Blisko ludziGangi porywają nastolatki – jak ustrzec swoje dziecko?

Gangi porywają nastolatki – jak ustrzec swoje dziecko?

Jak chronić swoje dziecko przed manipulacyjnym wpływem starszych mężczyzn? Co zrobić, żeby nie patrzyć biernie na to, jak nastolatka wchodzi w towarzystwo osób, które podejrzewamy o używanie narkotyków oraz kontakty ze światem przestępczym?

Gangi porywają nastolatki – jak ustrzec swoje dziecko?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

07.07.2011 16:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak chronić swoje dziecko przed manipulacyjnym wpływem starszych mężczyzn? Co zrobić, żeby nie patrzyć biernie na to, jak nastolatka wchodzi w towarzystwo osób, które podejrzewamy o używanie narkotyków oraz kontakty ze światem przestępczym? Jessica (imię zmienione) opowiada, jak udało jej się pomóc swojej 13-letniej córce wydostać się z półświatka, do którego została wciągnięta przez grupę mężczyzn azjatyckiego pochodzenia.

Wszystko zaczęło się, kiedy Jessica i jej 13-letnia córka Lucy wyprowadziły się do nowego miasta. Dziewczynka miała kłopoty z aklimatyzacją do nowego miejsca i choć obie zawsze były blisko, odsunęły się od siebie. Lucy tymczasem zaprzyjaźniła się z 25-letnim mężczyzną z Pakistanu.

Kobieta wspomina dramat, jaki przeżywała przez dwa lata, kiedy próbowała wyrwać swoją córkę z półświatka. Teraz pomaga osobom, które doświadczają tego samego. – Po pierwsze musisz uświadomić sobie, że jesteś tylko kobietą i nie dasz rady sama stawić czoła dużej grupie mężczyzn – mówi Jessica w wywiadzie dla The Sun. – Konieczna jest pomoc z zewnątrz.

Sposoby działania

Miejskie gangi, których członkami często są mężczyźni azjatyckiego pochodzenia, to coraz częstsze zjawisko w Wielkiej Brytanii. Grupy utrzymują się głównie z kradzieży i rozbojów oraz drobnego handlu narkotykami.

Celem mężczyzn często jest zdobycie zaufania nastolatek, które przez swój młody wiek nie są jeszcze w stanie krytycznie ocenić działania gangu. Członkowie grupy przestępczej łatwo znajdują potencjalną ofiarę, którą zwykle jest młoda, zagubiona dziewczyna. Zapewniają jej sztuczne poczucie akceptacji i przynależności, w zamian licząc na pieniądze jej rodziców oraz seks.

POLECAMY:

W życiu nastolatki nagle pojawiają się alkohol i narkotyki. Tymczasem młoda osoba jest już wtedy często bezgranicznie zapatrzona w swoich oprawców. Traci kontakt z rzeczywistością, nie chodzi do szkoły, nie odzywa się do rodziców i dawnych znajomych, często ucieka z domu. Potrzeba wielkiej determinacji, żeby wyrwać nastolatkę z takiego towarzystwa.

Historia Lucy

Jessica wspomina, że wszystko zaczęło się po przeprowadzce do innego miasta. Nowa szkoła i towarzystwo sprawiły, że Lucy poczuła się wyobcowana. Właśnie wtedy poznała 25-letniego mężczyznę, który zabierał ją na wycieczki i pokazywał ciekawe zakątki nowego miasta.

Lucy zaczęła intensywnie korespondować z nowym znajomym. – Godzinami wysyłała sms-y, a ja nie wiedziałam, do kogo – wspomina matka. – Nie było możliwości, żeby ją zdyscyplinować. Próbowałam z nią negocjować, ale nie posunęłam się do ukarania jej. Może to był błąd, ale chciałam zrobić wszystko, żeby była szczęśliwa.

Przez następne sześć miesięcy życie dziewczynki było coraz bardziej uzależnione od nowego znajomego i jego przyjaciół. Lucy zaczęła oszukiwać matkę, że idzie na noc do znajomych, tymczasem ten czas spędzała z członkami gangu. Zaczęły się libacje alkoholowe, zażywanie narkotyków oraz seks grupowy.

W końcu Lucy zaczęła opuszczać dom na tak długo, że była potrzebna interwencja policji. Wtedy matka postanowiła poszukać w jej pokoju dowodów na popełnienie przestępstwa. Spełniły się jej najgorsze oczekiwania. W pomieszczeniu znalazła graffiti świadczące o tym, że jej córka współżyje seksualnie z członkami gangu.

- Wiedziałam, gdzie się spotykają. Poszłam tam i zaczęłam wrzeszczeć, żeby zostawili moją córkę w spokoju – wspomina Jessica. – Wyśmiali mnie.

POLECAMY:

Twarde zasady

Jessica postanowiła, że więcej nie pozwoli swojej córce na kontakty z gangiem. Pilnowała, by Lucy nie wychodziła z domu, zawiadomiła też policję o popełnieniu przestępstwa. Ujawnione notatki sporządzone przez nastolatkę oraz graffiti na ścianie pokoju były istotnym dowodem dla służb socjalnych, które wkroczyły do akcji. Postępowanie śledcze ukazało, że dziewczynka była wykorzystywana seksualnie oraz finansowo.

Gdy wydawało się, że wszystko dobrze się skończy, Lucy zniknęła na 48 godzin. Nikt nie wiedział, gdzie może się podziewać. – Byłam przerażona – wspomina Jessica. – W końcu, po dwóch dniach, odnalazłam ją włóczącą się po mieście. Miała podkrążone oczy, była pijana i naćpana. Błagała przechodniów o seks w zamian za pieniądze.

Tym razem jednak matka nie pozwoliła jej odejść. Członków gangu skazano za wykorzystywanie seksualne nastolatki oraz inne przestępstwa. Choć Jessica wspomina, że w odwecie przebito jej opony, a dom pokryto graffiti, i tak cieszyła się, że udało się ukarać oprawców.

Bolesne wspomnienia

Wiele czasu minęło, zanim Lucy zaczęła uświadamiać sobie, że była wykorzystana. Obecnie ma 17 lat, studiuje i wydaje się, że zostawiła bolesną przeszłość za sobą. – Imponowali mi, bo byli starsi i mieli samochody – wspomina. – Czułam się wyjątkowa. Z początku spotykałam się z czwórką z nich. Przekonywali, że seks to nic złego, wszyscy to robią.

- Zaczęłam wpuszczać ich do mojego pokoju – wspomina. – Czas mijał, a do mnie przychodzili coraz starsi mężczyźni. Większość pochodziła z Pakistanu lub z Bangladeszu, wszyscy byli przystojni. Często dawali mi alkohol i narkotyki. Czasem nie mieli nawet samochodów, więc uprawialiśmy seks na tyłach stacji benzynowej lub w kościele. Ale nawet wtedy nie podobało mi się, kiedy do wszystkiego zaczęła wtrącać się policja. Zabraniali mi robić to, co chciałam.

Teraz obydwie kobiety współpracują z policją w celu pomocy innym ofiarom gangów. – Chcemy pokazać, że nie akceptujemy tego typu zachowań – mówi Jessica. – Uważamy, że każdego przestępcę powinna spotkać sprawiedliwość.

(sr)

POLECAMY:

Komentarze (32)