Blisko ludziDoktorant z Poznania umieścił w sieci przejmujące nagranie. Zgłosił się do szpitala z objawami koronawirusa

Doktorant z Poznania umieścił w sieci przejmujące nagranie. Zgłosił się do szpitala z objawami koronawirusa

Doktorant z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, podzielił się nagraniem, w którym informuje o tym, jak wyglądają procedury na oddziale zakaźnym w Poznaniu. Miał objawy koronawirusa.

Doktorant z Poznania umieścił w sieci przejmujące nagranie. Zgłosił się do szpitala z objawami koronawirusa
Źródło zdjęć: © Getty Images

14.03.2020 | aktual.: 14.03.2020 11:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mężczyzna na oddział przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu trafił przed godz.19:00 i został z niego przeniesiony po około godzinie oczekiwania na zewnątrz. Twierdzi, że w kolejce były osoby, które czekały od godz. 13:00. Nikt nie wpuścił ich do środka.

Przed 20:00 kazano wszystkim przejść przez szpital. Korytarzami uczęszczanymi przez pacjentów z innymi dolegliwościami. "Kiedy tu przyszliśmy, to zamknęli tą część przez którą przeszliśmy i tu, gdzie jesteśmy, stworzyli tymczasowy oddział zakaźny. A jesteśmy, my wszyscy, który oczekują tu w Poznaniu. Na szpitalnym oddziale ratunkowym Szpitala im. Józefa Strusia" – relacjonuje i dodaje, że szpital zakaźny już nie przyjmuje pacjentów.

Zakażeni oddzieleni parawanem

Doktorant pokazuje również, że strefa została oddzielona od reszty szpitala parawanem, na którym widnieje kartka z napisem "strefa zakaźna". Parawan bez problemu można przesuwać. Nikt nie pilnuje, aby potencjalni zakażeni nie przemieszczali się po szpitalu. Ponadto wyznaje, że sam zanim trafił do szpitala, zorganizował sobie odpowiednią odzież ochronną, natomiast inne osoby jej nie posiadają. Dostali jedynie maseczki.

"Kiedy obsługiwali mnie lekarze, zapytałem ich, ile czasu jeszcze tutaj będę, bo chciałbym uprzedzić żonę. Odpowiedzieli mi: 'Nie wiemy sami. Być może będzie pan do rana. Nie mamy żadnych instrukcji. Nie wiemy, co mamy robić'. Słyszałem jak osoby, które znajdują się tam za parawanem, ludzie kłócili się, że nie chcą pracować, bo nie mają masek" – opowiada.

Mężczyzna wylicza niedogodności, których doświadczył jeszcze przed zgłoszeniem się do szpitala i zaznacza, że to jedne z większych miast w Polsce, a panuje tam chaos. Na koniec wyznaje, że boi się, że w szpitalu zarazi się chorobą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (72)