Fale radiowe zastąpią botoks?
19.07.2012 16:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Skończyła się moda na usta w rozmiarze XL i wybujałe policzki, widać to nawet po zdjęciach celebrytów. Za to poszukujemy metod, które w dyskretny sposób pozwolą nam z wiekiem wyglądać "konsumpcyjnie". Warto jednak zdać sobie sprawę, że jest to praca. Podobnie jak utrzymanie ładnej sylwetki, tak i utrzymanie ładnej skóry wymaga od nas zaangażowania i wytrwałości.
Skończyła się moda na usta w rozmiarze XL i wybujałe policzki, widać to nawet po zdjęciach celebrytów. Za to poszukujemy metod, które w dyskretny sposób pozwolą nam z wiekiem wyglądać "konsumpcyjnie". Warto jednak zdać sobie sprawę, że jest to praca. Podobnie jak utrzymanie ładnej sylwetki, tak i utrzymanie ładnej skóry wymaga od nas zaangażowania i wytrwałości.
- Kobieta, która w wieku trzydziestu lat rozpoczyna systematyczne dbanie o skórę, w wieku lat pięćdziesięciu zdecydowanie różni się od koleżanek, które nic nie robiły w tym temacie – uważa dr n. med. Małgorzata Berner-Rutkowska, właścicielka Kliniki Dermatologii, Medycyny Estetycznej i Fototerapii RAY MED z Łodzi. – Znów za przykład mogą nam posłużyć celebrytki, które często będąc po czterdziestce wyglądają bardziej atrakcyjnie niż piętnaście lat wcześniej. Oczywiście, jeśli z zachłannością na młodość nie przesadziły.
Zdaniem doktor Berner-Rutkowskiej kobiety powinny mieć nie tylko swojego ginekologa, stomatologa, fryzjera i kosmetyczkę, ale również psychoterapeutę, trenera i dermatologa. - Regularne wizyty w gabinecie medycyny estetycznej pozwalają ładniej się starzeć i dostarczają tych małych babskich przyjemności, wynikających z poczucia, że robimy coś dla siebie, inwestujemy w siebie – twierdzi właścicielka kliniki RAY MED.
Co nowego mają nam do zaproponowania takie kliniki? Ostatnio coraz większą popularnością cieszą się zabiegi z wykorzystaniem fal radiowych. - Fale radiowe są odpowiedzią na poszukiwanie małoinwazyjnych metod stymulujących nasze własne procesy naprawcze skóry – mówi Małgorzata Berner-Rutkowska. - Prowadzą do produkcji nowych włókien kolagenu w skórze, których w naturalnych warunkach z wiekiem zaczyna nam ubywać.
Plusem korzystania z fal radiowych jest to, że efekty zabiegów są stopniowe i nie zmieniają twarzy w sposób, którego kobiety sobie nie życzą, nie zaburzają mimiki i proporcji. Nie bez znaczenia jest także fakt, że po zabiegu nie trzeba się ukrywać przed światem.
Jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń wykorzystujących fale radiowe jest Accent. Służy ono m.in. do niechirurgicznego modelowania sylwetki, redukcji cellulitu, redukcji zmarszczek, ujędrniania i napinania skóry. Accent dokonuje bezinwazyjnego liftingu skóry, poprawia owal twarzy, unosi zwisający podbródek, wygładza zmarszczki, likwiduje zwiotczenia skóry w obrębie ramion, brzucha, pośladków czy ud, leczy zaawansowany cellulit.
- Accent jest świetnym dopełnieniem lipolizy. Wiemy, że pozbycie się tkanki tłuszczowej pozostawia często pewien "nadmiar skóry", który wymaga, dosłownie rzecz ujmując, obkurczenia. To może zrobić Accent – tłumaczy dr Małgorzata Berner-Rutkowska. - Doskonałym wskazaniem są również nieco zwiotczałe po ciąży brzuszki świeżo upieczonych mam. Drugie "duże" wskazanie do użycia fal radiowych Accent, to nasza zmora kobieca, czyli cellulit. Tutaj działanie jest dwukierunkowe - z jednej strony poprawa napięcia skóry, z drugiej dokonuje stymulacji drenażu limfatycznego i obkurczenia komórek tłuszczowych.