Doda narzeka na drogie klapki od projektantów. "Całe stopy miałam we krwi"
Doda ma dość drogich butów od światowej sławy marek. Okazuje się, że wszystkie klapki z metką znanych projektantów przysporzyły jej sporo bólu. Piosenkarka woli teraz chodzić w obuwiu za 30 zł. Postanowiła również zrobić wielką wyprzedaż swojej szafy, ponieważ zrozumiała, że markowe ubrania wcale nie definiują jej wartości.
24.07.2022 | aktual.: 24.07.2022 11:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Doda jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Ma stały kontakt ze swoimi fanami - m.in. za pośrednictwem profilu na Instagramie, który obecnie obserwuje już 1,4 mln osób. Piosenkarka pokazuje tam kulisy swojej codzienności oraz dzieli się ciekawymi historiami i osobistymi przemyśleniami. Ostatnio wyznała fanom, że ma już dość butów od znanych projektantów, które kosztują majątek, a są bardzo niewygodne.
Doda narzeka na drogie obuwie od projektantów
– Przyszłam wam kochani powiedzieć, że p*erdole te wszystkie drogie klapki. Szanele, srele, wszystko, co było grane na tych moich stopach kończyło się rozwaleniem naskórka, szramami. Całe stopy miałam we krwi. W końcu kupiłam sobie klapki za 30 zeta z neta. Właśnie dokładnie tak, jak się rymuje. I zaj*biście mi z tym. Nic mnie nie boli, nic – powiedziała na Instagramie.
W związku z tym Doda postanowiła sprzedać buty, które w jej przypadku zupełnie nie zdały egzaminu. Ponadto zrobiła dokładny przegląd swojej garderoby i część ubrań oddała potrzebującym, a część wystawiła na sprzedaż.
"Nienawidzę tych szmat, tych ciuchów i chcę się wszystkiego pozbyć. Zrobiłam wielkie porządki, spakowałam połowę do Domu Matki i Dziecka, a kolejną połowę niedługo będę wyprzedawać na swoim Instagramie, a weźcie to ode mnie w cholerę" – powiedziała wokalistka na łamach Newseria Lifestyle.
Doda wyznała, że była zakupoholiczką
W tym samym wywiadzie wyznała, że niegdyś była uzależniona od zakupów. Teraz już wie, że drogie, markowe ubrania wcale nie definiują jej wartości.
"10 lat temu byłam zakupoholiczką i wydawałam mnóstwo pieniędzy na ciuchy. Za pierwsze duże pieniądze, które zarobiłam tutaj w Warszawie, to ja chciałam się tak nachapać i tak sobie nakupić ciuchów jak Britney Spears, którą w MTV pokazywali. W końcu zrozumiałam, że te szmaty nie są nic warte i w ogóle w żaden sposób nie określają mojej wartości, bo ona jest zupełnie gdzie indziej, a tylko stymulują moją próżność. Nie chcę tak żyć. Chcę być ceniona za to, co mam w głowie, w sercu" – wyznała Doda.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.