Dopiero urodziła. "Zerwała ze mnie majtki"
23.05.2023 13:31, aktual.: 23.05.2023 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Położna weszła ze mną do tej łazienki i dosłownie zerwała ze mnie siateczkowe jednorazowe majtki. Mówi: »Dobra, pani się myje, ja tu zaraz wrócę. Poradzisz sobie, kochanieńka, prawda?« - świadectwa kobiet rodzących w Polsce, zebrane przez Justynę Dąbrowską, są wstrząsające.
- Godny poród to taki, który odbywa się zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i odpowiadającymi jej zaleceniami klinicznymi. Pacjentka powinna móc skorzystać ze znieczulenia, mieć możliwość parcia spontanicznego, a nie kierowanego głosem położnej, rodzić w dowolnej pozycji, a do tego nie powinna mieć nacinanego krocza. Pacjentka musi być też poinformowana o wszystkich elementach porodu i wyrazić na nie uświadomioną zgodę. Trzeba dbać o jej prywatność i poczucie intymności - wyjaśniał w rozmowie z Agnieszką Woźniak dr Maciej Socha.
Od 14 do 20 maja na całym świecie obchodzono Tydzień Godnego Porodu. Niestety, w Polsce wciąż powszechne jest przedmiotowe traktowanie rodzącej, nacinanie krocza bez jej woli (dotyczy ok. 60 proc. pacjentek, a jest wskazane u ok. dwóch procent kobiet), odmawianie podania znieczulenia, parcie tylko na komendę położnej zamiast zalecanego - spontanicznego, straszenie czy ignorowanie planów porodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opisała patologie na polskich porodówkach
Okołoporodowe patologie opisała w książce "Przeprowadzę Cię na drugi brzeg. Rozmowy o porodzie, traumie i ukojeniu" Justyna Dąbrowska - psychoterapeutka pracująca z kobietami w okresie okołoporodowym. W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" przyznała, że sama ma na koncie traumatyczne doświadczenia.
- O mało nie umarłyśmy – ja i moja córka (...). Ula rodziła się bardzo, bardzo długo, wszystko razem od wejścia do szpitala trwało ponad 50 godzin. Bardzo źle mnie potraktowano w trakcie tego porodu, a później, kiedy już mała się urodziła, natychmiast mi ją zabrano. Usłyszałam tylko, że doznała "drobnego urazu". Nic więcej. Straciłam bardzo dużo krwi, dostałam gorączki, położono mnie na tak zwanym oddziale septycznym. Ula była na oddziale noworodkowym, przez tydzień byłyśmy rozdzielone - opowiedziała.
W rozmowie przytoczono także fragmenty książki - opowieści kobiet, do których dotarła autorka. "Monika opowiada: 'Wszędzie na podłodze leżały zakrwawione podkłady. Położna weszła ze mną do tej łazienki i dosłownie zerwała ze mnie siateczkowe jednorazowe majtki. Mówi: »Dobra, pani się myje, ja tu zaraz wrócę. Poradzisz sobie, kochanieńka, prawda?«. I sobie poradziłam'" - czytamy w jednej z historii.
- Jak to możliwe, że ktoś każe kobiecie ronić do łóżka na sali, przy innych kobietach, choć obok jest pusty pokój zabiegowy? Na to nie ma we mnie zgody - pyta we wspomnianym wywiadzie Dąbrowska i dodaje: - Dojmujące jest to założenie: masz cierpieć – zupełnie jakby dopiero to sankcjonowało macierzyństwo. A przecież istnieje wiele metod redukowania bólu porodowego.
- Niestety, warunki w niektórych placówkach pozostawiają wiele do życzenia - podsumowuje dr Maciej Socha.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl