Helmut Newton - człowiek, który zmienił oblicze fotografii
Był mistrzem kobiecego aktu, królem perwersji i bezsprzecznie jednym z najbardziej wpływowych fotografów XX wieku. Jego sugestywne czarno-białe kadry pokazały niemal wszystkie oblicza kobiecej seksualności i w bezkompromisowy sposób rozprawiały się z panującym tabu. W historii fotografii nie ma drugiej takiej osoby, która do dziś wzbudzałaby tyle kontrowersji. Poznajcie niezwykłą historię Helmuta Newtona!
Erotyczne skojarzenia umieszczał tam, gdzie nikt się tego nie spodziewał. Tworzył kobiece akty, które niewiele miały wspólnego ze spełnieniem seksualnych fantazji i pokazaniem męskiej dominacji. Bo choć z lubością posługiwał się nagością, na jego zdjęciach kobiety prezentowały się jako silne, pewne siebie i wręcz wyniosłe. Cierpiał na daltonizm, dlatego w większości tworzył czarno-białe fotografie, które były znacznie bardziej sugestywne od kolorowych zdjęć.
Jego prace do dziś wzbudzają wiele kontrowersji. Helmut Newton podzielił świat sztuki na dwie grupy - zażartych przeciwników i oddanych zwolenników. Jedni widzą w nim człowieka gardzącego kobietami i nazywają go antychrystem, inni uwielbiają i uważają za najbardziej wpływowego fotografa XX wieku.
Mistrz perwersji, twórca wspaniałych aktów i niezwykłych portretów. Zdjęcia Helmuta Newtona na zawsze odmieniły oblicze branży mody i rozprawiły się z panującym tabu dotyczącym cielesności. Walczyli o niego najwięksi projektanci jak Yves Saint Laurent i realizował sesje zdjęciowe dla prestiżowych magazynów jak "Vogue" czy "Elle", bo jego nazwisko gwarantowało sukces.
Zajrzyjcie do galerii i poznajcie niezwykłą historię Helmuta Newtona!
Aleksandra Wołejsza/ WP Kobieta
Kobiecość w twórczości Newtona
Kobieta Newtona dumnie kroczy ku nowemu, dąży do uzyskania równorzędnego miejsca w społeczeństwie i wchodzi w nową rolę. Jego twórczość zbiega się z coraz większą emancypacją kobiet i rewolucją seksualną. "Sie kommen!" (Nadchodzą!) - ta fotografia to swoisty manifest programowy ruchu kobiet, przedstawiony w niezwykły, bo zmysłowy sposób. Tymczasem feministki go nie znosiły, nazywały antychrystem, a w pracach dopatrywały się uprzedmiotowienia kobiet i pokazywania ich jako obiekt seksualny. Nie rozumiały estetyki zdjęć kontrowersyjnego fotografa.
Jak sam mówił muskularne, silne i pewne siebie kobiety fascynowały go. W jego twórczości nie było miejsca na poniżenie i dyskryminację. Czuł się wręcz zdominowany przez płeć piękną. W końcu przemożny wpływ na jego prace miała żona June Brown. To ona wielokrotnie podsuwała mu pod nos perwersyjne pomysły, które on realizował. Jak mówił - "Ja tylko się przyglądam i naciskam migawkę".
Wszechobecny seks
Wprowadził rewolucję seksualną do branży mody i zrobił to bez mrugnięcia okiem. To właśnie on uważany jest za twórcę "porno chic" - stylu fotografii przepełnionego erotyzmem, nagością i perwersją. Zapoczątkował go po zawale w 1971 roku, a natchnęła go tego żona, która była jego muzą i towarzyszką. Od tego momentu przestał już być tylko fotografem mody i przeniósł punkt ciężkości swojej twórczości z ubrania na nagość.
Seks stał się od tej pory wszechobecny nie tylko w jego życiu, ale też pracach. Był od niego wręcz uzależniony. Jak napisał w swej autobiografii, już jako 13-latek oszalał na jego punkcie - "Miałem szmergla na punkcie seksu, czy choćby samej jego namiastki. Pierwszego francuskiego pocałunku zaznałem od córki dozorcy. Nadal byłem prawiczkiem , ale miałem już o czym myśleć kiedy onanizowałem się jak szalony. Oddawałem się tej rozrywce z lubością. Martwiło to jednak moją mamę, która wysłała mnie do rodzinnego medyka". Ten nakazał odnaleźć mu pierwszą kochankę, których w swoim całym życiu miał bardzo wiele. To właśnie seks był lekiem na strach, cierpienie i szaleństwo spowodowane czasami Holocaustu.
