"Doszłam do ściany". Anna Wendzikowska opowiedziała o depresji
Kiedy odważyła się opowiedzieć o swojej chorobie, dostała wsparcie, którego się nie spodziewała. Anna Wendzikowska zaczyna otwarcie mówić o depresji. W najnowszym wpisie na Instagramie przyznała, że w swoim życiu doświadczyła krytycznego momentu.
05.10.2022 | aktual.: 05.10.2022 19:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według Światowej Organizacji Zdrowia, za kilka lat depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Szacuje się, że choruje na nią około 350 milionów ludzi na całym globie. Wśród osób, które zmagają się z depresją, jest Anna Wendzikowska. Dziennikarka opowiedziała, jak z nią walczy.
Anna Wendzikowska o depresji
"To choroba naszych czasów. W Polsce mówi się nawet o 4 milionach. 2/3 Polaków przyznaje się przynajmniej do jednego z możliwych objawów depresji. Większość chorych to ludzie w wieku 20-40 lat " - napisała na swoim Instagramie. Anna Wendzikowska niedawno wyznała, że choruje na depresję. Przyznała również, że miewała myśli samobójcze. Odkąd zdecydowała, że opowie o swojej chorobie, stara się edukować swoich obserwatorów w tematach dotyczących zdrowia psychicznego.
"Wielu psychologów mówi o tym, że za depresję odpowiadają nieprzepracowane traumy z dzieciństwa. Schematy, z których nie potrafimy wyjść i które w pewnym momencie kierują nasze życie na mieliznę. Emocje, od których odwracamy wzrok, a pewnym momencie nie jesteśmy już w stanie tego robić i najmniejszy problem wywołuje wielki kryzys" - opisała.
Zobacz także
Anna Wendzikowska o swoim kryzysie
Starając się dowiedzieć więcej o depresji, Anna Wendzikowska trafiła na eksperta, który w ciekawy sposób tłumaczył przyczyny "kryzysu wieku średniego".
"Około 35-40 lat jego zdaniem mija moment nowości. Jesteśmy po szkole, po studiach, po doświadczeniu pierwszej pracy, awansu, pierwszej miłości, małżeństwa, pierwszego dziecka. Większość rzeczy przeżyliśmy już przynajmniej raz, a kolejne razy nie są już tak ekscytujące. Zaczyna brakować bodźców, żeby równie mocno jak wcześniej stymulować poziom dopaminy" - przytoczyła jego wyjaśnienie.
Jak tłumaczyła dalej, z powodu braku bodźców, ludzie szukają impulsów, mocniejszych wrażeń. Czasami jest to nowa miłość, czasami używki. Coś, co pozwoli przykryć emocje.
"Przychodzi kryzys, który dla wielu osób staje się szansą, żeby się zmierzyć z przeszłością, przeżyć wyparte emocje, uzdrowić duszę (...) Jestem pewna, że nigdy nie miałabym odwagi spojrzeć do środka, gdyby nie zmusił mnie do tego kryzys tak głęboki, że doszłam do ściany i wiedziałam, że nigdzie dalej nie pójdę drogą, którą kroczyłam do tej por" - napisała.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!