Jak mieć porządek i… nie zostać mistrzem sprzątania?

Jeżeli ktoś uważa, że bałagan jest twórczy to… prawdopodobnie w ogóle nie zainteresuje się tym artykułem i go nie przeczyta. Jednak po tej wstępnej selekcji jesteśmy w swoim gronie i wiemy, że bałagan nie daje odpocząć, że jego natężenie jest niezdrowe. Radzimy więc, jak najlepiej sobie z nim poradzić.

Jak mieć porządek i… nie zostać mistrzem sprzątania?
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Michał Leszczyński

Wiemy, że sprzątanie jest czasochłonne, a zabrudzenia pojawiają się codziennie, wiemy, że to ciągła walka o ład i porządek. Jeżeli szukasz porad z amoniakiem, octem czy sodą oczyszczoną, to nie czytaj dalej. Tu chodzi o sposoby na utrzymanie porządku, a nie desperacką wyprawę na działy chemiczne, przemysłowe czy spożywcze w pobliskim sklepie.

Codzienne czy okazjonalne porządki?

Po solidnym przemyśleniu tematu dochodzimy do wniosku, że… nie ma jednej odpowiedzi. Nie ma, ponieważ w naszych domach wszystko brudzi się nierównomiernie. Weźmy za przykład lustra. To, w którym przeglądasz się przed wyjściem z pewnością wymaga rzadszego czyszczenia niż to w łazience. Celem jest utrzymanie czystości i eliminacja codziennego brudu i niedopuszczenie do sytuacji, w której desperacko rozważasz zasadność czyszczenia palników kuchenki amoniakiem czy owijania półek w lodówce folią spożywczą, aby więcej się nie pobrudziły. Podobno na wyrobienie sobie nawyku potrzeba 60 dni powtarzania danej czynności.

W utrzymaniu czystości można z tego faktu skorzystać, aby czyścić to, co brudzi się codziennie, np. przetrzeć wieczorem umywalkę i baterie w łazience. To pozwoli utrzymać czystość i wyeliminuje konieczność zastanawiania się, czy ten ocet na szmatce pozostawiony na kranie na 3 godziny da radę. Wszystkie te triki są super, ale tyczą się generalnych porządków. Tych nie da się uniknąć, trzeba je przeprowadzić 2-3 razy w roku. Wówczas rady na czyszczenie piekarnika, okapu, fug w łazience czy mebli, będą bardzo przydatne, ale to drobną codziennością ułatwisz sobie najbardziej generalne, np. wiosenne porządki.

Każdy dom brudzi się inaczej. Tam, gdzie są dzieci, będą okruszki czy piasek, tam gdzie są zwierzęta, będzie sierść itd. Każdego dnia wnosimy zabrudzenia na butach, w kuchni nietrudno o bałagan nawet przy robieniu kanapki czy też myciu rąk. Każdy dom brudzi się inaczej, ale w każdym to powierzchnie płaskie brudzą się najbardziej, a w największym stopniu dostaje się… podłodze. To właśnie o nią należy najbardziej i najczęściej dbać. Codzienne odkurzanie i częste mopowanie podłogi ograniczy osadzanie się kurzu na meblach i pozwoli na pewną dozę szaleństwa, jak np. zrzucenie okruchów wprost na podłogę, bo przecież ktoś ją odkurzy albo ktoś ją wyczyści na mokro...

…ale nie Ty

Ty musisz tylko zmienić swoje myślenie, nie tylko w sferze systematyczności drobnych porządków jak codzienne przetarcie umywalki czy lustra. Można powiedzieć, że jest coś takiego, jak "syndrom zmywarki" albo "automatycznej skrzyni biegów". Wiele osób mówi: po co mi ona? Dopóki nie zaczną jej używać. Wtedy okazuje się, że staje się niezbędna. Podobnie jest np. z odkurzaniem. Po co ganiać z odkurzaczem, skoro mogą zrobić to roboty? Wyobraźcie sobie – wychodzicie z dzieckiem czy domowym pupilem na spacer, a Roomba w tym czasie odkurza. I to dużo lepiej niż wy zrobilibyście to kiedykolwiek, bo może to robić każdego dnia, dokładnie i systematycznie. Mokra robota? Roomba ma rodzeństwo – robota Braava.

Domowe roboty nie są wymysłem ostatnich lat. iRobot jako pionier domowej robotyki pracował nad nimi od końca zeszłego tysiąclecia, aby wprowadzić je do sprzedaży na początku obecnego. Są dostępne od blisko dwudziestu lat, a ich rynkowy sukces i naśladownictwo innych marek pokazują wyłącznie, że są to sprzęty bardzo efektywne i niosące realną pomoc. Zabawmy się na chwilę matematyką. Jeżeli uznamy, że codzienne odkurzanie zajmie ci tylko kwadrans, to w skali roku przełoży się to na blisko 100 godzin. To 4 dni… Ten czas można spożytkować zdecydowanie lepiej, przyjemniej i… zarazem pozbyć się największego problemu w utrzymaniu czystości.

iRobota Roomba docenią posiadacze domowych zwierząt za wydajne usuwanie sierści, a rodzice za… pomoc w walce z codziennymi zabrudzeniami, które przy dziecku są przecież nieuniknione. Nie do końca wiemy, co jest największą zaletą Roomby. Z jednej strony wydajność oraz systematyczność, z drugiej fakt, że wykonuje pracę za nas. To ostatnie docenią wszyscy, włącznie z osobami starszymi, od których tradycyjne odkurzanie wymaga wzmożonego wysiłku. A przecież codzienne odkurzanie to również ograniczenie występowania alergenów, które robot zamyka i więzi w szczelnym zbiorniku. Gama modelowa iRobota Roomba w Polsce jest szeroka i pozwala na dobór pomocnika do potrzeb, ceny zaczynają się już od około 1000 zł.

Obraz
© iRobot

No dobra, ale kojarzycie te drobne, irytujące plamki na podłodze w łazience czy kuchni? Te, które powstają np. na drodze od kranu do ręcznika? iRobot znalazł sposób też na takie i inne zabrudzenia, nie odkurzenia. Mowa o robotach mopujących Braava. Samodzielnie i z umiarem dozują wodę, omijają podłogi miękkie i z łatwością docierają nawet w trudnodostępne miejsca. Do czyszczenia używają ściereczek z mikrofibry lub specjalnych, jednorazowych nakładek, które posiadają aktywowany wodą środek czyszczący. Roboty te idealnie dopełniają wykonywane przez iRobota Roomba zadania.

Do każdego zdarzenia prowadzi codzienność. Tak samo jest w przypadku gruntownych porządków, które są nieuniknione. Możemy je sobie ułatwić i skrócić codziennymi, małymi czynnościami. Natomiast jeżeli jest ktoś, jak iRobot, kto może nam pomóc, to czemu nie skorzystać z tej pomocnej na co dzień technologii? iRobot to po prostu sposób na czystą codzienność.

Partnerem artykułu jest iRobot.

Źródło artykułu:WP Kobieta
porządkisprzątanieczystość

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (26)