Fetyszyzm to zaburzenie preferencji seksualnych. "Jest źródłem cierpienia"
Fetyszyście cierpienia może nastręczać sytuacja, w której podniecający go przedmiot nie jest akceptowany społecznie. Jest on wówczas rozdarty: czy sięgać po fetysz i realizować w ten sposób swoje potrzeby seksualne narażając się na ostracyzm społeczny, a nawet penalizację, czy zachować się zgodnie z normami – mówi psychoterapeutka i seksuolożka Sylwia Osada, która o fetyszach rozmawia z Katarzyną Trębacką.
02.06.2021 14:43
Przeglądając internet, trafiłam na sklep online, w którym można kupić używane majtki, skarpetki, buty, zużyte tampony, podarte damskie rajstopy, po kilkadziesiąt złotych za sztukę. Wszystkie produkty są szczegółowo sfotografowane, każdy zawiera opis. Kto jest odbiorcą takiego asortymentu?
Zapewne fetyszyści, dla których te przedmioty mogą mieć wartość erotyczną. Dla wielu osób podniecanie się tego typu przedmiotami jest nie do pomyślenia, bo budzą one raczej wstręt i obrzydzenie, ale dla innych bez fetyszy niemożliwe jest osiągnięcie podniecenia seksualnego.
A to dlatego, że fetyszyzm to zaburzenie preferencji seksualnych, w którym dochodzi do przeniesienia pożądania z dorosłej osoby na części jej ciała lub przedmioty, które mogą się z nią wiązać, ale nie muszą. W tej kategorii zaburzeń zawiera się mnóstwo różnego rodzaju jednostek klinicznych. Jeśli bierzemy pod uwagę kryteria diagnostyczne, to użycie tych majtek czy skarpetek jest niezbędne do uzyskania podniecenia seksualnego. Oczywiście fetyszem może się stać niemal wszystko, zatem nie ogranicza się on jedynie do części garderoby, choć właśnie te przedmioty są najpopularniejsze. Spektrum jest naprawdę szerokie. Niektórzy korzystają z tych przedmiotów, żeby mieć intensywniejsze doznania, inni korzystają z nich, żeby w ogóle osiągnąć podniecenie seksualne. Bez danego przedmiotu, fetyszu, seks traci nie tylko urok, ale często w ogóle nie jest możliwy.
Ale w sumie co w tym złego, że komuś do osiągnięcia satysfakcji niezbędny jest jakiś przedmiot? Przecież nie krzywdzi się w ten sposób nikogo…
Warto pamiętać, że fetyszyzm jest zaburzeniem, bo zdrową relacją jest spotkanie dwóch dorosłych osób. W momencie, gdy warunkiem podniecenia lub osiągnięcia są przedmioty, to mamy do czynienia z sytuacją patologiczną. Co istotne przy zaburzeniach preferencji seksualnych nieodłącznym ich elementem jest cierpienie. Źródła tego cierpienia leżą w warunkowości – jeśli jakiegoś elementu nie ma, nie ma podniecenia czy satysfakcji. Kłopotów, a tym samym cierpienia może nastręczać sytuacja, w której fetysz nie jest akceptowany społecznie. Fetyszysta jest wówczas rozdarty: czy sięgać po podniecający go przedmiot i realizować w ten sposób swoje potrzeby seksualne narażając się na ostracyzm społeczny, a nawet penalizację, czy zachować się zgodnie z normami. To rozdarcie może być powodem głębokich frustracji, które w niektórych przypadkach prowadzą po zaburzeń psychicznych.
Skąd się biorą dewiacje na tle fetyszu?
Zaburzenie preferencji wpisuje się w opis życia seksualnego, które ma pięć poziomów. Patrząc od dołu w górę piramidy, pierwszy to jest tożsamość seksualna, drugi - orientacja seksualna, a trzeci to preferencje. Właśnie na tym poziomie w przypadku fetyszystów dochodzi do psychopatologii, czyli zaburzeń. Jeśli zastanawiamy się nad ich pochodzeniem, to warto pamiętać, że poziom preferencji jest niezwykle głęboko zanurzony w psychice, a dostęp do nich i ewentualne wyleczenie powstałych na tym polu dewiacji jest do końca niemożliwe. O ile zaburzenia erekcji, które są dysfunkcją seksualną, mogą być od początku do końca wyleczone, o tyle zaburzenia preferencji seksualnych nie.
A jakie są źródła fetyszyzmu?
Nie ma tu jednej konkretnej odpowiedzi, ponieważ nie ma jednego źródła. Teorii jest kilka, ale ta, która jest najbardziej przekonująca, wiąże powstanie zaburzeń preferencji z dzieciństwem. Mam tu na myśli różne sytuacje, z którymi mierzyło się dziecko, a które były silnie skorelowane z intensywnymi przeżyciami emocjonalnymi. Z kolei te emocje dotyczyły jakiegoś konkretnego przedmiotu.
Przykładowo kilkuletnie dziecko, chłopiec – gdy weźmiemy pod uwagę statystyki, to mężczyźni znacznie częściej wykazują zaburzenia preferencji seksualnych – przygląda się ubierającej się mamie. Matka zakłada buty, to mogą być szpilki, częsty fetysz. Z wyjściem matki wiążą się dla tego dziecka skrajne emocje. Albo czuje się bardzo dobrze, albo wręcz przeciwnie – cierpi z tego powodu, że na przykład mama wyjeżdża na długo. Albo może być tak, że chłopiec widzi, że gdy matka, zakładając te szpilki, czuje się wyjątkowo kobieco, choć na co dzień jest smutna i pochmurna. Gdy dochodzi do intensywnej emocjonalnie sytuacji, ten konkretny przedmiot bardzo silnie zapisuje się w psychice. I nie tylko chodzi o to, że ten przedmiot wkracza w dorosłym życiu tego dziecka w sferę seksualną, ale także w relację jego z matką, też relacje w rodzinie.
