Innowacje dla osób starszych. Rozmowa z Martą Białek-Graczyk
Starość nigdy nie była sexy. Tym bardziej nie w dzisiejszym świecie zdominowanym przez atrakcyjność obrazów z instagrama, szybkich decyzji zakupowych, przyjemny styl życia. Równolegle społeczeństwa europejskie starzeją się. Co nas czeka? Jak żyją osoby starsze zależne? Kto o nich dba? Dlaczego tak mało o nich wiemy? O tabu i innowacjach dla seniorów rozmawiamy z Martą Białek-Graczyk, prezeską zarządu Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”, specjalistką ds. innowacji społecznych w obszarze osób starszych.
17.05.2019 | aktual.: 22.05.2019 08:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od paru lat słyszymy o innowacjach, w kontekście nowych rozwiązań technologicznych, bankowych, czy edukacyjnych. Czym w takim razie jest innowacja społeczna?
Mówiąc najprościej, innowacje społeczne dotyczą relacji międzyludzkich. Wszelkie badania pokazują, że o jakości ludzkiego życia, także na starość – decydują właśnie te relacje. By budować relacje potrzebne są proste gesty i działania. Technologie mogą się przydać, ale nie są nadrzędne. Odpowiem tak, znamy taki obrazek z amerykańskich filmów: jeśli wprowadza się nowy sąsiad – to inni sąsiedzi od razu pieką ciasteczka i idą się przywitać. W naszej rzeczywistości brakuje takich naturalnych rozwiązań, które kiedyś istniały i pomagały właśnie te więzi budować i podtrzymywać. Dlatego dziś potrzebujemy stymulacji, które pozwolą nam na nowo budować lepsze relacje społeczne. Lepsze relacje są gwarantem lepszego i bardziej samodzielnego życia na starość.
Stworzyliście generator innowacji pod nazwą „Sieci Wsparcia”, do którego zgłoszono ponad 150 pomysłów, ale tylko cztery z nich są obecnie testowane i realizowane. Jak wyglądał proces wyboru tych innowacji?
Tak jak z dobrymi pomysłami we wszystkich dziedzinach, zostają te, które sprawdzają się najlepiej – do ostatniej fazy przeszły: „Babcia i Dziadek z Klasą”, „Pakiet Opieki Wytchnieniowej”, „Teatr Reminiscencyjny” i „Obiady Terapeutyczne”. Nasze miejsce nazwaliśmy inkubatorem, gdyż każda osoba może do nas przyjść ze swoimi pomysłami. Sformułowaliśmy konkretne wyzwania społeczne wokół poprawy jakości życia osób starszych zależnych – do konkursu nadesłano zaskakująco wysoką liczbę zgłoszeń. Przetestowaliśmy 28 projektów. Pomagamy pomysłom rozwijać się, testując je i sprawdzając ich działanie w praktyce.
Jak wyglądało testowanie innowacji „Obiady Terapeutyczne”. Jak innowacja, która łączy pracowników Warsztatów Terapii Zajęciowej z osobami starszym zależnym, sprawdziła się w praktyce?
Najlepszym miernikiem sukcesu tego rozwiązania jest to, że działa ono nieprzerwanie - testowaliśmy innowację w WTZ-cie w Krasnymstawie, gdzie „Obiady Terapeutyczne” w dalszym ciągu są realizowane. Warsztaty Terapii Zajęciowej, to miejsca, w których odbywają się różnego rodzaju zajęcia, skierowany do osób dorosłych, najczęściej z intelektualnymi niepełnosprawnościami. Wyniki badań dotyczące WTZ-tów są dość krytycznie – zajęcia raczej nie wspierają rozwoju podopiecznych.
W Krasnymstawie okazało się, że podopieczni mogą wykonywać sensowną i użyteczną pracę, dzięki której czują się potrzebni. To już bardzo dużo. Z jednej strony osoba starsza, dostaje zdrowy i ciepły posiłek, przekazany przez inną osobę, która włożyła w to swój czas i emocje. Z drugiej strony, podopieczni WTZ-tów, uczą się nowych zadań, czują się ważni i wiedzą, że ktoś na nich czeka. Przedsięwzięcie jest realizowane dzięki pomysłowi psycholożki, Alicji Barcikowskiej. Widziałam w projekcie starszą kobietę nie mogącą się doczekać przyjścia – „jej słoneczka” – czyli Jaśka z WTZu z przygotowanym dla niej obiadem.
W ramach podobnej idei działa innowacja „Babcia i Dziadek z Klasą”, dzięki której dzieci ze szkół podstawowych spędzają czas ze starszymi osobami z najbliższych okolic placówki. Jak te dwie grupy wpływają na siebie nawzajem?
