Hejt na Mackiewicza? Polska blogerka zdobyła Kilimandżaro i wie, jak przyciągają góry
- Okażmy szacunek i empatię – pisze na Instagramie Anna Skura. Blogerka i podróżniczka zdobyła już m.in. Kilimandżaro. Komentuje hejt, jaki wylewa się na historię Tomasza Mackiewicza.
- Czy Eli powinna zostawić Tomka? Czy ekipa powinna wejść wyżej, ryzykując swoim bezpieczeństwem, a może i życiem…? Czy istniała szansa na ratunek? Nie mnie jest wydawać opinię i wdawać się w dyskusję. Nie mnie i żadnej osobie, która nigdy nie znalazła się w takich warunkach i podobnej sytuacji – pisze Skura, autorka bloga "What Anna Wears".
- Zanim wydasz osąd, zastanów się chwilę. Tak jak ja nie wypowiem się na temat tego, co czuje matka, lub ktoś kto stracił bliską osobę, bo nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji. Nie kieruj się tym, co piszą inni w komentarzach, teraz każdy może być specjalistą do spraw wszystkiego – dodaje.
Skura w 2015 roku zdobyła Kilimandżaro. Na Instagramie dzieliła się zdjęciami z wyprawy. Różniły się od pięknych sesji zdjęciowych w rajskich sceneriach. Udowodniła, że można spełniać swoje największe marzenia – wystarczy determinacja i ogromna siła. Nie dziwi więc fakt, że próbuje przekonać internautów do wstrzymania się od hejtowania historii Tomasza Mackiewicza, który próbował spełnić swoje marzenie, wchodząc na Nanga Parbat.
- Na szczycie jedyne, o czym myślisz, to "ufff jak dobrze, że to już koniec" i żeby jak najszybciej stamtąd uciekać. Przynajmniej ja tak miałam. Oczywiście z racji tego, że zawsze chcę podzielić się z Wami wyjątkowymi przeżyciami robię zdjęcia, nagrywam filmiki. Czemu o tym pisze? Bo dostałam od Was kilkadziesiąt wiadomości na temat tego jak himalaiści udowadniają zdobyty szczyt. Metod jest wiele, ale żadna tak dokładna jak ta, że himalaistom wierzy się na słowo. I to nie powinno podlegać żadnym negacjom! – pisze.
- Wiem jedno - taka sytuacja nie powinna być powodem do kłótni i hejtu, którego czytam w internecie całą masę. Nie oceniajmy, nie szukajmy niepotrzebnej sensacji. Okażmy szacunek i empatię – kończy swój post.
Skura do wyprawy na Kilimandżaro przygotowała się miesiącami. Potem fani blogerki mogli śledzić zmagania z górą w mediach społecznościowych.
- To chyba było dla mnie największe dotychczasowe przeżycie. Zdobycie wielkiej góry i długa wyprawa, to nie radość ze zdobytego szczytu, a przede wszystkim ciężka i mozolna droga do celu. Trudy związane z brakiem toalety, mycia się czy po prostu moje słabsze chwile – relacjonowała.
Na szycie w Tanzanii Skura się nie zatrzymała. W ubiegłym roku wzięła też udział w wyprawie na Aconcaguę (najwyższy szczyt Ameryki Południowej).
Posiadasz lub kupujesz samochód? Weź udział w ankiecie.