Dziecięce marzenie
Zaczyna już jako 12-latek, gdy za zaoszczędzone pieniądze kupuje swój pierwszy aparat i od razu robi zdjęcia w berlińskim metrze. Z wyjątkiem jednego okazują się one kompletną katastrofą, to jednak go nie powstrzymuje. Gdy oświadcza rodzinie, że zostanie fotografem, ojciec nie chce o tym słyszeć. Natomiast matka postanawia wesprzeć syna w zrealizowaniu marzenia. Pomaga mu w znalezieniu pracy u uznanej wówczas artystki Elsy Simon, która z miejsca mianuje go swoim asystentem. Prawie dwuletnia współpraca zostaje jednak brutalnie przerwana przez wzmożone fale antysemityzmu i Holocaust. Simon musi nie tylko zakończyć działalność, ale też trafia do obozu koncentracyjnego, gdzie umiera.
Newtona czeka łaskawszy los i wspaniała kariera. Najpierw trafia wraz z rodziną do RPA, a stamtąd zostaje internowany do Australii, gdzie poznaje przyszłą żonę June Brown. To ona wprowadza go w modowy świat i wpływa na jego decyzję o porzuceniu fotografii ślubnej i rodzinnej. Tak zostaje dostrzeżony przez australijskie wydanie "Vogue’a". Wkrótce upomina się o niego także Paryż, który wyzwala w nim najbardziej twórczy okres.
Asystował mu Polak Michał Dembiński
Gdy skończył 75 lat, przestało igo nteresować ciało. Skupił się na twarzy, ale wciąż w jego świecie nie było miejsca dla mężczyzn. Z dwoma wyjątkami. Pierwszym było nagie zdjęcie kreatora mody Gianniego Versace, drugim portret aktora Helmuta Bergera.
Stworzył serię portretów najbardziej znanych i wpływowych ludzi. Wśród nich nie zabrakło takich nazwisk jak Madonna, Elizabeth Taylor czy Angelina Jolie. Jaki był w pracy? Miał z nim okazję współpracować Michał Dembiński, który przez pewien okres był jego asystentem. Jak powiedział o Helmucie Newtonie w wywiadzie dla Polskiego Radia - "W stosunku do modelek Newton był uprzejmy, ale rzadko kiedy zdarzało mu się je komplementować. Dziewczyny, które pojawiały się na sesjach, wyglądały na mocno onieśmielone, a on nie próbował zmieniać ich nastawienia. Przede wszystkim skupiał się na pracy i przeszkadzało mu, kiedy ktoś przesadnie interesował się jego osobą".
Dzielnica czerwonych latarni i Ognista Erna
Helmut Newton, a właściwie Neustädter, pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny. Urodził się w Berlinie, stolicy awangardy artystycznej i nocnego życia. To jednak to drugie odegrało w jego twórczości ważniejszą rolę. Pewnego dnia wraz ze starszym bratem Hansem, który był jego przewodnikiem po życiu seksualnym, udał się do dzielnicy czerwonej latarni. Zobaczył tam najsłynniejszą berlińską prostytutkę - Ognistą Ernę, której wizerunek odtwarzał w swoich pracach. Jak sam napisał : "Nazywano ją tak, bo miała rude włosy i nosiła czerwone buty do jazdy konnej, a w ręku dzierżyła pejcz. Tak zostałem wprowadzony w grzeszne tajniki Berlina".
Artysta odszedł w 2004 roku. Jego stylowy Cadillac uderzył w mur hotelu Chateau Marmont w Hollywood, a on dostał zawału serca. Nie udało go się już uratować.
Twórczość Helmuta Newtona można oglądać w berlińskim muzeum Helmut Newton Museum. Właśnie odbywa się tam wystawa "Pages from the glossies", która pokazuje ikoniczne prace fotografa z zupełnie innej perspektywy. Mamy styczność z jego twórczością z okresu od 1956 do 1998 roku, gdy regularnie tworzył sesje zdjęciowe dla takich magazynów jak "Elle", "Vogue" czy "Stern". Warto udać się Berlina, by zobaczyć fascynującą wizję mody i kobiecej seksualności stworzoną przez tego znanego fotografa.