełamać pierwsze lody. Jest otwarty, pogodny, ale widać, że lubi dużo mówić i filozofować.
Skoro już się rozkręcił, można przejść do sedna. „Myślisz, że dla nastolatków seks jest czynnością kompletnie oderwaną od sfery emocjonalnej?” – pytam. „Zacznijmy od tego, że to wstyd być prawiczkiem czy dziewicą. Dlatego chcąc nie chcąc, lepiej mieć ten pierwszy raz za sobą. Im wcześniej, tym lepiej. Wtedy masz się czym pochwalić. Ja pierwszy raz poszedłem z dziewczyną do łóżka, gdy miałem 17 lat. Do dziś czuję się z tym dziwnie, mam wrażenie, że to było późno” – mówi Michał.