Hiszpański boom na rozwody
Hiszpanie rozwodzą się na potęgę – donosi „Gazeta Wyborcza”. W ciągu ostatnich czterech lat na rozwód zdecydowało się tam 517 tysięcy par. To europejski rekord!
Hiszpanie rozwodzą się na potęgę – donosi „Gazeta Wyborcza”. W ciągu ostatnich czterech lat na rozwód zdecydowało się tam 517 tysięcy par. To europejski rekord!
Dla porównania, w tym samym czasie w Polsce rozstało się 270 tysięcy małżeństw. Tak zatrważająca liczba to efekt wprowadzenia ekspresowych rozwodów. Ten wygodny i szybki sposób na zakończenie sformalizowanego związku wprowadził rząd José Luisa Zapatero. Przedtem, zgodnie w ustawą z 1981 roku, pary musiały spełniać cały szereg warunków, aby w świetle prawa przestać być mężem i żoną, m.in. wymagany był co najmniej roczny rozkład życia pożycia i roczna separacja. Obecnie rozwód to prosta procedura. Pewnie dlatego ponad 90 procent wszystkich rozwodów stanowią te ekspresowe.
O ile skłócone małżeństwa są zadowolone z nowego prawa, katolickie środowiska biją na alarm. Zdaniem krytyków ustawy, niszczy ona instytucję małżeństwa i zachęca do rozstań. W rezultacie rośnie liczba dzieci z rozbitych małżeństw (wynosi obecnie 2 mln w 46-milionowej Hiszpanii), na dodatek rozwody przeprowadzane są często bez obopólnej zgody, co prowadzi do traumatycznych przeżyć dla porzucanych współmałżonków.
Jednak nic nie wskazuje na to, żeby prawo zostało zmienione. Po pierwsze: Hiszpanom się podoba. Po drugie: i tak zaprzestali oni ostatnio podobnych praktyk; rozwód to kosztowna decyzja, a w dobie kryzysu mało kogo stać na taki „luksus”.
