Edyta Pazura krytykuje zmuszanie dzieci do nauki. "Wbiję kij w mrowisko"
Edyta Pazura, żona słynnego aktora, krytycznie skomentowała na Instagramie zasady działające systemem edukacji, w tym przede wszystkim zmuszanie dzieci do nauki. Wskazała przy tym na poważny problem. "Wbiję kij w mrowisko, ale zrobię to z pełną świadomością" - napisała Pazura.
Edyta Pazura dała się poznać jako prawdziwa kobieta sukcesu. Żona znanego aktora, Cezarego Pazury, z którym ma trójkę dzieci jest managerką swojego męża, prowadzi firmę "Sky&Co", która produkuje i sprzedaje biżuterię oraz ubrania.
Skończyła ona zarządzanie i doradztwo gospodarcze na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, zarządzanie w sektorze medialnym na Akademii im. Leona Koźmińskiego, ma również dyplomy z kursu managementu i fotografii. Jesienią 2021 roku zdecydowała się na studia doktoranckie.
Edyta Pazura krytykuje polski system edukacji
Małżonka filmowego Kilera postanowiła w swoich mediach społecznościowych zabrać głos na temat systemu edukacji w Polsce. Pazura podkreśliła, że ma częsty kontakt z dziećmi i młodzieżą i wiele osób dzieli się z nią własnymi historiami. "Wbiję kij w mrowisko, ale zrobię to z pełną świadomością z nadzieją, że ten post przemówi może komuś do rozsądku" - podkreśliła.
"Niektóre z nich kochają naukę, inne miłują sztukę, trzecie muzykę, a jeszcze inne grę w piłkę. Nie ma w tym nic złego, dopóki robią to z prawdziwej miłości i pasji" - czytamy w instagramowym wpisie. Pazura stanowczo zaznaczyła jednak, że system edukacji w Polsce jest przeładowany materiałem, co jest problemem zarówno dla dzieci, jak i dla nauczycieli.
Czytaj także: Viki Gabor ma problemy w szkole? Skomentowała pogłoski
"Bilans zmuszania dzieci do niemożliwego jest tragiczny"
Oberwało się także rodzicom. "Wspaniale, kiedy dziecko kocha się uczyć, gorzej, gdy ma rodziców, którzy go do tego zmuszają" - kwituje Pazura. Zwraca przy tym uwagę na poważny problem ponoszenia przez dzieci psychicznych kosztów nadmiernych ambicji rodziców.
"Dziesiątki razy spotykałam rodziców, którzy chwalili się, że ich dziecko samo wspaniale ogarnia materiał oraz naukę, a później w tragicznych okolicznościach wychodziła prawda…" - opisuje. - "Smutna prawda o zmuszaniu dzieci do kosmicznego wysiłku, z którymi sobie nie radzą. Ja też chciałabym, aby moje dzieci były najlepsze, ale tak nie jest i pewnie nie będzie. Mogę im pomóc, porozmawiać z nauczycielem, zachęcić."
"A bilans zmuszania dzieci do niemożliwego jest tragiczny: próby samobójcze, okaleczenia, załamania nerwowe. Nieważne jak, ale czerwony pasek na koniec roku musi być…" - podsumowuje.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!