Festiwalowa stylizacja Julii Wieniawy. Pierwszy raz od dawna wybrała się na koncert
Julia Wieniawa nie ukrywa, że bardzo tęskni za życiem sprzed pandemii. Swobodne podróżowanie czy chodzenie koncerty to coś, co dopiero powoli wraca do rzeczywistości. Młoda aktorka nie ukrywała ekscytacji przed wyjściem na Karasia i Roguckiego.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że na całym świecie obowiązują liczne obostrzenia utrudniające codzienne funkcjonowanie. Obecnie dzienna liczba zakażeń jest stosunkowo mała, dlatego przywrócono większość lotów, wydano zgodę na otwarcie restauracji czy organizację niektórych wydarzeń kulturalnych.
Powraca normalność
O dużych festiwalach jeszcze można tylko pomarzyć, ale muzycy koncertują na małych scenach, głównie na świeżym powietrzu. Julia Wieniawa postanowiła skorzystać z okazji i wybrała się na koncert Karasia i Roguckiego. To polski duet muzyczny, który wspólnie tworzą Kuba Karaś i Piotr Rogucki. Pojawił się na polskim rynku po ogłoszeniu zawieszenia działalności zespołów Coma i The Dumplings. Zespół tworzy alternatywny pop.
Ten rodzaj muzyki przypadł do gustu Julii Wieniawie, dlatego z podekscytowaniem wybrała się na koncert. "Co z tego, że ulewa za oknem. Jadę na pierwszy koncert od… nawet nie wiem kiedy już totalnie tęskniłam!" - ogłosiła.
Na tę okazję Wieniawa przygotowała typowo festiwalową stylizację z rokowym pazurem. Czarną, półtransparentną sukienkę, połączyła z wysokimi czarnymi glanami oraz kapeluszem ozdobionym srebrnymi łańcuszkami. Na wierzch założyła obszerną skórzaną kurtkę. Co ciekawe, należącą do Nikodema Rozbickiego, czyli chłopaka aktorki.
Nikodem z pewnością nie miał nic przeciwko i jeszcze zostawił kilka emotek w komentarzu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.