W innowacjach chodzi o to, żeby uruchomić połączenie między różnymi potrzebami i zasobami, bardzo często w środowisku lokalnym. Mamy szkołę, która uczy dzieci życia w społeczności i niesienia pomocy innym. Dzieci dzięki innowacji uczą się budowania relacji z osobami starszymi i odpowiedzialności za społeczność, w której żyją. Seniorzy natomiast wiedzą, że szkoła jest w okolicy i mogą ją odwiedzić, jeżeli poczują się samotni.
Starsze kobiety, które brały udział w tym programie, opowiadały, że wyjście poza dom skutkuje interakcjami, na podwórku dzieci podbiegają, by powiedzieć “dzień dobry”, przestały czuć się anonimowe. Jest też druga strona medalu: kiedy potrzebują pomocy, wiedzą do kogo z okolicy zadzwonić. Innowacja to pomysł Zuzanna Teper-Solarz oraz Aneta Baranowska, które same są mamami. Do tej pory testowaliśmy i realizowaliśmy metodę w szkołach w Sosnowcu.
Testowaliście także innowację, która opiera się nie tylko na aspekcie społecznym, ale także terapeutycznym – „Teatr Reminiscencyjny”. Po co ludzie z otępieniami mają bawić się w teatr?
Innowacja została stworzona przez neurolożkę Agnieszkę Żelwetro i psycholożkę Beatę Żelwetro, które pracują z osobami starszymi z chorobami otępiennymi (m.in demencją). W swojej pracy poszukiwały metod, które przyniosą rezultat terapeutyczny. Zainspirowały się rozwiązaniem testowanym w Hiszpanii. Jest ono związane z kierunkiem terapeutycznym o nazwie “dramatogerioterapia”. Innowatorki przetestowały tę metodę w Ośrodku Alzheimerowskim w Ścinawie i okazało się, że przedsięwzięcie przyniosło niesamowite efekty: poprawiło funkcjonowanie osób, które nie mówiły, a w wyniku tej pracy, zaczęły wydawać dźwięki i artykułować słowa.
Zdarzają się fascynujące sytuacje, nie tylko z perspektywy terapeutycznej. Rodziny opiekujące się tymi osobami zobaczyły swoich bliskich w zupełnie nowej sytuacji. Oprócz terapeutycznych aspektów mamy nowe relacje. Interesujący jest także efekt artystyczny tej innowacji – uczestnicy „Teatru Reminiscencyjnego” współtworzą tkankę kulturalną. Ciekawe jest też to, jak ta metoda obecnie się rozwija. Przykładowo Teatr w Legnicy, prowadzi zajęcia w grupie mieszanej, w której biorą udział wszyscy seniorzy, nie tylko Ci z zaburzeniami poznawczymi.
Ostatnia innowacja „Pakiet Opieki Wytchnieniowej” niesie z kolei pomoc opiekunom, którzy zajmują się osobami starszymi zależnymi. Kto opiekuje się tymi, którzy opiekują się osobami zależnymi?
Innowatorzy, Blanka Długi i Krzysztof Szymała, pracują na co dzień w Ośrodku Pomocy Społecznej w Rybniku. Dostrzegli, że opiekunowie osób starszych zależnych są niewidzianą przez system grupą – nie otrzymują wsparcia od Państwa, są zmęczeni psychicznie i fizycznie, borykają się z masą problemów. Badania pokazują, że są to najczęściej kobiety w średnim wieku, które mają różne dodatkowe obciążenia: pracę zawodową, dzieci, czy wnuki. W pakiecie znajdziemy ofertę ze wsparciem psychologicznym i rehabilitacyjnym. W ramach innowacji powstają także grupy, w których osoby w podobnej sytuacji, mogą ze sobą porozmawiać i wymienić się doświadczeniami.
Wszystko brzmi świetnie. Ale jak można skorzystać z Waszego doświadczenia?
Powyższe rozwiązania są gotowe do wdrożenia. Przygotowaliśmy całościowe pakiety-instrukcje, w których znajdują się scenariusze działań, kosztorysy, formularze, nawet wzory umów. Dodatkowo oferujemy bezpłatne doradztwo, które do niczego nie zobowiązuje, ale pozwala dowiedzieć się, jak można dane rozwiązanie wcielić w życie w swojej społeczności. Przyjeżdżamy na miejsce, gdzie rozpoznajemy specyfikę lokalnych warunków i krok po kroku udzielamy pomocy.
W Warszawie w dniach 23–24 maja odbędzie się bezpłatne, praktyczne seminarium, w ramach których uczestnicy będą mogli dowiedzieć się więcej o innowacjach społecznych oraz sposobie ich wdrażania. Szczegóły wydarznia znajdziemy tutaj.