Dziecko kradnie w przedszkolu
Od pewnego czasu mam problem z moją 6-letnią córką. Już trzykrotnie przyłapałam ją na tym, że przyniosła do domu kradzione rzeczy z przedszkola – drobiazgi, ale jestem przerażona.
Od pewnego czasu mam problem z moją 6-letnią córką. Już trzykrotnie przyłapałam ją na tym, że przyniosła do domu kradzione rzeczy z przedszkola – drobiazgi, ale jestem przerażona. Próbowałam z nią rozmawiać - za pierwszym razem nie dałam jej kary, bo żal mi się zrobiło, kiedy widziałam te krokodyle zły uwierzyłam w jej zapewnienia, że już tego nie zrobi. Wytłumaczyłam jej, że tak nie wolno itd. Sytuacja się powtórzyła miesiąc później tym razem dostała karę. Zaczęłyśmy też rozmawiać i znowu zapewnienia, że "już nigdy mamusi tego nie zrobię to przez tego diabełka, co mam w głowie". Boję się, że może to być oznaką jakichś poważniejszych problemów. Nasza sytuacja materialna jest bardzo dobra, córka ma najdroższe zabawki, markowe ciuszki, a jeszcze potrafi ukraść koleżance np. spinki do włosów czy notesik, którego nie ma. Potem ta skrucha... Co robić, gdy rozmowa nie pomaga?
Nie zamierzam Pani uspokajać, ale też nie zamierzam straszyć, że córka będzie miała w przyszłości problemy z prawem, z uczciwością, że jej system wartości będzie rozchwiany, z prawdomównością będzie na bakier czy, że….. wyrośnie na złodzieja. Nie, takich rzeczy nie będę mówiła, bo tak nie musi się wydarzyć. Nie powiem też – proszę się problemem nie przejmować. Rzeczywiście, nie można lekceważyć takich kradzieży, szczególnie, że nie są incydentem w jej życiu, ale problem powtarza się, powraca, mała wciąż przynosi rzeczy z przedszkola, wciąż coś przywłaszcza. Słusznie zaczęła Pani z nią rozmawiać. Słusznie zaczęła wyjaśnić, tłumaczyć i zakazywać wynoszenia cudzych rzeczy, przywłaszczania ich i uznawania za własne. Nie wiem, czy w tych rozmowach pojawił się wątek – a jak Ty byś się czuła, gdyby Kasia zabrała Ci z twojego pokoju Twoją ukochaną lalkę? Co byś wtedy zrobiła? Co byś powiedziała Czego od Kasi byś oczekiwała? Takie nakłanianie do wyobrażenia sobie sytuacja, zajęcia pozycji, nie obok problemu, ale
bezpośrednio w nim, pomaga zrozumieć , dlaczego nie należy kraść. A dziecko powinno zrozumieć, dlaczego nie należy, nie wypada, nie warto, nie można kraść. Kiedy zrozumie, nie będzie kradło nie tylko dlatego, że rodzic wymaga, ale i dlatego, że ono nie chce kraść. W ramach odzwyczajania od przywłaszczanie, należałoby zachęcić dziecko do oddania ukradzionego przedmiotu właścicielowi. Jeśli klocek, samochodzik czy laleczka są własnością przedszkola, mała powinna zwrócić te przedmioty nauczycielce. Dziecko powinno poznać konsekwencje takich czynów. Nie te odległe, bo więzienie jest odległe i w gruncie rzeczy dla dziecka trudne do wyobrażenia, jeśli nim straszymy. Jeśli powiemy, że koleżanka nie będzie chciała się z Tobą bawić, nauczycielka nie pozwoli bawić się klockami, a inne dzieci nie będą Cię lubiły, bo uniemożliwisz im zabawę rozkompletowanymi klockami, szybciej zrozumie, dlaczego kraść nie wolno i jakie są tego konsekwencje. Myślę, że rozmowy plus działania powinny pomóc małej zrozumieć i zaakceptować
to, czego chcemy ją nauczyć. A chcemy nauczyć – branie cudzej własności jest złe i nigdy nie należy niczego innym zabierać. Ufam, że uda się małą tego nauczyć. Powodzenia życzę.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda