Dramatyczny finał zabiegu u kosmetyczki. "Czułam, jakby moja twarz się gotowała"
Prosty, kosmetyczny zabieg okazał się być tragiczny w skutkach. Nitkowanie brwi skończyło się wizytą w szpitalu i poważnymi powikłaniami. Co przydarzyło się Megan Francis?
21.09.2022 | aktual.: 22.09.2022 12:22
Swoją historię opowiedziała, żeby ostrzec innych. Kiedy Megan Francis szła do zakładu kosmetycznego, nic nie wskazywało na to, że kilka godzin później skończy w szpitalu. 23-latka wybrała się na zabieg nitkowania i farbowania brwi. Półgodzinna wizyta spowodowała powikłania, z którymi Brytyjka walczyła prawie miesiąc. O przykrym incydencie opowiedziała na łamach "Liveropool Echo".
Dramatyczny finał wizyty u kosmetyczki
Megan Francis na co dzień opiekuje się dwójką swoich dzieci, które z przerażeniem obserwowały, co dzieje się z ich mamą. Po powrocie z salonu kosmetycznego kobieta zaczęła odczuwać reakcję alergiczną. A raczej jej skutki. Zaczęły piec ją brwi i twarz. Trzy dni później pojawiła się tak duża opuchlizna, że Brytyjka nie była w stanie nic zobaczyć. Została przewieziona do Princess Royal Hospital w Shropshire.
"Czułam, jakby moja twarz się gotowała. To było takie bolesne i przerażające. Nie miałam pojęcia, co się ze mną dzieje" – opowiadała. Megan twierdzi, że przed wizytą, kosmetyczka, która przyciemniała brwi, nie zadała jej żadnych pytań. Nie zrobiła też specjalnego testu, aby upewnić się, że klientka nie ma uczulenia na produkt.
"To nie był pierwszy taki zabieg mojej mamy, więc założyłam, że będzie dobrze. To było okropne i naprawdę mną wstrząsnęło" – relacjonowała potem córka Megan.
Powikłania po zabiegu
W szpitalu podano Megan silne antybiotyki i kremy, które miały złagodzić uczucie palenia. Kobieta co prawda w szpitalu spędziła tylko jeden dzień, ale rekonwalescencja zajęła jej prawie miesiąc.
"Byłam najbardziej przerażona, kiedy przestawałam widzieć. Bałam się, że mogę oślepnąć. Nigdy nie spodziewałam się, że będę miała tak ekstremalną reakcję na tak powszechny zabieg kosmetyczny. Powinnam była zostać ostrzeżona o potencjalnych skutkach ubocznych" – wyjaśniła.
Mąż Megan, Brett, złożył oficjalną skargę na powyższe zajście. Sieć salonów kosmetycznych, które odwiedziła Megan zapewnia, że zatrudniają wykwalifikowaną kadrę i dbają o bezpieczeństwo swoich klientów.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!