Podobno najczęstszą odmianą fetyszyzmu jest podofilia, czyli fetysz stóp.
Tak. Kiedyś trafiła do mnie kobieta z wątpliwością, czy z jej partnerem jest wszystko w porządku. Poznali się kilka miesięcy wcześniej, znajomość rozwijała się obiecująco, po pewnym czasie podjęli decyzję o rozpoczęciu współżycia. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że elementem niezbędnym w repertuarze seksualnym musiał być masaż i pieszczota jej stóp. Na początku wydało jej się to bardzo atrakcyjne, powiew nowości w zabawach w sypialni. Jednak z czasem okazało się, że ta część gry wstępnej między nimi musiała występować za każdym razem. Było to dla niej nieco dziwne, ale godziła się po długich namowach partnera.
Gdy raz odmówiła - spotkało się to z dużą dezaprobatą i w finale awanturą. Zaczęła sobie przypominać jego komentarze butów i stóp kobiet podczas wspólnych wakacji, jego entuzjazm w sklepie obuwniczym podczas mierzenia. Uświadomiła sobie, że niejednokrotnie ich zbliżenia intymne kończyły się jego satysfakcją właśnie po takim masażu (ona pozostawała bez satysfakcji).
Po wizycie w gabinecie partnera okazało się, że fascynują go stopy kobiece od czasów wczesnej nastoletniości. W czasie budzącej się seksualności, na wakacjach w gronie rodzinnym, zafascynował się stopami przyjaciółki swojej matki, co połączyło się z bardzo pozytywnymi oraz intensywnymi odczuciami fizycznymi. Pozostawiło to trwały ślad na psychice. Prawdopodobnie od tamtego momentu stopy kobiece zaczęły kojarzyć mu się bardzo pozytywnie i niezwykle stymulująco. Praca z tą parą szła w kierunku optymalizacji obecności tego elementu w ich seksie. Partnerka nie chciała zupełnie z tego rezygnować. Mężczyzna natomiast pracował nad czerpaniem przyjemności z innych czynności, które oboje akceptowali.
Skoro nie da się wyleczyć całkowicie zaburzeń preferencji seksualnych, to co pani robi, gdy pojawia się w pani gabinecie mężczyzna, któremu do seksu są potrzebne bardziej niż kobieta, jej pończochy lub kupione na serwisie internetowym brudne skarpetki?
W pierwszym kroku zadaniem terapeuty jest empatyczne przyjrzenie się temu człowiekowi i zobaczenie jego realnego cierpienia. Bo fetyszyści często zmagają się z wieloma trudnościami w życiu codziennym. Leczenie w takich przypadkach idzie przede wszystkim w kierunku znajdowania alternatywy. A ponieważ nie jesteśmy w stanie zniwelować całkowicie atrakcyjności tego konkretnego przedmiotu, jest tutaj duża przestrzeń do zastanawiania się, jakie mogą być zamienniki w zdrowym przeżywaniu seksualności. Ważną rzeczą jest, jeśli mężczyzna jest w związku partnerskim, zaangażowanie partnerki w pomoc w leczeniu. Taki krok może przynieść wiele korzyści.
Zobacz także: Seksuolog: 2/3 moich pacjentek chce spróbować seksu z inną kobietą. "Są bardziej uważne w łóżku"
A w jaki sposób partnerka może się zaangażować w pomoc fetyszyście?
To bardzo indywidualna kwestia, ale często wyjawienie partnerce tego, że się ma poważny problem, stanowi ogromną ulgę dla fetyszysty. On często mierzy się z wielkim lękiem, że jego upodobanie zostanie źle przyjęte przez kobietę, że może zaważyć na ich relacji. To bardzo trudne dla obu stron.
A czy w czasie terapii szuka się przyczyn pojawienia się zaburzenia?
To zależy od tego, z czym pacjent przychodzi. Jeśli zauważam potrzebę docierania do źródła, to wracamy razem do dzieciństwa i szukamy tej przyczyny – wszystko to okazuje się w trakcie terapii. Czasami jednak szukanie źródła jest niemożliwe i wtedy skupiamy się na tym, co pacjent może zrobić tu i teraz. Zaburzenie preferencji bardzo często wiąże się ze skonfliktowaniem emocjonalnym wewnętrznym, które nie dotyczy tylko tego przedmiotu, ale przekłada się także na więcej sfer życia. Często bywa tak, że pokazanie pacjentowi zdrowych relacji partnerskich, korzyści, które ze sobą niosą i zrównanie obszaru seksualnego z obszarem emocjonalnym, przynosi ukojenie. Bywa też tak, że fetyszyści mają duże potrzeby seksualne i kwestie z tym związane stanowią lwią część ich życia. Tymczasem przywrócenie proporcji i skierowanie uwagi na tę część życia związaną z emocjami, relacjami z bliskimi, pokazanie, że z tej relacji emocjonalnej można także wiele wynieść, przynosi pożądany efekt.
Sylwia Osada, psycholożka, psychoterapeutka pracującą w nurcie integratywnym oraz seksuolożka. Połączenie tych specjalności daje mi większe możliwości pomagania. Jest m.in. absolwentką Szkoła Psychoterapii przy Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA w Warszawie rekomendowanej przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, magistrem psychologii na Uniwersytecie SWPS w Warszawie oraz ukończyła dwuletnie Studium Podyplomowe na kierunku Seksuologia Kliniczna przy SWPS w Warszawie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl