Blisko ludziDziecko niestosownie się wyraża

Dziecko niestosownie się wyraża

Dziecko niestosownie się wyraża
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
04.12.2009 15:03, aktualizacja: 08.12.2009 20:35

Mój 4 letni wnuk zachowuje się od jakiegoś czasu bardzo dziwnie. Widuję go raz w tygodniu, na każde zapytanie przez wszystkich odpowiada jednym wyrazem ,,kupa'' lub ,,siusiu'' i ma przy tym wielka zabawę. Zauważyłam również wielkie uzależnienie od swojej matki. Sam nie je, mimo że chodzi do przedszkola. Mama musi go karmić.

Mój 4 letni wnuk zachowuje się od jakiegoś czasu bardzo dziwnie. Widuję go raz w tygodniu, na każde zapytanie przez wszystkich odpowiada jednym wyrazem ,,kupa'' lub ,,siusiu'' i ma przy tym wielka zabawę. Zauważyłam również wielkie uzależnienie od swojej matki. Sam nie je, mimo że chodzi do przedszkola. Mama musi go karmić. Nie podoba mi się zachowanie i Podejście, czyli zupełnego uzależnienia córki do niego, nie mogę zwrócić jej uwagi, gdyż zaraz się obraża. Kilka miesięcy temu urodził mu się brat, na pewno jest zazdrosny o niego, wszyscy nagle zwracają uwagę na młodszego brata. Być może to jego zachowanie wynika z chęci zwrócenia uwagi na siebie. Z rówieśnikami też bawi się w ten sposób odpowiadając nowym słownictwem czyli ,,dupa,, siusiu'',,kupa''. Przyznam, że ostatnio bardzo się wstydziłam za wnuka. Bardzo chcę mu pomóc wyjść z tego, dlatego też proszę o pomoc.

Czasem fascynacja nowym słowem, odkrycie go, sprawiają, że dziecko „chwali się” znajomością, chce „zaimponować” swoją dorosłością, wiedzą, „błyskotliwością”.No i powtarza słowa ku utrapieniu rodziców, nie chcąc zrezygnować z nowej wiedzy, umiejętności… Należy rozmawiać na temat znaczenia słów, kontekstu dopuszczalnego stosowania i tłumaczyć, dlaczego częste używanie tego słowa, w niewłaściwych sytuacjach, ze złym zabarwieniem emocjonalnym…. może być źle postrzegane, źle odbierane i źle oceniane. Dziecko musi zrozumieć – dlaczego mówimy „nie” i zaakceptować jako własną wewnętrzną normę. Nie wystarczy zakazać i liczyć na to, że więcej nie będzie słowa używał. Będzie używał, tyle, że wtedy, gdy Państwo tego nie będziecie słyszeli. Mogą być inne powody używania takich słów – chęć zwrócenia na siebie uwagi, przekora, dziecięca fantazja, która podpowiada, że to wspaniała zabawa, naśladowanie… Narodziny brata, obrona swojej najważniejszej pozycji, protest, rywalizacja… też mogą być powodami zmian w zachowaniach.
Proszę poszukać tej przyczyny, wtedy łatwiej będzie korygować zachowania. Drugi opisywany problem nazywa Pani „uzależnieniem od mamy”. Pewnie ma Pani na myśli silną więź emocjonalną, bliskość… Nie sądzę, by dziecko mogło być uzależnione od mamy. Może być z nim silnie związane, ale to nie jest coś złego. Oczywiście poza mamą wprowadzamy do życia dziecka inne osoby, wprowadzamy do życia inne dzieci i staramy się „uspołeczniać” malca, ale nie odrywać od mamy. Nie. Dziecko ma poszerzać krąg osób mu bliskich, znajomych…, ale nie musi odsuwać się od mamy. Nie wiem, w jaki sposób u Państwa przejawia się to „uzależnienie”, ale zakładam, że to nie jest jakiś toksyczny związek syna z matką. Samodzielność jest niezbędna w życiu dziecka. To prawda. Warto tego uczyć. Czterolatek powinien już samodzielnie ubierać się i rozbierać, korzystać z toalety, jeść, bawić się…. Jeśli mama nie uczy tego swojego malucha, warto z nią o tym rozmawiać i zachęcać do uczenia samodzielności. W przyszłości łatwiej mu będzie radzić sobie ze
zdobywaniem niezależności, odpowiedzialnością za siebie, wytrwałością…. Proszę więc próbować z córką rozmawiać, ale nie krytykować. Sugerować zmiany w zachowaniu, ale ich nie narzucać. Należy wyjaśniać, dlaczego warto uczyć , a nie tylko pokazywać, co źle robi. Nikt nie lubi być krytykowany i jeśli tak jest, że inni tylko krytykują, zamyka się w dyskusji. Proszę o tym pamiętać w rozmowach z córką. Powodzenia życzę.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda

Źródło artykułu:WP Kobieta