Instagram usunął zdjęcie Celeste Barber. A potem się tłumaczył
Celeste Barber, słynna australijska komiczka stoczyła batalię z instagramową cenzurą. Wygrała, a przy okazji pokazała jak wiele uprzedzeń zakodowanych jest w algorytmie popularnego serwisu.
17.10.2020 11:31
O podwójnych standardach, wyznawanych przez Instagram, mówi się od lat. Co i rusz wybucha afera, gdy z aplikacji usuwane są zdjęcia, a czasem - całe konta osób plus size, czarnych modelek i modeli czy osób niepełnosprawnych. Z reguły kończy się na oburzeniu osoby, którą to dotknęło i społeczności zbudowanej wokół niej, bo odwoływanie się od decyzji wynikającej z algorytmu aplikacji, rzadko kiedy daje efekty.
Celeste Barber i cenzura na Instagramie
Tym razem jednak ofiarą podwójnych standardów i algorytmu z zakodowanymi uprzedzeniami padła użytkowniczka o gigantycznych zasięgach, australijska komiczka - Celeste Barber. Barber słynie ze zdjęć i akcji pod nazwą "Challenge accepted". Australijka odtwarza słynne zdjęcia modelek, aktorek, celebrytek w prześmiewczy sposób i przy okazji obnaża jak nierealny i nieosiągalny dla przeciętnej kobiety jest kanon urody.
Swoją ciałopozytywną aktywnością na Instagramie zjednała sobie tłumy fanów. Obecnie obserwuje ją 7,3 mln osób z całego świata. Kiedy więc opublikowała zestawienie dwóch zdjęć: ujęcie modelki Candice Swanepoel, pozującej nago z dłonią zakrywającą pierś i swoją wersję tegoż zdjęcia, liczyła na tysiące serduszek i komentarzy. Zamiast tego dostała informację od Instagrama, że jej zdjęcie narusza zasady aplikacji, a fotografia została usunięta.
Gdyby sprawa dotyczyła influencerki o mniejszych zasięgach, pewnie nigdy nie trafiłaby do mediów. Ale że Barber nie po raz pierwszy spotkała się z instagramowymi podwójnymi standardami, postanowiła mówić głośno o tym, co ją spotkało.
Pokazała mnóstwo praktycznie nagich zdjęć szczupłych, białych Insta-gwiazd, które bez problemu zostały opublikowane w aplikacji i zestawiła je ze swoimi zdjęciami. Wniosek był oczywisty: Instagram nie ma nic przeciwko nagości, jeśli jest to nagość młodych, szczupłych, białych kobiet, które wpisują się w kanon urody.
Fani komiczki zmobilizowali się i masowo oznaczali Instagram w swoich pełnych oburzenia postach i stories dotyczących podwójnych standardów.
Instagram przeprasza, ale tylko wybranych
Efekt? Barber nie dość, że dostała maila z przeprosinami od pracowników Instagrama, w którym zapewniali, że będą "aktualizować swoją politykę dotyczącą zakrywania biustu", to zdjęcie zostało przywrócone i bez problemu można było je udostępniać. Oczywiście nikt po stronie Instagrama nie przyznał, że algorytm nie jest obiektywny, bo raz, że tworzą go ludzie, którzy siłą rzeczy mają jakieś uprzedzenia, a dwa - jest maszyną, która uczy się na podstawie zgłoszeń użytkowników, a ci najczęściej za "niestosowne" uznają zdjęcia osób spoza kanonu - grubych, niebiałych, niepełnosprawnych.
Takimi przeprosinami i rezultatem nie mogą pochwalić się polskie aktywistki, którym w tym tygodniu Instagram próbował zamknąć usta. Najpierw skandal wywołała cenzura, jaka dopadła Maję Staśko - aktywistka opublikowała na Instagram Stories plakat z filmu "Grubaski na front", przedstawiający dziewczynę plus size, która dłońmi zakrywała biust. Instagram uznał, że to niedozwolona nagość i usunął relację.
Kilka dni później z serwisu zniknęło zdjęcie ciałopozytywnej influencerki plus size - @pozakanonem. Co ciekawe, na fotografii kobieta była ubrana w szorty i top. Miała odkryte jedynie nogi i ramiona.
Obie kobiety również odwoływały się od decyzji Instagrama, ale jako że ich zasięgi nie są liczone w milionach, algorytm pozostał bezlitosny.