"Gabaryty obiektu" i "bambaryłka". Nawet styliści nie potrafią mówić o modzie plus-size?

Adam Chowański w niedzielnym programie "Dzień dobry TVN" zaprezentował swoje propozycje dla kobiet plus size. Zaznaczył, że szczególną uwagę należy zwracać na wzory. Deseń ubioru musi być bowiem dobrany do sylwetki. - Nie wolno przesadzać z wielkością wzorów. One powinny być dopasowane do gabarytów obiektu - powiedział stylista.

Takie określenie nie było w smak prowadzącej. - Gabaryty to są, proszę pana, jak się wywozi śmieci - Dorota Wellman skwitowała jego słowa.

Na brak obejścia w modzie plus size uwagę zwróciła także Ewa Zakrzewska. Modelka i jurorka programu "#Supermodelka Plus Size" w poście napisała swoje doświadczenia ze stylistą, który użył wobec niej niewybrednego określenia.

"Styliści mają problem nie tylko w doborze ubrań dla osób o większym rozmiarze niż modelki z "Vogue". Kiedyś jeden ze "stylistów" ze znanego pisma o modzie powiedział do mnie na sesji: "O kochana ja myślałem gdy zobaczyłem w mailu twój rozmiar i wymiary, że ty taka bambaryłka jesteś. No nic nie można dostać, w sklepie dla puszystych i w M&S znalazłem takie o...". Bambaryłka miała na sobie szerokie spodnie zwężane w kant i luźną tunikę. High Fashion. - Drodzy styliści, więcej warsztatu, mniej nadmuchanego ego i wszechlansu. I będzie pięknie, nawet gdy grubo" - napisała na swoim profilu na Facebooku.

Wygląda na to, że moda plus size to nadal temat tabu. Świadczą o tym nawet wypowiedzi osób z branży. Problem w modzie plus size widzi także Joanna Cesarz. W wywiadzie dla WP Kobieta pierwsza supermodelka plus size w Polsce oceniła umiejętności projektantów.
- Bardzo łatwo jest uszyć ubrania na ultraszczupłą sylwetkę bez wypukłości. Natomiast żeby uszyć dobrze skrojone sukienkę, marynarkę czy garnitur na kobietę z większym biustem, zaznaczoną talią i z większą pupą, to trzeba po prostu umieć konstruować ubrania, a nie wszyscy mają takie zdolności.