Blisko ludziEdyta Fruba - królowa w błocie

Edyta Fruba - królowa w błocie

Edyta - kobieca twarz w bardzo męskim świecie, gdzie panie można policzyć na palcach obu rąk. Ale Edyta nie jest tylko jedną z niewielu kobiet. Stała się twarzą off-roadu.

Edyta Fruba - królowa w błocie
Źródło zdjęć: © Youtube

23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 13:57

- Za pierwszym razem topiliśmy się. To była połowa marca, musieliśmy czekać dwie godziny, aż ktoś przyjedzie nas wyciągnąć. Wody w aucie było po szybę, ja cała mokra. Ale to wtedy złapałam bakcyla. Adam powiedział: weź kamerę i ponagrywaj trochę - mówi Edyta Fruba. Kobieca twarz w bardzo męskim świecie, gdzie panie można policzyć na palcach obu rąk. Ale Edyta nie jest tylko jedną z niewielu kobiet. Stała się twarzą off-roadu. Ktoś nawet napisał, że dla off-roadu zrobiła więcej niż niejedna reklama czy nagłośniony rajd.

Ze swoim szwagrem Adamem tworzą Terenwizję – zrealizowali 130 filmów w ciągu czterech lat. To w nich Edyta opowiada o swojej pasji, daje wskazówki, wraz z Adamem robią relacje z rajdów off-roadowych, ale też wyścigów wraków, zjazdów aut z czasów PRL-u. Nietypowe hobby – dlaczego nietypowe, bo męskie? - Eee tam, stereotypy – zapewnia.
Terenwizja ma swój film z alfabetu off-roadu, my stworzyłyśmy alfabet Edyty – dziewczyny, która wsiada w terenówkę. Ma swoje strachy słabości, ale też wielką pogodę ducha i pasję, którą chce zarażać innych.

A jak auto

Na co dzień jeżdżę samochodem osobowym. Wymarzone? Jeep Wrangler. To taki klasyk wśród terenówek - jeszcze produkowany. Kocham Jeepy i to moja ulubiona marka. To idealna terenówka, którą można dowolnie modyfikować i przystosować do off-roadowych wyjazdów.

B jak błoto

Trudno w tym alfabecie znaleźć coś innego. Bo off-road to błoto przede wszystkim. Bo auto się nam zakopie, bo podtopimy się na jakieś błotnistej rzece. Bo jazda po polach czy lasach ma niewiele wspólnego z „czystym” przejazdem drogą krajową. Ba – jeśli chodzi o dziury, to ma niewiele wspólnego nawet z podrzędną drogą powiatową.

C jak czas

Off-road to czas, który na niego poświęcasz. Ostatnio zauważyłam, że bliżej mi do 30-tki, a ja nawet nie myślę o rodzinie i dzieciach. No bo kiedy, między jednym rajdem a drugim. Na szczęście mój chłopak też kocha off-road i mnie jeszcze rozumie. Zresztą, pewnie na wszystko przyjdzie czas.

D jak dziecko

Już jako dziecko nie należałam do spokojnych. Mam siostrę bliźniaczkę. I starszą siostrę. I ja jestem jakimś wyjątkiem. Bo obie są bardzo spokojne. Starsza nie lubi się brudzić, nie widzi nic fajnego w off-roadzie. Siostra bliźniaczka – żałuję, że nie jesteśmy do siebie podobne. Ona nie mogła iść na jakieś moje zaliczenie, kiedy ja chciałam jechać na rajd.

E jak emocje

Off-road to dla mnie odskocznia od codzienności. Kiedy zaczynałam tę przygodę, moja mama chorowała na raka. To był bardzo trudny czas, a wyjazdy dawały mi chwilę wytchnienia, oderwania się, złapania równowagi w tym ciężkim okresie. Wracałam silniejsza, odprężona i łatwiej było stawić czoło temu, co na mnie czekało. Zresztą tak jest pewnie do dziś.

F jak filigranowa

Chociaż to typowo męski świat, to nigdy nie zetknęłam się z szowinizmem. Fakt, trudno uwierzyć, że taka mała, filigranowa dziewczyna da sobie radę w dość sporym aucie. Tyle, że w off-roadzie czasami bardziej liczą się umiejętności i odrobina sprytu, a nie mięśnie.

