GotowaniePrzepisyPo piwie dla mamy, taty i dla synka. Rodzice nie mają oporów przed dawaniem dzieciom alkoholu

Po piwie dla mamy, taty i dla synka. Rodzice nie mają oporów przed dawaniem dzieciom alkoholu

Rodzice siedzą z nastolatkiem przy stoliku w restauracji. Kelnerka przyjmuje zamówienia na trzy piwa. Gdy wraca za bar zauważa, że jedno z nich pije nieletni chłopiec. Po zwróceniu uwagi małżeństwo nie rozumie, w czym problem.

Po piwie dla mamy, taty i dla synka. Rodzice nie mają oporów przed dawaniem dzieciom alkoholu
Źródło zdjęć: © Getty Images
Agata Porażka

25.06.2019 | aktual.: 25.12.2019 15:12

Oto #HIT2019. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

Maciej w restauracji nad polskim morzem pracuje od lat. Obsłużył już wielu klientów, ma spore doświadczenie w pracy za barem. Rodzice kupujący nieletnim pociechom alkohol to według niego standard.

- Tylko tego lata zdarzyło się to kilka razy – opowiada Maciej. Nigdy nie zareagował, bo, jak sam mówi, nie wiedział jak. Według niego to nie on powinien interweniować.

Wiedziała za to Sara. Pracuje w centrum Łodzi, w restauracji z letnim ogródkiem. Podeszła do niej para z 14-letnim chłopcem. Małżeństwo zamówiło trzy piwa, dwa ciemne i jedno jasne. Gdy Sara wróciła za bar, zobaczyła, że jedno z dwóch piw, które miało być dla ojca, pije dziecko. Pobiegła po koleżankę na zmianie, bo choć sprzedała alkohol dorosłemu, to pije nieletni.

Druga kelnerka, która ma już kilka lat doświadczenia w zawodzie, podeszła do stolika. Zwróciła uwagę małżeństwu, że ich dziecko jest nieletnie, a spożywanie alkoholu młodzieży do lat 18-stu jest zabronione. W odpowiedzi usłyszała, że: "przecież w obecności rodziców dziecko może pić piwo", a także, że "piwo to nie alkohol". Po krótkiej dyskusji zabrali kufel chłopcu. Na bar łypali spod oka już do końca pobytu w restauracji.

Alkohol rodzinny

Według analizy Centrum Badania Opinii Społecznej pt. "Postawy młodzieży wobec alkoholu", średni wiek inicjacji alkoholowej to 13 lat. Aż 34,2 procent pytanych nastolatków przyznało, że pierwszy alkohol, jaki w życiu wypili, pochodził od dorosłych. 33,8 proc. młodzieży zostało poczęstowane alkoholem przez innego dorosłego, np. podczas spotkania w gronie rodziny.

O tym, że wyniki tego badania mają odbicie w rzeczywistości, opowiada Kamil. 21-letni student pracuje w bardzo popularnej, warszawskiej knajpie. Późnym popołudniem pojawiają się tłumy i turystów, i tubylców. Według niego najczęściej kupowanym przez rodziców alkoholem są lekkie drinki i słabsze piwa.

- Czasem ciężko jest określić, czy dziecko jest pełnoletnie. Myślę, że dla wielu osób podawanie alkoholu dzieciom przez rodziców jest stałym elementem wakacji. Dają sobie luzu, przesuwają swoje granice. Nie, nie jest to dla mnie problem. Ja też się pierwszy raz napiłem z rodzicami w Hiszpanii. Było super, do dzisiaj to dobrze wspominam.

Lęki, uzależnienia, problemy emocjonalne

Na łamach naukowego czasopisma "Translational Psychiatry" grupa naukowców opublikowała wyniki badań. Przeprowadzono je na mózgach osób, które zaczęły się upijać przed ukończeniem 21. roku życia, w późniejszym czasie oraz osób niepijących. Rezultaty?

Modyfikacje, które zachodzą w mózgach nieletnich pod wpływem alkoholu sprawiają, że mogą być bardziej podatni na rozwój różnych nieprawidłowych stanów, np.: stanów lękowych, uzależnień, problemów emocjonalnych.

O tym, jaki wpływ na dziecko ma podawanie mu alkoholu przez rodziców opowiada w rozmowie z WP Kobieta Iwona Woźniewska, socjoterapeuta, pedagog, terapeuta behawioralny. Obecnie prezes Stowarzyszenia 180°, a od 2011 roku związana z Placówką Wsparcia Dziennego w Gdyni.

Po co pijemy?

- Przede wszystkim zaczęłabym od neuropsychologii – wyjaśnia Woźniewska. - Od tego, w jaki sposób substancja psychoaktywna działa na nastoletni mózg. Potencjał uzależnienia polega na tym, że im młodsze dziecko, tym silniej może się od takiej substancji uzależnić. Jeśli więc podajemy alkohol nieletnim, trzeba liczyć się z tym, że może mieć to dla nich poważne konsekwencje w późniejszym życiu - zaznacza specjalistka.

- W regularnym piciu alkoholu najważniejsza jest funkcja, czyli po co my ten alkohol pijemy. Dając butelkę młodemu człowiekowi, musimy się przede wszystkim zastanowić, w jaki sposób i w jakim celu to robimy. Pytanie, które bym tutaj zadała, to czego ten rodzic chce nauczyć dziecko? Ponadto, jeśli rodzice sami piją w stresujących, trudnych sytuacjach, to ich pociecha może przejąć ten nawyk. Wtedy alkohol będzie miał dla niego tą konkretną funkcję. Podobnie wygląda to z piciem na wakacjach. Jeśli jest to z kolei jednorazowy eksperyment, można to potraktować jako element buntu, ciekawości dorastającego nastolatka.

Nie tylko niemoralne

Jak podkreśla Woźniewska, zgoda rodziców na picie alkoholu przez dzieci jest zła. Polskie prawo mówi jasno, że jest to nielegalne. Jeśli dziecko pije alkohol przez ukończeniem 18 roku życia i zostałoby to ujawnione w przestrzeni szkoły, to może ona wnioskować o wgląd w sytuację rodzinną. Po tym może nastąpić interwencja. Według socjoterapeutki, im później nastąpi ta inicjacja, tym lepiej.

- Zawsze powtarzam moim podopiecznym, że jeśli i tak, pomimo rozmów z terapeutami i rodzicami, zaangażują się w zachowania niebezpieczne, to najważniejsze, żeby zachowali przy tym maksimum bezpieczeństwa. Dużo bardziej normatywnym zachowaniem jest inicjacja alkoholowa w gronie znajomych niż z rodziną. Zwłaszcza biorąc pod uwagę rozwój dzieci, dla których eksperymentowanie podczas dorastania jest czymś naturalnym. Więź z matką i ojcem powinna być z kolei bardziej chroniąca to dziecko przed takimi zachowaniami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (593)