Dostaje nieprzyzwoite propozycje. "Jest to dla mnie krępujące, ale też i zabawne"
W życiu Moniki Jarosińskiej dużo się dzieje. Aktorka wygadała się, że coraz częściej dostaje nieprzyzwoite wiadomości - nie tylko komplementy dotyczące jej urody, ale także odważne propozycje.
Monika Jarosińska to polska aktorka i piosenkarka. Szczególnie zasłynęła z takich produkcji jak "Samo życie", "Dziewczyny ze Lwowa", "Show" czy "Dwie strony medalu". Z powodzeniem rozwija swoją karierę w show-biznesie, a oprócz tego aktywnie działa w social mediach, co powoduje, że ma jeszcze większe grono fanów i wielbicieli.
Monika Jarosińska dostaje wiadomości od mężczyzn
Jarosińska nie ukrywa, że jakiś czas temu przeszła wizualną metamorfozę. Dzięki temu czuje się teraz dużo pewniej w swoim ciele. Okazuje się też, że ma coraz więcej wirtualnych adoratorów, którzy zasypują ją przeróżnymi wiadomościami. Czasami są to subtelne komplementy, często jednak dostaje bezpośrednie erotyczne propozycje.
- W ostatnim czasie otrzymuję w social mediach sporo wiadomości od mężczyzn. Są to wiadomości bardzo często o podłożu seksualnym. Ale nie tylko. Zdarzają się tzw. twórcy, którzy piszą mi bardzo subtelnie, delikatnie, że jestem atrakcyjna, że cenią mnie jako artystkę. To łechce kobiece ego - wyznała Monika Jarosińska w rozmowie z "Super Expressem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Jarosińska o problemach ze zdrowiem i powrocie do Polski.
- Ale zdarzają się też panowie, którzy przekraczają te granice. Bywają nawet wiadomości wręcz wulgarne, bezobciachowe. Jest to dla mnie krępujące, ale też i zabawne (...) Zdarzają się propozycje wspólnego wieczoru, bądź lampki wina, kolacji ze śniadaniem. Ja wyszłam z wprawy i nie randkuję już od 20 lat. Nawet nie wiem już, jak to się robi - dodaje.
Monika Jarosińska o mężu. "Znamy PIN-y do swoich telefonów"
Monika Jarosińska od trzynastu lat jest żoną muzyka Roberta Korzeniewskiego. Para niedawno zdecydowała się na powrót do Polski po kilku latach mieszkania na Malcie. Celebrytka podkreśla, że jej mąż jest pełni świadomy tego, jakie wiadomości dostaje. Choć ma bywać zazdrosny, nie daje tego po sobie poznać.
- Znamy PIN-y do swoich telefonów. Pamiętam, że kiedyś na jakimś evencie dałam mężowi mój telefon. Zdziwione koleżanki zapytały, czy Robert zna kod dostępu. Odpowiedziałam, że tak. Były w szoku. Może czytać moje wiadomości, moje korespondencje, bo niczego przed nim nie ukrywam i znamy się jak łyse konie - wyznaje Jarosińska w "Super Expressie".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl