Dominika Żak: Wiele kobiet cierpi na syndrom oszusta

Dominika Żak
Dominika Żak
Źródło zdjęć: © East News

11.10.2024 16:30, aktual.: 11.10.2024 16:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dominika Żak nagle postanowiła zrezygnować z fotela prezeski zbudowanego przez siebie imperium biznesowego. Teraz skupia się na innej działalności, poprzez którą mocno wspiera kobiety pragnące sukcesu. - Wiele kobiet cierpi na syndrom oszusta. Ciągle mają poczucie, że coś im się przydarzyło przez przypadek - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Zrezygnowała pani ze stanowiska prezeski DeeZee. Skąd taka decyzja?

Dominika Żak, założycielka i była prezeska DeeZee (sklepu internetowego z obuwiem i odzieżą dla kobiet): Najważniejszym był brak czasu. Pracowałam na okrągło, a w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że mam jedno życie. Mam partnera i 12-letnią córeczkę, z którymi wciąż się mijam. Tak samo z siostrą i przyjaciółmi, którzy poszli swoimi drogami, bo ileż razy można kogoś zapraszać i słyszeć odmowę? Chciałam coś zmienić i zacząć korzystać z tych wszystkich dóbr, które na przestrzeni lat udało mi się zdobyć. Nie ma co ukrywać, że finansową sytuację mam bardzo dobrą. Poukładałam sobie wszystko tak, jak sobie zaplanowałam, zrealizowałam cele biznesowe, cele finansowe, właściwie cele życiowe też. Pomyślałam: "kiedy będzie ten moment, kiedy powiem dość"? I postawiłam na zmianę.

Ale to niejedyny powód?

Drugim ważnym była moja pasja do mediów społecznościowych, w których widziałam ogromny potencjał. Miałam poczucie, że mogę pokazać ludziom, jak zarabiać właśnie dzięki social mediom. Przez lata się tym zajmowałam, pasjonowałam, widziałam, jak działają mechanizmy budowania społeczności i jak, dzięki niej, zarabia się całkiem fajne pieniądze. Właściwie uznaję zasadę "sky is the limit", bo jest to wprost proporcjonalne do ilości czasu, jaką poświęcimy na rozwój swojego konta.

Trzecim ważnym powodem jest moje ego. Przestałam mieć poczucie, że wykorzystuję cały swój potencjał. Cały czas siedziałam i zastanawiałam się, ile tych butów jeszcze mogę sprzedać. Realizowałam cele biznesowe, bardziej inwestora niż własne. Wizja DeeZee jest już w super miejscu. Działa jak naoliwiona maszyna. Nadal jestem udziałowcem, ale mianowałam nowego prezesa i firma działa dalej, ale już nie pod moimi skrzydłami.

Nie żałuje pani porzucenia roli prezeski?

Nie. Dosłownie wczoraj moja siostra napisała do mnie: "Powiedz im tak szczerze, że ty naprawdę nie żałujesz". I rzeczywiście tak jest. Choć przez pierwsze miesiące po odejściu czułam się nieswojo, nigdy nie żałowałam. Uczucie niechodzenia do firmy, niezarządzania nią było z początku dziwne. Wchodziłam na stronę i myślałam: "kurczę, ja to bym zrobiła inaczej". Obecnie, po półtora roku, nie mam już w ogóle takich myśli. Tęsknię za ludźmi, bo się do nich przywiązałam, ale nadal mamy kontakt. Jak jest jakiś problem, oni zawsze mogą na mnie liczyć. Ale ja już jestem w innym życiu.

Poruszyły mnie słowa o braku czasu dla rodziny. Kobieta biznesu zawsze jest samotna?

Niestety, ale uważam, że tak. Choć w moim przypadku było tak do pewnego momentu. Moja droga na szczyt była samotna w tym sensie, że praktycznie nie spotykałam na niej kobiet, choć miałam wokół siebie wspaniałych mężczyzn. Jednak brakowało tego kobiecego pierwiastka. Nie było nawet opcji, żeby pójść na kawę i pogadać o biznesie, a przy okazji o takich naszych zwykłych "babskich" sprawach. Teraz jestem w nowej rzeczywistości, w moim obecnym teamie najbliższe grono współpracowników stanowią kobiety.

Kim jest dzisiaj Dominika Żak?

Jestem, kim byłam przez ostatnich 20 lat, czyli nadal strateżką, zarządczynią strategiami biznesu, marki, marki osobistej, social mediami. Już w DeeZee wiedziałam, że to jest coś, co lubię robić. Lubię planować, potem realizować cele założone w strategii. Teraz robię dokładnie to samo - uczę ludzi, jak dzięki strategii zarabiać więcej. Wiem, że trzeba mieć bardzo dobry plan, krok po kroku go realizować i wtedy spełniają się cele biznesowo-finansowe.