G jak głowa

Off-road to czas, kiedy można wyłączyć głowę, oderwać się dość mocno od codzienności. Spędzić czas w znakomitym towarzystwie. Ktoś by pomyślał, że to masa wariatów, którzy wjeżdżają w rowy pełne wody czy zakopują się w błocie. Ale to tak naprawdę zawsze jest przemyślane, przeszkody są sprawdzane. Choć oczywiście zawsze można się utopić, jak my za moim pierwszym razem.

H jak hobby

Spytałam kiedyś Adama: a po co ci te wielkie auta, widząc terenówki u niego przed domem. Dopiero sześć lat później zaproponował mi wspólny wyjazd w teren. To właśnie wtedy się utopiliśmy. Kiedy Adam obejrzał filmik, który nagrałam, zaproponował mi wspólny projekt, jakim jest Terenwizja. Powiedziałam: dobra utopimy się jeszcze z sześć razy i w to wejdę. Tak się zaczęło. Choć z natury jestem nieśmiała, nigdy bym nie przypuszczała, że będę występować przed kamerą.

I jak inne

Nie skupiamy się jedynie na rajdach off-roadowych i samym off-roadzie. Czasami jeździmy wrakami, quadami, bierzemy udział w różnych imprezach. Off-roadowcy bardzo często angażują się w akcje charytatywne. Kiedyś pojechaliśmy w Bieszczady, żeby zawieźć niepełnosprawne dzieci na szczyt. Często zbieramy pieniądze dla potrzebujących dzieci i nie są to kwoty rzędu tysiąca czy dwóch, tylko zdecydowanie większe.

J jak jazda

Szczerze nie lubię tych bardzo ekstremalnych tras. W ogóle rajdy off-roadowe dzielą się na klasy w zależności od trudności trasy. To nie tylko jazda ze stromych górek czy po wodzie. Off-road to także rajdy szutrowe, szosowe. Ta różnorodność pozwala każdemu znaleźć coś dla siebie.

K jak kobieta

Kobiet w off-roadzie nie jest dużo, ale prawda jest taka, że coraz więcej przekonuje się do off-roadu i widać je na rajdach. Być może dzieje się tak, dzięki temu w jaki sposób propagujemy off-road. Jeśli kobieta natknie się na nasz film, pomyśli: kurczę, jak ona taka mała i drobna daje radę, to może ja w końcu też spróbuję. Namawiam panie z całego serca, bo off-road to naprawdę świetna przygoda, niekoniecznie tylko dla mężczyzn.

L jak ludzie

Off-road to pewien sposób życia. Mówi się, że samochód terenowy jest jak karetka. Tak jak lekarz nie przestaje być lekarzem, wychodząc z pracy, tak off-roadowiec jest nim cały czas. Posiadanie samochodu terenowego zobowiązuje. Nikt nie przejedzie obojętnie obok auta, które się zakopało, czy wpadło do rowu. Zawsze pomożemy.

M jak mężczyźni

Kiedy pierwszy raz stanęłam na starcie rajdu, od początku miałam wrażenie, że nikt nie wątpił w moje umiejętności. Co więcej, myślę, że mężczyźni chętniej mi we wszystkimi pomagali. I uważam, że oni patrzą trochę z podziwem na kobiety w off-roadzie, bo sami wiedzą, ile to wymaga siły, zaangażowania i determinacji.

N jak niebezpieczeństwo

Wbrew pozorom off-road nie jest niebezpieczny. Dla nas to codzienność. Naturalne są błędy, które popełnia się nieświadomie. Można dachować, przewrócić się. Ale auta są bezpieczne. My mamy zawsze zapięte pasy, założone kaski, więc nawet gdy dachujemy, to cierpi na tym tylko samochód, a nie my.

O jak off-road

Off-road to sport motorowy, który polega na pokonaniu trasy specjalnie do tego przygotowanym samochodem terenowym. W Polsce organizowane są rajdy, w których udział mogą wziąć amatorzy, którzy nie posiadają licencji rajdowej. Oczywiście najbardziej znanym rajdem tego typu jest Rajd Dakar.