Mam trochę więcej przestrzeni na pomaganie innym, na spotkania z ludźmi. Ponad 5 tysięcy uczniów ukończyło moje kursy, szkolenia, kupiło e-booki. Codziennie dostaję informację, że coś zmienili w swoim życiu. To ogromna satysfakcja czytać: "Domi, odpaliłam kurs, działa, zaczynam zarabiać" albo "Mam teraz możliwość odejścia z etatu, bo zbudowałam poduszkę finansową". Jest to dla mnie ogromna motywacja. Wiem, że chcę to robić dalej. W związku z tym Dominika Żak jest dalej tą samą Dominiką Żak, którą była, ale teraz ma więcej czasu dla rodziny i na pewno też więcej czasu dla siebie.

Spodziewała się pani, że "przewodniki po biznesie" będą cieszyć się aż taką popularnością właśnie na Instagramie?

To jest ciekawe pytanie. Z automatu powiedziałabym "nie", ale przecież, skoro wiedziałam, co robię, to musiałam się spodziewać efektów. Nie dotknęłabym czegoś, jeżeli nie byłabym w 100 proc. pewna, że odniesie duży sukces. Nie sądziłam chyba jednak, że rozwinie się w aż tak szybkim tempie. W półtora roku zdobyłam prawie 330 tys. obserwujących na Instagramie i po kilkadziesiąt tysięcy na innych platformach społecznościowych.

"Nie ma co się czaić i nie mówić o sytuacji kobiet w biznesie. Im wyżej się wspinałam, tym więcej pracowałam przede wszystkim z facetami. Bardzo to lubiłam, ale widziałam i nadal widzę, że to przez to, że nam, kobietom, brakuje pewności siebie" - jak obecnie wygląda sytuacja kobiet na rynku biznesu?

Widzę progres, ale naprawdę malutki. To się zmienia, ale to nie jest burza, tornado, huragan. To są takie powolne kroczki, ale zawsze jest to lepsze, niż nic. Natomiast dalej uważam, że największym problemem kobiet jest brak pewności siebie.

Skąd on się bierze?

Z mojego doświadczenia wynika, że wiele kobiet cierpi na syndrom oszusta. Ciągle mają poczucie, że coś im się przydarzyło przez przypadek. Ten oszust cały czas nas klepie po ramieniu, potrafi stopować. Myślę, że kobiety, które już osiągnęły sukces, powinny pochylić się ku początkującym, tym, które chcą zmian i walczą każdego dnia. Piąć się w biznesie to jest tak naprawdę codzienna walka. Z perspektywy różnych spotkań nawet teraz obserwuję, że ta pewność siebie jest trudna. My kobiety mamy tak wiele blokad. Zastanawiamy się, co inni sobie o nas pomyślą.

Mężczyźni takich problemów nie mają?

Różnimy się pod tym względem! Moje doświadczenia są takie: my kobiety jesteśmy często bardzo emocjonalne, a ponadto z panami jest krótka rozmowa, z paniami - sprawa wygląda inaczej. Te różnice w podejściu widać nawet wtedy, kiedy pracownicy chcą porozmawiać o podwyżce. Mężczyzna przychodził i mówi, co zrobił, o ile więcej miał obowiązków i szybko uzasadniał, dlaczego powinien zarabiać więcej. A kobieta? "Nie wie, czy zasługuje, ale może by chciała". To się oczywiście zmienia, ale bardzo powoli.

Chyba podobnie wygląda sytuacja, kiedy kobieta ma się pochwalić swoim sukcesem. Tu znów włącza się syndrom oszusta. "Nic takiego nie zrobiłam…"

My często nawet nie zwracamy uwagi na tak drobne szczegóły… Nieraz doświadczyłam sytuacji, kiedy na spotkaniach do mężczyzn zwracano się "panie prezesie", "panie dyrektorze", a do mnie "pani Dominiko". Myślę, że mężczyźni nawet nie zdają sobie sprawy, że popełniają w ten sposób faux pas, a my machamy już na to ręką, bo nie będziemy przecież zmieniać tego świata, a chyba powinnyśmy.

Co powiedziałaby pani kobietom, które marzą o wolności i mają świetny plan na przyszłość, ale brakuje im pewności siebie?

Powiedziałabym krótko: bądź odważna. Mierz wysoko. Naucz się być wśród odpowiednich ludzi - to jest bardzo ważne. Jeżeli otaczamy się osobami, nawet w mediach społecznościowych, które śpią po 12 godzin, nie mają wyznaczonych celów i w każdej wolnej chwili scrollują bezcelowo telefon, to małe są szanse, że same będziemy działać inaczej. Dodałabym jeszcze - bądź konsekwentna. Sukces nie przychodzi od razu, z dnia na dzień. Na niego trzeba poczekać. Trzeba też pamiętać, że dla każdego co innego może być sukcesem. 

"Jestem Wszechmocna, bo…"?

Bo jestem odważna, realizuję swoje cele i pomagam ogromnej ilości ludzi w uzyskaniu wolności i niezależności. Bo jestem szczęśliwym człowiekiem, jestem szczęśliwą mamą i szczęśliwą kobietą biznesu. Mam poczucie, że robię to, o czym zawsze marzyłam.

Dominika Żak jest nominowana w plebiscycie #Wszechmocne w kategorii #Wszechmocne w biznesie.

Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (7)