P jak pasja

Uważam, że kiedy robi się coś z sercem, z pasją, to ludzie to czują. Kiedy nie myśli się, jak na tym zarobić, inni to kupują. Tworząc Terenwizję z Adamem mieliśmy poczucie misji, by wyciągnąć ten off-road trochę na światło dzienne, by innych zarazić pasją, pokazać, jak to naprawdę wygląda – także od kuchni. Wiem, że jest cała masa ludzi, którzy chcieliby wejść w świat off-roadowy, tylko nie wiedzą jak, a my im to właśnie pokazujemy.

R jak rajd

Mój pierwszy rajd – dwa miesiące od pierwszej jazdy. Myślałam, że Adam oszalał – bo jak mógł mi zaufać i dać auto. Było bardzo trudno, bo zastanawiałam się, jak taki samochód może na przykład przejechać przez rów. Miałam w głowie zakorzenione wyobrażenie o jeździe osobówką. Tymczasem przeszkody niemożliwe dla samochodu osobowego, terenówka pokonuje bez specjalnego problemu, to trochę taki czołg. Najtrudniej się przełamać. Poza tym przejmowałam się każdym zarysowaniem auta. Jednak te wszystkie obawy pojawiły się tylko przy pierwszym razie.

S jak strach

Jeżdżąc terenówką przełamałam swoje słabości i przekonania. Zresztą nadal to robię. Jeśli chodzi o sam strach, to boję się górek, stromych zjazdów – dlatego, że mam lęk wysokości i lęk przestrzeni. Zdecydowanie wolę jeździć po płaskim terenie.

T jak Terenwizja

Istnieje od czterech lat. Adam uczy studentów montażu filmów – stąd pomysł na taką promocję off-roadu. Po naszym pierwszy feralnym wyjeździe z podtopieniem stwierdził, że świetnie się sprawdzam w takim nagrywaniu filmików i poszło. Nikt z nas nie przypuszczał, że Terenwizja aż tak rozwinie skrzydła i na stałe zagości wśród off-roadowej społeczności, a co więcej – będzie mówić głośno o off-roadzie na zewnątrz.

U jak umiejętności

Jeśli chcesz pojechać terenówką, na początku warto poznać osprzęt, jaki znajduje się w aucie, by poradzić sobie, gdy samochód się zakopie. Trzeba się nauczyć, jak działa wyciągarka, jak ją uruchomić. To nie do końca jest tak, że się wsiada i jedzie. Oczywiście można samochodem z napędem na cztery koła pojechać w teren, tyle, że można już stamtąd nie wrócić.

W jak wydatki

Koszt samochodu z napędem na cztery koła to około 15 – 20 tysięcy złotych. Ale to nie wszystko. Bo trzeba go trochę zmodyfikować tak, by miał więcej możliwości w terenie. I tu tak naprawdę można wydać tyle, ile ma się w portfelu. Ja się śmieję, że Adam by drugi dom postawił. Takie fajne auto przygotowane do off-roadu jak Jeep Cheerokee to około 40 tysięcy złotych.

Z jak zawodowiec

Czy na naszej pracy możemy zarobić, czy ona może być sposobem na zawodowe życie? Trudno powiedzieć. Każdy wyjazd to naprawdę spore pieniądze. Kiedy robimy relację z jakieś imprezy – organizatorzy sami wychodzą nam naprzeciw, zapewniając na przykład nocleg. Gdyby znalazł się sponsor, który by powiedział: róbcie to, co robicie, ja wam dam na to kasę, a w zamian będzie jeździć moim autem. Marzenia, ale byłoby super.

_ Terenwizja należy do Epic Markers, sieci zrzeszającej youtuberów._

Ewa Raczyńska, ohme.pl
_ Nasza królowa spokoju. Kiedyś zapomniała o tym, co kocha robić, na szczęście sobie o tym przypomniała. Dlatego teraz jest tu. Uwielbia rzeczy, które przychodzą trudno. Kiedyś zamieszka w Bieszczadach._

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (6)